Minęły 24 lata od śmierci Agnieszki Osieckiej. Co by powiedziała na współczesną Polskę? Trochę światła rzucają na to teksty pisane przez nią do „Polityki”.
Serial „Osiecka”, choć krytykowany, przypomniał o niezliczonych tekstach piosenek głównej bohaterki. Na czym polega fenomen tej powracającej falami fascynacji?
Na półmetku serial TVP „Osiecka” wydaje się mniej kontrowersyjny, niż się zapowiadało, ale też mniej ekscytujący i przekonujący, niż mogłoby być.
Agnieszka Osiecka zmarła ponad dwie dekady temu, ale bujnego życia po życiu, obfitującego w kolejne publikacje, mogłoby jej pozazdrościć wielu żyjących twórców. Jest na tej liście nowość: serial biograficzny TVP.
Samo znalezienie wykonawców, którzy jeszcze nie śpiewali Agnieszki Osieckiej, jest dzisiaj nie lada sztuką. Więc kolejna próba odświeżenia tego wielkiego repertuaru interpretowanego przez wszystkich budzi podejrzliwość.
Wciąga opowiadana przez piosenki historia o uczuciu osobowości zbyt różnych, by mogło przetrwać.
Publikujemy przed premierą fragmenty „Dzienników” Agnieszki Osieckiej, których pierwszy tom (1948–50) niebawem trafi do księgarń. To niezwykły dokument intelektualnego rozbudzenia i dojrzewania dziewczyny o nieprzeciętnej osobowości.
Archiwum Agnieszki Osieckiej zostało przekazane Bibliotece Narodowej. Również w postaci cyfrowej. I każdy może czytać na przykład pamiętnik dziewięcioletniej Agnieszki, widząc na ekranie fakturę papieru i odcienie atramentu.
Po raz 15 odbywa się konkurs dla młodych wykonawców „Pamiętajmy o Osieckiej”.
Dla mojego pokolenia, w znacznym stopniu wychowanego na jej piosenkach, była jedną z tych osób, dzięki którym w czasach PRL istniały, tak przecież zawsze potrzebne, enklawy radości i piękna.