Nawrockiego ciągnie w dół przede wszystkim sam Nawrocki. Gubi się w dosłownie każdej niewyreżyserowanej przez sztab sytuacji. Natomiast Mentzen zderza się właśnie z przykrą wyborczą rzeczywistością. To jest bardzo ciekawy wyścig.
: Sondaż „Polityki” i IBRiS. Kampania w cieniu Trumpa. Świat zatrzęsie polskimi wyborami? Duda wreszcie czuje się ważny Dla wszystkich, w tym dla prezydenta, jest jasne, że Mentzen przyszedł po reprezentacyjne zdjęcie, które doda mu 50 punktów prestiżu w wymarzonej przez niego grupie
A Rafał Trzaskowski? No właśnie, co właściwie robi Trzaskowski? Otóż wydaje się, że wchodzimy w ten etap kampanii, w którym zaczyna się wielkie narzekanie. I to nie przeciwników.
dwóch wież. Na razie nie wiadomo, jaka była przyczyna zgonu, nie jest publicznie znany stan zdrowia Skrzypek przed przesłuchaniem, nikt też nie alarmował, że stało się podczas niego coś strasznego, ale to nie powstrzymuje polityków PiS przed grubymi oskarżeniami. „Padła ofiarą łotrów
Coraz trudniej dziś straszyć dzieci Konfederacją, zwłaszcza że akurat w tej grupie wiekowej Konfederacja radzi sobie znakomicie. Jeśli zaś chodzi o Donalda Trumpa, to Konfederacja chyba najbardziej przypomina jego polską mutację – pisowcy brzmią jak lokaje Trumpa, konfederaci jak Trump.
Trudno powiedzieć, czy desant byłych pisowskich notabli przybliży Nawrockiego do zwycięstwa w drugiej turze, ale teraz trzeba mu tę drugą turę zapewnić. Nazwisko Mentzena w Szeligach nie padło, ale dziś to jego zamach na prawicowy elektorat trzeba odeprzeć.
. Blado wypadł też wątek bezpieczeństwa i polityki zagranicznej – po pierwsze dlatego, że ewidentnie nie jest to mocna strona kandydata, a po drugie dlatego, że cały PiS jest teraz w rozkroku między swoim uwielbieniem dla Donalda Trumpa a rzeczywistością, w której ten sam Trump robi taki reset
Na trzy miesiące przed pierwszą turą – nic, ani jednego baneru, żadnego billboardu, absolutny brak śladów kampanii. Dopiero w Krynicy dostrzegłem dwa plakaty Sławomira Mentzena, a gdzieś pod Muszyną wisi podobno jeden Rafał Trzaskowski.
Przyznaję: niespecjalnie wiem, co się działo w kampanii prezydenckiej przez ostatnie kilka dni. Sprzed narciarskich wagarów pamiętam jeszcze ostatnie rozmowy z politykami PiS (narzekania: na sondaże, na TV Republikę, na rutynę, na kandydata wiecznie nadającego z siłowni), ale potem się wyłączyłem
W polityce rzadko coś jest po prostu dane. Są warunki do działania, mniej lub bardziej sprzyjające, i skrzynka z narzędziami, mniej lub bardziej wybrakowana. W połowie lutego warunki gwałtownie się pogorszyły.
za wszelką pomoc, a pchających się do NATO i Unii – tematem, który skłonił kandydata PiS na prezydenta do pogłębionej analizy, okazała się dość niespodziewanie odzież do biegania. Wielcy politycy tak mają, że potrafią zaskoczyć niebanalną myślą. Czytaj też: Kto jest kim w sztabie Nawrockiego
Skala robi wrażenie. Jeśli doliczyć wizyty Nawrockiego jako prezesa IPN, to kandydat służbowo przemierzył ok. 30 państw na sześciu kontynentach. Ominął tylko Antarktydę.
