Najpierw, tuż przed Mironaliami, umarła ciotka Genia, moja matka chrzestna, i mama zadzwoniła, że ma taką „dość nieprzyjemną wiadomość”.
Starość jest rzeczą niemożliwą. A jednak się zdarza, i to niejednemu z nas.
Andrzej Partum, Jerzy Bereś i Andrzej Lachowicz, wszyscy ci trzej świetni artyści, mieli żony.
Sam do teatrów nie chodzę, bo wiem, że bym się zdenerwował.