Andrzej Olechowski „anulował” swoją wcześniejszą krytykę PO, a szczególnie Donalda Tuska i wyraźnie go poparł jako najlepszego szefa rządu na trudne czasy przed Polską.
W 2010 r. najbardziej istotna dla partii politycznych będzie odpowiedź na pytanie: czy w wyborach prezydenckich jest miejsce dla trzeciego?
Pretendenci do prezydentury dzielą się dzisiaj na tych, którzy nie wykluczają startu w wyborach; takich, co bardzo by chcieli, ale ich nie chcą; i takich, którym się to proponuje, a oni sami się nie palą.
W tej konfiguracji zaczyna się rozgrywka, która zdominuje nowy sezon.
Zwycięzców się nie sądzi. Podobno. Na fali powyborczych rozrachunków świętującą walne zwycięstwo PO postanowił osądzić jeden z jej twórców, Andrzej Olechowski. Czy uderzył skutecznie?
Bez względu na reakcje w samej PO, gdzie sprawę próbuje się bagatelizować, gest Olechowskiego jest dla Platformy ciosem, który może się okazać bardziej bolesny niż dziś się wydaje.
Publikujemy pełną treść listu, który Andrzej Olechowski przesłał do Donalda Tuska. Ojciec-założyciel Platformy Obywatelskiej wyjaśnia w nim, dlaczego postanowił opuścić partię.
Rozmowa z Andrzejem Olechowskim
POLITYKA opisuje polskie problemy od 50 lat. Przez wiele lat największym problemem był sam PRL, który trzeba było uzdatniać, a potem – spuścizna po systemie, utrudniająca budowanie demokracji. Nieustannie pojawiają się nowe kryzysy, co nie oznacza, że stare do końca znikają. Spora część polskich kłopotów, jak się wydaje, ma ponadczasowy i ponadustrojowy charakter, wynikający z historii, zbiorowej mentalności, stereotypów. Możemy się o tym przekonać czytając wyniki podobnej ankiety sprzed 10 lat, na 40-lecie POLITYKI. O „Polskim problemie nr 1” wypowiedzieli się wówczas Mieczysław F. Rakowski, Ernest Skalski, Wojciech Giełżyński, Marta Wesołowska-Sanden, Anna Strońska, Jerzy Urban, Maciej Iłowiecki i Andrzej Szczypiorski. Autorzy podnosili m.in. wagę sprawy akcesu Polski do NATO i Unii Europejskiej, kwestie historycznego pojednania i unikania sytuacji permanentnej rewolucji, łagodzenia wewnętrznych konfliktów, problem bezideowości i obniżenia standardów intelektualnych, styl życia publicznego, cenę transformacji gospodarczej, zwłaszcza bezrobocia, trudności w kształtowaniu się demokratycznego porządku politycznego, w tym układu partyjnego. Z okazji jubileuszu 50-lecia, podobnie jak 10 lat temu, zwróciliśmy się do polityków, naukowców, kościelnych hierarchów, artystów i publicystów o wskazanie dzisiejszego polskiego problemu numer 1, spraw, które hamują rozwój, psują społeczną atmosferę albo stają się wyzwaniem, z którym Polakom przyjdzie się zmierzyć. Odpowiedzi drukujemy w porządku alfabetycznym.