Kto wcześniej nie zetknął się z prozą tego autora, będzie książką zauroczony, ktoś, kto zna wcześniejsze – raczej zawiedziony.
Ciekawie będzie śledzić muzyczno-literackie perypetie tego twórcy.
Wywołuje odczucia podobne do tych, jakie przynosi lektura powieści szkatułkowych i onirycznych, począwszy od „Rękopisu znalezionego w Saragossie”, poprzez dzieła Hessego po np. „Budowniczego ruin” Rosendorfera.