Od żałoby i gniewu do łopoczącego sztandarami patosu: twórcy komiksów wciąż szukają sposobu na opisanie traumy po 11 września.
Na polecenie prezydenta USA Joe Bidena FBI ujawniło w niedzielę część tajnego raportu na temat kulis ataku Al-Kaidy na USA 11 września 2001 r. Zdaje się on potwierdzać, że terrorystom mogli pomagać urzędnicy rządu Arabii Saudyjskiej.
Dwa obrazy będą powracać jak zły sen w zbiorowej pamięci Amerykanów. Sylwetki ludzi skaczących z płonących wież WTC w Nowym Jorku 11 września 2001 r. I drugi, 20 lat później – ciała spadające ze startującego z lotniska w Kabulu transportowca C-17 z uchodźcami na pokładzie.
Dla krytyków Ameryki Guantanamo jest symbolem naruszania praw człowieka w walce z terroryzmem islamskim. Ekipa Bidena nie obiecuje jednak go zamknąć, oświadcza tylko, że zamierza „zmniejszyć populację przetrzymywanych”.
Pierwsza muzułmanka zasiadająca w Kongresie odważyła się naruszyć jedną z najświętszych zasad politycznego savoir-vivre’u za oceanem – skrytykowała bezwarunkowe poparcie USA dla państwa Izrael.
Witajcie w nowym roku. Jaki ten rok będzie? Tego za diabła nikt nie wie. Tak jeszcze nie było. Ktoś nam ukradł przyszłość.
Słynna hinduska pisarka, Arundhati Roy o przemianach ostatniej dekady, kapitalizmie, jego pokusach i szczęściu płynącym z ascezy.
Pomysł porwania samolotów przez mudżahedinów samobójców i zaatakowania wież WTC pojawił się pod koniec lat 90. Dowodzący wówczas Al-Kaidą Osama ibn Laden zaakceptował go i przez trzy lata przygotowywał operację.
Mija kolejna rocznica zamachów 11 września 2001 r. Przypominamy, co działo się w Nowym Jorku.
Po 10 latach ówczesne oceny rażą patosem, a prognozy nietrafnością. W zbiorowej pamięci Amerykanów 11 września 2001 r. przechodzi do historii. Zwłaszcza po śmierci Osamy ibn Ladena, którą odebrano jako zamknięcie bolesnego rozdziału.