Algierczycy rozpoczęli właśnie ćwiczenia w samoograniczaniu się – muszą wymienić stary system, nie doprowadzając przy tym do kolejnej wojny domowej.
W siódmym tygodniu manifestacji protestujący nie mają przywództwa, nie funkcjonują w logice negocjacji czy kompromisu z władzą. A ta – mimo ustąpienia Butefliki – trzyma się mocno. Jaka przyszłość czeka więc Algierię?
Algierią rządzi kasta chowająca się za wodzem, który zapewne sam nie wie, czy żyje.
Partia prosi, żeby prezydent Algierii został na piątą kadencję.
Rozmowa z Boualemem Sansalem, pisarzem algierskim, autorem wydanej właśnie książki „2084. Koniec świata”, o tym, dlaczego dyktatura religijna jest dużo gorsza od tej z książek Orwella.
Algieria w świecie arabskim jest inna: stosunkowo zamożna i ma pamięć tragedii. Ale władza słabnie, rezerwy topnieją, a bunt narasta.
50 lat temu, 11 marca 1963 r., rozstrzelany został w Paryżu 36-letni pułkownik sił powietrznych Jean Bastien-Thiry, organizator nieudanego zamachu na de Gaulle’a. Dzień ten historycy uznali za symboliczną datę klęski Organizacji Armii Podziemnej, która przez parę lat terroryzowała Algierię i Francję.
Wybory prezydenckie w Algierii zgodnie z oczekiwaniami wygrał 77-letni Abdelaziz Bouteflika. Algieria to kraj równie jak Polska pokiereszowany przez historię. Czy wyjdzie na prostą?
Czy arabska rewolta dotrze do Algierii? Sąsiednią Tunezją rewolucja wstrząsnęła po samospaleniu zrozpaczonego sprzedawcy warzyw. W Algierii zaprotestowało tak już kilkadziesiąt osób. I co? I nic.