Karol Nawrocki – jak podała „Gazeta Wyborcza” – jako prezes IPN prowadził dynamiczną politykę międzynarodową m.in. w Meksyku, Zimbabwe, Kanadzie i RPA. Mała kwerenda „Polityki” w Muzeum II Wojny Światowej pozwala uzupełnić tę listę o kilka ciekawych pozycji, np
Lewica udział w kampanii prezydenckiej traktuje jak przykrą konieczność; najchętniej by się z tych wyborów wypisała, bo rzecz jest kosztowna, a wynik wielkiej chluby nie przyniesie. Magdalena Biejat łatwego zadania nie ma.
groteskowo. Lewica łatwego zadania nie ma Lewica udział w kampanii prezydenckiej traktuje jak przykrą konieczność; najchętniej by się z tych wyborów wypisała, bo rzecz jest kosztowna, a wynik wielkiej chluby nie przyniesie. Nie chcieli kandydować tacy politycy jak lider partii Włodzimierz Czarzasty
Rafał Trzaskowski – dzięki osobistej popularności, kampanijnemu doświadczeniu i mocnemu zapleczu w samorządach – pozostaje faworytem, ale jeśli nic się nie zmieni na lepsze w rządzie, to nie można wykluczyć, że Wielki Bu za niedługo może mieć kolegę w Pałacu Prezydenckim.
planu. Program – to nie jest ani wykpiwana przez Tuska wizja, ani chaotyczny zbiór sprzecznych ze sobą obietnic wyborczych. Program to jasne powiedzenie, co chcemy zrobić – w gospodarce, polityce energetycznej, ochronie zdrowia, obronności, sądownictwie, prawach człowieka, sprawach
W PiS jest nerwowo, przygasłe konflikty ożyły. Przypomniał o sobie były europoseł Krzysztof Jurgiel, oskarżający o kłamstwa Jarosława Kaczyńskiego, Jacka Sasina i Karola Karskiego. Ale najciekawiej jest wokół Mateusza Morawieckiego.
Polski wyścig do europarlamentu będzie zacięty, bo pierwsze miejsce przyniesie nie tylko dodatkowy mandat, ale przede wszystkim zwycięstwo symboliczne – pierwsze od 10 lat PO nad PiS-em lub dziesiąte z rzędu PiS-u nad KO. Co wynika z prognozy Polityki Insight?
narzucać premier Donald Tusk, oraz przyszłości Unii, o której wolą mówić eurosceptyczne PiS i Konfederacja, a także próbująca odbić ich wyborców Trzecia Droga. Wojciech Szacki: Finisz eurogry. Kaczyński znów chce wygrać, Tusk przesuwa się w prawo. Wyborcy są zmęczeni Wybory twardych elektoratów Nie
Tej manifestacji rządzący nie powinni zlekceważyć. PiS pokazał, że w krótkim czasie potrafi skrzyknąć do Warszawy dziesiątki tysięcy ludzi, i to w dodatku na samym początku rządów niedawnej opozycji.
Andrzej Duda niespodziewanie i wbrew własnym deklaracjom wszczął procedurę zmierzającą do ułaskawienia prominentnych polityków swojej macierzystej partii Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Zasłużył sobie tym na pochwałę m.in. Piotra Pacewicza z OKO.press za to, że de facto uznał w ten sposób
Exposé Mateusza Morawieckiego, do którego PiS parł od 15 października i które miało być nowym początkiem, kamieniem węgielnym, mitem założycielskim, nie spełni raczej tych oczekiwań. Z exposé Donalda Tuska też jest pewien problem.
wyczekiwana przez elektorat dotychczasowej opozycji. Problem z mową Tuska jest taki, że między tą sferą aksjologiczną a podwyżkami dla nauczycieli było raczej pustawo. O programie rządu dowiedzieliśmy się niezwykle mało; szef Platformy nie powiedział, jak ma wyglądać polityka gospodarcza czy
Umowa koalicyjna jest zapowiedzią nowych czasów i porządków. Z rozmów z politykami koalicji wynika, że skład gabinetu też jest niemal gotowy, z tym że kluczowe jest tu słowo „niemal”. Niespodzianki mogą się zdarzyć nawet w ostatniej chwili, a do utworzenia rządu został jeszcze niemal miesiąc.
