PiS opowiada, że ich państwo jest wzorcem demokracji, bo zmiana rządu dokonała się zgodnie z procedurami i nie została zablokowana np. przez użycie wojsk. Równie dobrze można argumentować, że PRL było demokratyczne, bo wybory 4 czerwca 1989 r. zostały przeprowadzone i uznane przez ówczesną władzę.
Dziewięciu facetów ma dostać uposażenie sekretarzy stanu. Dobre pieniądze za nicnierobienie – tuż przed wyborami nic zrobić nie zdążą, a w powyborczym zamieszaniu nikt nie będzie miał głowy do zajmowania się „rosyjskimi wpływami”.
Trudno być optymistą w sprawie bezpieczeństwa kraju, skoro prezes lekceważy sojuszników, premier wodzi się za łby z ministrem z tej samej koalicji, prezydenta można ośmieszyć, podając się za wpływowego polityka, ale i zapewne podsłuchać, a sprawy wagi państwowej dyskutuje się na Twitterze.
Wygląda na to, że PiS gra pandemią m.in. po to, aby przerzucić odpowiedzialność na użytkowników wolności, czyli na nas wszystkich. Pozorne restrykcje sanitarne są narzędziem mającym na celu wprowadzenie autorytaryzmu.
Uczelnia w ramach odwiecznej misji katolickiej specjalizować się zamierza w prawach człowieka. Jak sądzę, ze szczególnym uwzględnieniem prawa do głoszenia, że homoseksualność jest chorobą, a aborcja zabójstwem z premedytacją.
Muszę wyznać, że jestem zadowolony ze swojego „emerytalnego” statusu, gdyż p. Czarnek i jego zespół mógłby, oświetlony światłem Ewangelii, po prostu wylać mnie z pracy.
Prof. Zybertowicz łatwo i przystępnie wytłumaczył nam, dlaczego od roku dramatycznie rośnie liczba zgonów w kraju. Zauważył, że trzeba przeanalizować różne kwestie.
Propagandziści tzw. dobrej zmiany grają w jednej znakomicie wyszkolonej drużynie, której zadaniem jest demonstrowanie strasznej mocy głupstwa.
Ekspertów od polskości nigdy nie brakowało. Zwykle zastanawiali się, co należy do istoty tej tożsamości narodowej. Ostatnio mnożą się jednak eksperci od wykluczania z polskości.