Zwalnia prezesów, unieważnia przetargi, zaprowadziła pokój w PZU, wcześniej bez pardonu pozbyła się posła Gabriela Janowskiego z urzędowych pomieszczeń. Na licznych konferencjach prasowych minister skarbu państwa Aldona Kamela-Sowińska wypowiada się z pewnością siebie, jakiej mogłoby jej pozazdrościć wielu kolegów z rządu. Politycznie dobrze ulokowana, ale jednocześnie - co jest ostatnio w dobrym tonie - bezpartyjna. Na tyle znana w środowisku, by dostać wysokie stanowisko, na tyle anonimowa, by nie wzbudzać złych emocji. Nieco apodyktyczna, ale miła. Raczej przekonana o swojej nieomylności, ale umiejąca słuchać innych.
Na kilka dni przed wyborami prywatyzacja branży paliwowej niespodziewanie nabrała tempa. Minister Kamela-Sowińska zamierza zakończyć swe urzędowanie w resorcie skarbu sprzedażą 75 proc. akcji Rafinerii Gdańskiej i 17,5 proc. Polskiego Koncernu Naftowego Orlen. Wszystkich, którzy jej tego nie ułatwiają, usuwa bez pardonu.
Zwalnia prezesów, unieważnia przetargi, zaprowadziła pokój w PZU, wcześniej bez pardonu pozbyła się posła Gabriela Janowskiego z urzędowych pomieszczeń. Na licznych konferencjach prasowych minister skarbu państwa Aldona Kamela-Sowińska wypowiada się z pewnością siebie, jakiej mogłoby jej pozazdrościć wielu kolegów z rządu. Politycznie dobrze ulokowana, ale jednocześnie – co jest ostatnio w dobrym tonie – bezpartyjna. Na tyle znana w środowisku, by dostać wysokie stanowisko, na tyle anonimowa, by nie wzbudzać złych emocji. Nieco apodyktyczna, ale miła. Raczej przekonana o swojej nieomylności, ale umiejąca słuchać innych.