zresztą cała umowa, bo i w części programowej są liczne nawiązania do polityki obecnego obozu władzy. Mamy więc zapowiedź likwidacji CBA, powołania komisji śledczych, postawienia przed sądem winnych naruszeń prawa, naprawy mediów publicznych, zmian kadrowych w spółkach. Jak koalicja chce zlikwidować
PiS z pomocą usłużnego prezydenta przewleka oddanie władzy, bo sięga po nią Tusk, wcielenie zła: sługa Niemiec i Rosji, zdrajca, który dla kariery w Brukseli chce zabrać Polsce niepodległość. Duda nie mógł powołać takiego człowieka na premiera – niech więc ten grzech weźmie na siebie Sejm.
oglądamy od kilku tygodni i który jeszcze parę tygodni potrwa? Dlaczego politycy – w tym ci z rządu, więc przynajmniej teoretycznie w kontakcie z rzeczywistością – snują rozważania o jakichś rozmowach z „posłami, którzy mają Polskę w sercu”, dlaczego prezydent zmaga się z
Jakoś ciszej się zrobiło o rewelacyjnych ponoć sondażach wewnętrznych, które jeszcze niedawno dawały PiS ponad 40 proc. W ich jakość powątpiewali nawet zresztą niektórzy sztabowcy.
W 2019 r. PiS pewnie kroczył po zwycięstwo, obrona samodzielnej większości była oczywistą oczywistością, a niektórzy politycy tej partii wierzyli, że Zjednoczona Prawica będzie blisko większości konstytucyjnej. W 2023 r. PiS liczy na to, że jakoś to będzie, że rządy uda się przedłużyć dzięki serii
Im dalej brniemy w tę kampanię, tym wyraźniej widać, że chodzi w niej o emocje – nadzieję, wiarę, pewność siebie, strach, obrzydzenie i nienawiść.
W cyklu komentarzy „Weekend kampanii” dziennikarze, publicyści i współpracownicy „Polityki” co tydzień podsumowują najważniejsze wydarzenia kampanii, omawiają ich skutki oraz zmiany notowań partii. Dawno, dawno temu – w poniedziałek 11 września – PiS zachwycał
Ewidentnie od budowania polskiego „soft power” PiS woli teraz chronić swój polityczny kapitał u progu wyborów. Takie czasy.
zasadzie, że jeden daje, a drugi tylko bierze. Nie przyjmujemy takiej polityki: »bierzemy, ale nie kwitujemy«. Dajemy, ale musi być pokwitowane”. Mateusz Morawiecki: „Zawsze będziemy bronić dobrego imienia Polski, jej bezpieczeństwa, a interes żadnego innego państwa nigdy nie będzie
Wielkimi krokami zbliża się start oficjalnej kampanii przed wyborami do Sejmu i Senatu. To dobry moment, by zastanowić się, co się wydarzy w polityce w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Przedstawiamy więc mały przewodnik po kampanijnych, ale i pokampanijnych datach i scenariuszach.
spadły z bezpiecznych 14 proc. do nieco ponad 10 proc. (dane Polityki Insight). W pojedynczych badaniach z czerwca – Kantara, IPSOS i CBOS – poparcie dla przedsięwzięcia Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza – wyniosło nawet mniej niż 8 proc. Taki wynik dla koalicji
Na warszawskiej konwencji Suwerennej Polski przekaz był radykalny, ale treść wątła. Z jakiego powodu Zbigniew Ziobro uznał, że potrzebuje stworzyć nową partię?
całkiem sporo jak na małą partię i wydarzenie, które długo utrzymywano w tajemnicy – partyjni działacze dowiedzieli się o nim parę tygodni temu. Taka konwencja to wysiłek nie tylko organizacyjny, lecz i finansowy; jej koszt rozmówca „Polityki” z PiS szacuje na ok. 300 tys. zł. Politycy
Opublikowany przez „Gazetę Wyborczą” sondaż Kantar Public, badający poparcie dla opozycji w różnych wariantach jej startu, na nowo ożywił dyskusję o wielkiej wspólnej liście.
Jest w tym zresztą coś więcej niż tylko doraźne i punktowe różnice; to także – o czym wspomniał Rafał Kalukin z „Polityki” na debacie o wspólnej liście w siedzibie „Gazety Wyborczej” – odmienny pogląd na to, czym tak naprawdę będą te wybory. Czy chodzi po prostu
Porozumienie znów się oddaliło. A w obozie władzy nie brak polityków, którzy wcale nie zamierzają pomagać premierowi – i nie chodzi tu tylko o ziobrystów.
