– Co robicie w Van? – policjanci (skąd oni się wzięli?) z podejrzliwą skrupulatnością kartkują paszporty. No, jak to co? Przecież Urartu, starożytna Tuszpa, no i ten wschodnioanatolijski folklor turecki, znany nam z popularnych tureckich opracowań... Udało się. Z przedstawicielami władzy żegnamy się w nienagannej komitywie. Nabieramy właśnie powietrza, żeby odetchnąć z ulgą, kiedy: – Torba! – i kolejna grupa umundurowanych otacza nas zwartym kołem. – Torba – policjant mierzy w nas kościstym palcem. Wertuje zawartość bagażu: książka z poezją staroturecką, przewodnik po Turcji, szczotka do włosów, portfel, dokumenty. Staramy się notatnikami przysłonić grzbiety otrzymanych w Hadepie (Demokratyczna Partia Ludowa) kurdyjskich czasopism. Nielegalnych na tureckim wschodzie.
Dlaczego naród liczący 30 mln ludzi nie jest w stanie stworzyć własnej i samodzielnej państwowości? Kurdowie uważają się za potomków starożytnych Medów, którzy w roku 612 p.n.e. wespół z Babilończykami zniszczyli Imperium Asyryjskie i zrównali z ziemią Niniwę, przejmując panowanie nad prawie całym Bliskim Wschodem. To co powoduje konflikty, zdarzyło się jednak w historii najnowszej: Kurdystan został podzielony w XVII w. między Imperium Osmańskie oraz Persję, od tego czasu Kurdowie wzniecali liczne powstania.
W marcu rozpocznie się proces przywódcy kurdyjskiego Abdullaha Ocalana, schwytanego w Kenii w wyniku współpracy wielu służb wywiadowczych świata. Kto będzie sądzony: terrorysta czy bojownik słusznej sprawy, zbrodniarz czy apostoł wielomilionowego narodu, od lat walczącego o swoje miejsce na ziemi, marksistowski rebeliant czy patriota?
Turcja triumfuje. Grecja upokorzona. Izrael zaniepokojony. Ameryka zadowolona. Kenia zmieszana. Kurdowie wściekli. Ale rezultat aresztowania (porwania) w Kenii przez tureckich komandosów Abdullaha Ocalana, przywódcy terrorystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), wcale nie jest taki jasny.
Włochy muszą zdecydować, co zrobić z aresztowanym 12 listopada na rzymskim lotnisku Abdullahem Ocalanem, przywódcą Partii Pracujących Kurdystanu (PPK). Wydania go domaga się energicznie Turcja, gdzie PPK prowadzi krwawą wojnę partyzancką o niepodległość.