W europarlamencie powstały trzy prawicowe frakcje. Bliżej centrum ulokował się PiS, pół Konfederacji poszło do radykałów, a druga połowa pozostaje bezdomna. Mocarstwowe plany potrząśnięcia Unią muszą na razie zaczekać, ale występy już się rozpoczęły.
Dziennikarze lubią żartować, że największym wrogiem polityka jest jego kolega z okręgu, a dopiero później z innej partii. W wyborach o prestiżowe stanowiska i wielkie pieniądze kończą się żarty, a zaczyna prawdziwa walka.
Jarosław Kaczyński wychwala Jacka Kurskiego i Adama Bielana; Władimir Putin wymienia szefa MON; pożar ogromnego centrum handlowego w Warszawie; protesty w Gruzji; wielki triumf Hurkacza.
Według wszelkich kalkulacji Zjednoczona Prawica utraci kilka mandatów. Obecnie ma ich 27. To oznacza, że na przeciążonych listach nie znalazło się miejsce dla wielu obecnych europarlamentarzystów.
Choć Zbigniew Ziobro wykorzystywał władzę nad prokuraturą, zabezpieczając interesy także polityków PiS, dziś on i jego ekipa mają radzić sobie sami. Tak samo jak Adam Bielan i jego ludzie, którzy w ramach podziału łupów wyprowadzali pieniądze z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. PiS nie będzie za nich umierał.
Pierwszy Więzień Polityczny reżimu Tuska (Koalicji 13 grudnia), czyli Mariusz Kamiński, okazał się gorliwy nie tylko w zbieraniu haków na przeciwników politycznych, lecz również na swoich. Tak przynajmniej twierdzą gorączkowo korespondujący między sobą posłowie PiS.
Szymon Hołownia zapowiada, że zagłosuje przeciwko ustawie zezwalającej na aborcję do 12. tygodnia ciąży. PiS łączy się z partią Bielana i Mejzy. Trwa dyskusja o tym, czy Krzysztof Bosak utrzyma stanowisko wicemarszałka Sejmu.
To zjednoczenie jest elementem konsolidacji sił prawicowych, sił patriotycznych – uzasadniał w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński połączenie z Partią Republikańską.
Politycy Partii Republikańskiej Adama Bielana mieli pokazać, jak budować tanie mieszkania na wynajem, aby zatrzeć złe wrażenie po klapie programu Mieszkanie Plus. Wydali ok. 2,5 mld zł, nie zbudowali żadnego.
W PiS atmosfera rozliczeń i wzajemnych oskarżeń o porażkę. Członkowie sztabu wyborczego i frakcje partyjne przerzucają się odpowiedzialnością za kampanię. Padają nazwiska, także ludzi, którzy są doradcami premiera Węgier Viktora Orbána.