Sądzie Najwyższym, a politycy PiS zaczęli przekonywać w mediach, że to kompromis trudny, ale konieczny. Pierwsze czytanie zaplanowano na czwartek, a ustawa miała być uchwalona w tygodniu przedświątecznym. Jak to się skończyło, widzieliśmy wszyscy – premier potknął się o piłkę jeszcze na własnej
Ci sami rozmówcy, którzy jeszcze niedawno zapewniali, że koalicja przetrwa do końca kadencji i że ziobryści znajdą się na listach wyborczych PiS w 2023 r., dziś nie są już tego tacy pewni.
, nawet przy maksymalnej mobilizacji i z pomocą koła Pawła Kukiza, może liczyć na 227 głosów. Scenariusz, w którym grupa posłów PiS decyduje się dołączyć do opozycji i pomaga odwołać Ziobrę, jest tak mało prawdopodobny, że nie warto go roztrząsać. Jak jednak wiadomo, w polityce od wrogów znacznie
Czy prezes wesprze na sto procent szefa rządu? Czy złamie opór sasinowo-szydłowej części PiS? Czy zmusi do kapitulacji ziobrystów? Czy Zjednoczona Prawica jest gotowa ustąpić Unii w sprawie praworządności?
przynajmniej w części obozu władzy zwyciężyła myśl, że 36 mld euro z KPO w dotacjach i nisko oprocentowanych pożyczkach to coś, o co warto powalczyć. Z rozmów z politykami rządzącej prawicy wyłania się zaś całkiem klarowny obraz, jak wygląda układ sił wokół rozmów z Unią i jakie motywy kierują poszczególnymi
Mamy premiera, który jest zwalczany przez polityków PiS i koalicjanta, który słabnie w partii i ma sporo słabsze niż na początku kadencji notowania. Sondaże CBOS jasno pokazują, że zaufanie do premiera jest niższe niż w 2019 r., a ocena pracy rządu – bardziej krytyczna. Nie wiemy natomiast, czy Morawiecki te turbulencje przetrwa.
, minister ds. europejskich Konrad Szymański – za całokształt polityki unijnej. Tego typu zabawy to oczywiście chleb powszedni dla polityków i zasadniczo nic nowego; Morawiecki zawsze budził niechęć części PiS i całej Solidarnej Polski, a plotki o jego dymisji krążyły choćby w okolicach wyborów
Do opinii publicznej przebiły się kompletnie nieśmieszne żarty z osób transpłciowych. Lecz jeśli spojrzymy na całość przekazu Kaczyńskiego z ostatnich dni i tygodni, to jasne się staje, że prezes szuka sobie perfekcyjnego wroga.
Wniosek, że konwencja w Markach okazała się porażką PiS i świadectwem, że rządzący nie mają już nic nowego do powiedzenia, że się do cna wypalili i pogodzili z porażką, wydaje się jednak przedwczesny.
– nie było zaś wcale. To spora zmiana w porównaniu ze zwyczajem ostatnich lat; tego rodzaju imprezy wyglądały przeważnie tak, że poza prezesem dostęp do mikrofonu miało paru innych polityków, zwykle premier i liderzy partii satelickich. Konwencja w Markach była zaś w gruncie rzeczy jednoosobowa, choć
Zdolność obozu władzy do przeprowadzania trudnych operacji politycznych znacząco spadła w porównaniu z poprzednią kadencją – wraz ze spadkiem jego spójności.
oczywisty sposób zmniejszy władzę lokalnych prezesów – im więcej ich będzie, tym mniej będą mogli. Czytaj też: Alians z PiS w wersji light? Opozycja kopie sobie polityczny grób Prezes ma zawsze rację Zwłaszcza że stanowiska baronów stracą politycy zasiadający w rządzie lub prezydium Sejmu, którzy
Plotki o końcu koalicji z Solidarną Polską i kursie na wybory krążyły po Sejmie od dawna. Jarosław Kaczyński najwyraźniej nie jest przekonany, że jego partia jest do tego należycie przygotowana.
