„Nie można bezkarnie patrzeć na ten kraj” – pisze Andrzej Stasiuk w nowej książce „Rzeka dzieciństwa”, która wbrew tytułowi jest antynostalgiczna.
Polskie i światowe superprodukcje, nowe spektakle Mai Kleczewskiej i Krystiana Lupy, kolejna ekranizacja gry wideo, biografia Bugu, powrót Cool Kids of Death, wielka trasa Taylor Swift. Co jeszcze nas czeka? Będzie się działo.
Pisarz jako poszukiwacz prawdy pisze uczciwie o sobie, gdy był małym chłopcem. Jednak nie idzie za tym żadna refleksja. Zapewne dlatego wywołał tak powszechne oburzenie.
To jest fundament polskości: misteryjność, maryjność i jednak pogańskość. Bo Maria jest polską Boginią – mówi Andrzej Stasiuk, pisarz, współautor płyty „Opla Stasiuk Trzaska”.
Andrzej Stasiuk potrafi pisać inaczej niż dotychczas, tworzyć narrację historyczną oraz w udany sposób portretować kobiety. Świadczy o tym „Przewóz”, jego pierwsza od dziesięciu lat powieść.
A wszystko razem i każde z osobna opatrzone jest napisem „Made in China”.
Ta książka jest przede wszystkim satyrą na polskość, trochę w duchu Mrożka.
„Wschód” jest ciekawym autokomentarzem do innych książek, innych podróży, ale jest też lustrem, które Stasiuk przystawia czytelnikom po to, by zajrzeli we własną przeszłość.
Miał specjalnie skonstruowane łóżko. Zabierał je nawet w zagraniczne podróże, bo nie mógł znieść miękkich, zapadających się posłań.
Nowa książka to zbiór esejo-felietonów.