Adaptacja Igora Sawina pomija historyczne szczegóły opowieści Szczypiorskiego, skupiając się na tym, co ponadczasowe: mechanizmach manipulacji ludem.
Po śmierci pisarza we wspomnieniach i w nekrologach pojawiły dwie różne daty urodzenia artysty. Według różnych gazet, a także encyklopedii i słowników pisarzy Andrzej Szczypiorski urodził się w 1924 roku lub w 1929. A jak było naprawdę?
Nikogo nie bawią polemiki z „Nie”, „Trybuną”, „Głosem” czy „Naszym Dziennikiem”; poglądy można z nimi wymienić tylko na gorsze. Ale tam gdzie widzę pożytki z konsensu, jestem gotów do długich dyskusji. Dlatego podejmuję polemikę z Andrzejem Szczypiorskim („Tygrysy nie myślą”, POLITYKA 51/99), którego uważam za sojusznika w bojach o jedyny ład polityczny i gospodarczy, jaki w historii ludzkości zapewnił wolność i dał szansę zamożności. Chodzi oczywiście o liberalny kapitalizm.
W trakcie lektury "Gry z ogniem" Andrzeja Szczypiorskiego musimy rozstrzygnąć, czy czytamy powieść o koniecznych kosztach życia, czy przypowieść o wszechobecności śmierci? Powieść sensacyjną o bezkarności zła czy parabolę o nieuchronności kary?
"Teraz, kiedy obeschną łzy - nie będzie już dzieckiem". To ostatnie zdanie świeżo wznowionej książki Andrzeja Szczypiorskiego "Złowić cień", ale tak naprawdę jej główny bohater jest dorosły od pierwszej powieściowej linijki. Piętnastoletni Krzysztof odkrywa jednak własną dojrzałość powoli i delektuje się każdym nowym przywilejem. Atmosfera niespiesznego smakowania przepełnia całą tę książkę, napisaną ku największej przyjemności czytelnika. Powieść jest ciepła, lipcowa, pełna czereśni, pachnących podwieczorków na werandzie oraz popołudniowych rozrywek ziemiaństwa. Do tego szepty, flirty, ukradkowe spotkania w ogrodzie.