W helskiej rezydencji chętnie wypoczywają prezydent i premier. Helskie grunty niczym żyła złota wabią inwestorów. Niejeden pragnie zrobić tu interes życia. W takich inwestorów przedzierzgnęli się agenci CBA.
Sprawdziliśmy w Trójmieście, jak rodził się układ. Nie ten opisywany przez premiera, ale układ zależności między Januszem Kaczmarkiem, Konradem Kornatowskim, Jarosławem Marcem, Zbigniewem Ziobrą i... Rafałem R. Pomagali sobie – i totalnie nie ufali. Żyli w świecie hakowej i podsłuchowej paranoi.
Jaromir Netzel, były już prezes PZU SA, bał się. Twierdził, że układ interesów, które naruszał, na pewno go zaatakuje.
Fragmenty rozmowy Janusza Kaczmarka z Sylwestrem Latkowskim i Piotrem Pytlakowskim z 29 na 30 sierpnia
Na razie skład jest skromny: Janusz Kaczmarek, Jaromir Netzel, Konrad Kornatowski i Ryszard Krauze. Wszyscy z Trójmiasta. Kaczmarek mówi, że jeśli tak ma wyglądać ten poszukiwany Układ, to trzeba do niego dopisać jeszcze Lecha Kaczyńskiego.
Prokuratura uruchomiła wielkie śledztwo z użyciem wizji i fonii, po którym złapała na kłamstwie Janusza Kaczmarka. Ale od pełnej prawdy o akcji CBA w resorcie rolnictwa i przecieku, który ją spalił, jest tak daleko, jak było. Są niby jakieś postaci dramatu, ale nie ujawnił się mechanizm, który miałby je napędzać.
To nie wyrzucenie z rządu Andrzeja Leppera jest najważniejszym skutkiem największej operacji w dziejach Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W jej efekcie rozsypał się bowiem kolejny worek z wątpliwościami dotyczącymi funkcjonowania IV RP.