Morawieckiego za niechęć do ustępstw wobec postulatów Solidarnej Polski i – zdaniem Ziobry – zbyt ugodową politykę wobec Unii. Nieoficjalnie ziobryści mówili, że wciąż liczą na owocne rozmowy z PiS i podtrzymanie koalicji, ale i zapewniali, że w razie czego są gotowi do samodzielnego startu
Zbigniew Ziobro nie pali się do rozłąki z większym i starszym bratem, nawet jeśli od czasu do czasu tarmosi go on za ucho i nie pozwala się bawić swoimi zabawkami. Ale niewykluczone, że ten nudnawy serial może przyspieszyć.
większość – ale nie rzuca jej na stół, bo ryzyko wypadnięcia z polityki jest za duże. Ziobrystom brakuje pieniędzy, struktur, oparcia w mediach (w razie konfliktu z PiS natychmiast znaleźliby się na celowniku TVP), a przede wszystkim politycznego paliwa. Z czym poszedłby Ziobro na wybory? Jaki
Zdecydowano, że dzień ma się zacząć od wycia syren o 8:41 w całym kraju; zaiste szatański pomysł, gdy w Polsce schronienie znalazło ok. 2 mln Ukraińców uciekających przed wojną, a z sondaży wynika, że 70 proc. Polaków wojny się obawia.
. Politycy PiS mówią o nowych dowodach, o informacjach, które mają wywiady innych państw, i zapowiadają publikację raportu podkomisji Antoniego Macierewicza. Kulminacją warszawskich obchodów będzie wieczorne przemówienie Kaczyńskiego pod Pałacem Prezydenckim. Zdecydowano także, że dzień ma się zacząć od
Temperatura relacji między PiS a Solidarną Polską będzie zależała nie bezpośrednio od wydarzeń politycznych, lecz przede wszystkim od sondaży. Im będą dla PiS mniej łaskawe, tym gorzej się będzie działo w koalicji.
, może to i mało prawdopodobny scenariusz, ale Kaczyński nie jest najmniej bezwzględnym polskim politykiem, a jego sojusznicy – Andrzej Lepper, Roman Giertych czy Jarosław Gowin – na porozumieniu z PiS nie wychodzili najlepiej. Sondaż „Polityki”: Z czym kojarzy się PiS i czy
Przeciwnicy premiera – tropy wiodą przede wszystkim do resortu aktywów państwowych – zasadzają się na polityków z nim związanych. To trochę jak próba odkrawania kolejnych plasterków salami ze spiżarni Mateusza Morawieckiego.
; poza Kościńskim związani z nim byli kluczowi wiceministrowie i dyrektor generalna Renata Oszast. Czytaj też: Ależ bałagan! Parlamentarzyści też stracą na Polskim Ładzie Lista życzeń rywali Morawieckiego Całkiem prawdopodobne zastąpienie Kościńskiego przez któregoś z polityków niechętnych premierowi
Osobiście nie wierzę, że cała historia była ustawką, że Jarosław Kaczyński przewidział wszystkie 27 ruchów do przodu, że PiS wstawił nam do domu z koronawirusem i inflacją kozę, a teraz ją wyprowadził. Wyjaśnienie jest banalniejsze.
To decyzja bodaj najważniejsza od reelekcji w 2020 r. Przecieki z Pałacu są sprzeczne, co wskazuje na to, że prezydent jeszcze się waha lub ewentualnie nie wygadał się przed swoim otoczeniem.
stole leżą dwa rozwiązania. – 65 proc. Trybunał, 35 proc. weto. Na pewno nie podpisze – słyszę od osoby związanej z prezydentem. Skoro nie wiemy – a ta niewiedza jest udziałem także polityków PiS – co zrobi Duda z lex TVN, to możemy podywagować. Co przemawia za wetem, co za
W kuluarach krąży atrakcyjna medialnie plotka, że ceną Andrzeja Dudy za podpis pod lex TVN będzie głowa prezesa TVP Jacka Kurskiego.
