Jak nie było Marininy, to nie było, ostatnio dostaliśmy za to dwie, jedną po drugiej. „Stylista”, jak i „Iluzja grzechu” powstały w 1996 r., w najciekawszym okresie twórczości mistrzyni nowoczesnego rosyjskiego kryminału.
Rozbudowanie intrygi pozwoliło pisarce na wykazanie się w dziedzinie, w której jest najlepsza, czyli w kreacji bohaterów.
Do gabinetu szefa wydziału śledczego prokuratury miejskiej Konstantin Michajłowicz Olszański wchodził zawsze śmiało. Po pierwsze, długo i dobrze znał swego zwierzchnika, po drugie zaś, równie dobrze wiedział, że jego własny arogancki, niemal impertynencki sposób bycia, graniczący niekiedy ze zwyczajnym chamstwem, stanowi niezawodną tarczę ochronną.
Aleksandra Marinina zdaje się być mocno zainteresowana światkiem filmowców, bo „Obraz pośmiertny” jest kolejną po „Czarnej liście” powieścią, której akcja rozgrywa się w tym środowisku.
Marinina nieodmiennie dba, by jej intrygi kryminalne były mocno osadzone w realiach współczesnej Rosji.
Już na 10 stronie zamordowana zostanie aktorka, potem zaś następuje istny festiwal trupów.
Proza kryminalna wysokiej próby
Kryminał z motywem sado-maso.