Rzadko kiedy mamy okazję oglądać tak niezdarne akcje jak rekonstrukcja rządu w wykonaniu Beaty Szydło.
Ideał polskiego przedsiębiorstwa to państwowa spółka z monopolistyczną pozycją, zarządzana ściśle według politycznych instrukcji. Polityków chętnych do przekazywania instrukcji nie brakuje. Gorzej z wykonawcami.
Michał Boni, były minister, o tym, co doradziłby wicepremierowi Morawieckiemu, by jego strategia rozwoju rzeczywiście doprowadziła do rozwoju.
PiS jest wyjątkowy. Nie ma drugiej takiej partii, której liderzy byliby tak kochani przez działaczy.
Rada Polityczna PiS podczas niedzielnego posiedzenia wybrała nowych wiceprezesów partii i zdecydowała, kto zasiądzie w ścisłym kierownictwie partii.
Na początku sierpnia Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR), czyli plan Morawieckiego trafiła do tzw. konsultacji społecznych. Skoro to konsultacje, to ja chciałbym prosić wicepremiera o rozwianie pewnej bardzo poważnej wątpliwości.
Polska gospodarka miała w tym roku przyspieszyć, a tymczasem zwalnia. Coś się w jej ekonomicznym silniku zaciera.
Wicepremier Morawiecki spotyka się dziś z zarządami największych londyńskich banków, by zachęcić ich do przenosin biur do Warszawy po Brexicie. Droga do tego jednak daleka.
Politycy kochają wielkie projekty gospodarcze. Potrzebne czy nie, ekonomicznie racjonalne albo wykonalne czy nie, to nieważne. Ważne, żeby dorównywały ich poczuciu wielkości. W tej dziedzinie ostatnio obrodziło.
Dla jednych Mateusz Morawiecki i jego plan to ładna, ale pusta w środku wydmuszka. Dla innych największy polityczny samorodek, jaki pojawił się na prawicy od lat. I jedni, i drudzy się mylą.