żałośnie, a Babinetz wcale nie sprawiał wrażenia polityka triumfującego po zwycięstwie nad opozycją. Ustawa, o której mowa, narodziła się w połowie roku i w sposób oczywisty wymierzona jest w amerykańskich właścicieli TVN, czyli grupę Discovery. W największym skrócie chodzi w niej o to, żeby nie
Nikt ani przez moment nawet nie udawał, że pan Łukasz Mejza ma jakieś kompetencje, by zostać wiceministrem czegokolwiek.
nadzieję, że pan wiceminister przejdzie wkrótce do historii. Marek Suski w RMF FM powiedział, że jego sprawa jest badana. Gdzieś tam na Nowogrodzkiej ważą się szale – czy bardziej zaszkodzi dymisja i potencjalnie utrata jednego głosu (Mejza pisał o sobie: „Jestem politykiem, na którym, mówiąc
Z rozmów z politykami PiS wynika, że jakaś epoka w relacjach Kaczyńskiego z Morawieckim się skończyła. Więcej wskazówek dostarczy pewnie kolejna rekonstrukcja, może już przy okazji odejścia prezesa z rządu.
Emilewicz, ubiegającą się o nominację). Mój rozmówca twierdzi, że Moskwa ma w odróżnieniu od Kurtyki całkiem mocną pozycję na Nowogrodzkiej, duże ambicje i z czasem może wejść w czystą politykę. Podobnie Nowak, były wiceminister finansów, ostatnio doradca szefowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego
Wciąż na całym świecie, w tym w Europie, giną dziennikarze. Poziom wolności prasy spada od kilkunastu lat, trzy czwarte ludzkości mieszka w krajach, w których sytuacja się pogorszyła. A to oznacza zagrożenie dla praw i wolności wszystkich nas.
. Kluczowa jest więc walka o pokój pozytywny, zanim się okaże, że nie mamy nawet tego negatywnego. Wojciech Szacki: Media na pasku PiS. Lojalne nagradza, inne chce zniszczyć
Straszny skandal zrobił się z 50. urodzin Roberta Mazurka. Padło na ich temat już tyle wielkich słów, że powoli ginie nam z oczu kilka spraw podstawowych.
jest podszyte hipokryzją. Są małżeństwa dziennikarsko-polityczne. Część dziennikarzy zmieniła zawód i poszła w politykę, były też przypadki odwrotne. Są też czynni politycy – Marek Borowski, Radosław Sikorski, Joanna Lichocka – którzy pisują teksty do gazet. Sam fakt towarzyskiej
Czy z posadami pożegnają się Jarosław Kaczyński, Mariusz Kamiński i Michał Dworczyk? A może skończy się na kosmetyce i dostosowaniu gabinetu Mateusza Morawieckiego do nowej konfiguracji na prawicy?
parlamentarnym OdNowa (przebąkują zresztą, że i oni chcieliby założyć partię). Złośliwi nazywają ich związkiem zawodowym wiceministrów, bo z pięciu członków aż czterech to sekretarze stanu (szef zespołu Marcin Ociepa w MON, Grzegorz Piechowiak i Andrzej Gut-Mostowy w Rozwoju, Wojciech Murdzek w MEN
Stabilizacja sejmowej większości, odzyskanie poparcia na wsi i przeforsowanie Polskiego Ładu – to cele PiS po rozpadzie koalicji z Jarosławem Gowinem.
po wyjeździe Kaczyńskiego zaczęła się zła passa ludzi premiera w spółkach, o czym napisała Polityka Insight. Pracę dyrektora w PKO BP stracił np. współpracownik Morawieckiego Mariusz Chłopik. Duża polityka wróci jednak dopiero na przełomie sierpnia i września. Zaczną się wówczas negocjacje umowy
Urodził się nowy typ większości, większości permanentnie transakcyjnej. Każda większość jest w pewnym sensie transakcyjna, taka jest polityka, ale mimo wszystko – nawet w realiach państwa PiS – kilkupartyjna koalicja zapewnia choćby minimalną ochronę przed tym, co widzieliśmy teraz w Sejmie. Powstał układ, który ze swej natury nie może być stabilny.
wcześniej, Gowina zdradzili Marcin Ociepa, Wojciech Murdzek i Grzegorz Piechowiak. Politycy PiS od dawna wymieniali ich jako sojuszników w konflikcie z Gowinem. Były wicepremier po kilkunastu rundach przeciw Kaczyńskiemu jest mocno poobijany, osamotniony, pozbawiony poparcia, a jego jedynym sojusznikiem
Prezes PiS Jarosław Kaczyński dostał mocny cios tuż przed pieczołowicie przygotowywanym partyjnym kongresem. Po tym zjeździe mogą się zresztą ujawnić kolejni partyjni buntownicy.
niedawnego tekstu „Polityki” o słabych ogniwach klubu PiS. Ich odejście nie jest wielką niespodzianką, od dawna byli skonfliktowani z kierownictwem partii Kaczyńskiego (Girzyński, kiedyś związany z wyklętym w PiS Adamem Hofmanem, był zawieszony w prawach członka partii, natomiast Janowska
Nie minęła jeszcze połowa kadencji, a już skurczyły się wszystkie istniejące kluby parlamentarne. Można być spokojnym, że obecny ich stan jest jedynie fazą przejściową.
Wojciech Maksymowicz dołączył do koła Szymona Hołowni). Formalnie zaplecze rządu liczy tylko 232 posłów; szczupłość tej większości tłumaczy zresztą flirt PiS z Kukizem. O sześciu posłów skurczył się klub Koalicji Obywatelskiej (czworo poszło do Polski 2050, dwóch zostało wyrzuconych z PO), siedmiu
Nie jest wcale pewne, że ziszczą się wszystkie i w jednakowym stopniu. Ale PiS – który parę miesięcy temu już się słaniał – ma szansę złapać drugi oddech.
Z dwóch scenariuszy – gnicia koalicji w obecnej postaci lub przesilenia – stawiałbym raczej na ten drugi. Sądzę, że jeszcze przed wakacjami w polityce zrobi się bardzo gorąco.
istniała, dając rzeszom działaczy dobrobyt na państwowych posadach i poczucie bezpieczeństwa. Scenariusz długiego gnicia koalicji nie jest zatem wykluczony, ale możliwe jest też przesilenie. W polityce sporą rolę odgrywają emocje i przypadek. W obecnej atmosferze kompletnego braku zaufania, za to
Rzecz jest ciekawa, bo pokazuje stan spraw w koalicji, tak jak je widzi jej najważniejszy udziałowiec. Kłopoty Zjednoczonej Prawicy są strukturalne, a nie czysto personalne, więc spór będzie trwał. Kaczyński chyba sądzi podobnie.
PiS, który dał dwa zwycięstwa w 2015 r. Sprzeciwili się „piątce dla zwierząt”, która była już z tego nowego porządku ideowego PiS, zwalczają politykę unijną rządu, stawiają się w sprawie polityki energetycznej. Odwołują się do „złotych czasów” Beaty Szydło, szukają
Być może teraz kłopoty uda się rozmasować, Zjednoczona Prawica wygra jeszcze wiele głosowań, ale problemy będą cyklicznie nawracały. Bo długofalowe interesy koalicjantów są sprzeczne.
No więc porozmawiali. Jarosław Kaczyński, Jarosław Gowin i Zbigniew Ziobro – w towarzystwie kilku innych polityków PiS, w tym Mateusza Morawieckiego – usiedli za stołem w którejś z sal kancelarii premiera i po trzech godzinach ustalili, że muszą się spotkać ponownie. Czyli jest pewien
Zjednoczona Prawica wciąż zapewnia swoim politykom i ich rodzinom władzę, wpływy i pieniądze. Dlatego mimo tylu problemów i jawnych wewnętrznych konfliktów nie rozpada się. Ale krytyczny moment może nadejść w każdej chwili.
merytorycznie. To była prezentacja slajdów, bez żadnej podbudowy w liczbach. Inny polityk Solidarnej Polski oskarża z kolei ludzi premiera o wyciek projektu tzw. ustawy o wolności w internecie do Polityki Insight; dokument wysłany z resortu Zbigniewa Ziobry do Kancelarii Premiera różnił się bowiem w