Problemy Hołowni i Biejat odbijają się na notowaniach ich formacji. Obie dziś balansują w okolicach swoich progów wyborczych. Spadki nie są skokowe, acz regularne, szczególnie od jesieni. Nie jest to dobra wiadomość dla koalicji 15 października.
Mentzena. Marne szanse Biejat Jeszcze marniej rysują się szanse Magdaleny Biejat. Kandydatce Nowej Lewicy z jednej strony zabiera tlen Rafał Trzaskowski, z drugiej – wystawiony przez Razem Adrian Zandberg. Jeszcze na początku kampanii mogło się wydawać, że Biejat trochę się pomiędzy nimi zdoła
Trump ma zawsze rację, dobrze życzy Polsce i nigdy jej nie opuści. A jeśli coś zdaje się owym żelaznym regułom przeczyć, PiS szuka sposobu, żeby ocalić wiarę w nieomylność oraz dobrą wolę lokatora Białego Domu.
Jak wyglądają szanse kandydatów w wyborach prezydenckich, co mówią badania opinii, czym interesują się wyborcy, jak sytuacja międzynarodowa odbija się na polskiej polityce – o tym nasz kolejny odcinek sondażowy, przygotowany wraz z pracownią IBRiS.
Tuska. W pisowskiej nikt też nie wskazał Jarosława Kaczyńskiego. Tym bardziej nie pełnią tej roli pretendenci do prezydentury, których podmiotowość była przeważnie kwestionowana. O samej kampanii wypowiadano się w tonie letnim, bez emocji. W technikach projekcyjnych w sumie najkorzystniej wypadł Rafał
Jacek Bartosiak, popularny w środowiskach prawicowych publicysta, autor licznych książek poświęconych geopolityce, o pomysłach Donalda Trumpa, o nowych porządkach światowych, i jak w nich powinna znaleźć się Polska.
RAFAŁ KALUKIN: – O co tak naprawdę chodzi Trumpowi? JACEK BARTOSIAK: – Przede wszystkim trzyma się diagnozy, z którą doszedł do władzy. On uważa, że Stany Zjednoczone padły ofiarą zglobalizowanego handlu oraz strategii amerykańskiego prymatu, która obowiązywała od kilkudziesięciu lat, a
Sławomir Mentzen i Konfederacja idą w górę. „Konfederyzuje” się zresztą cała polska polityka, choćby z powodu zabiegania o elektorat w drugiej turze wyborów prezydenckich. Czy to trwały zwrot, czy tylko kolejny incydent z „trzecią siłą”?
, którzy „sprawiają problemy w kolejkach do lekarzy”. „Jestem Polakiem, mam obowiązki polskie i w imieniu Polaków będę wykonywał swoją prezydenturę” – obiecuje więc kandydat, stylizując się na nowego Dmowskiego. Chociaż w sumie to dużo oględniejszy Rafał Trzaskowski
Leszek Miller z pewnością docenia łatwość, z jaką Donald Trump łamie konwenanse, przekuwając strach i wrogość liberalnego establishmentu na źródło swojej politycznej siły. Co być może stanowi refleks jego doświadczeń: przez całą swoją karierę też na przemian wadził się z elitami bądź też szukał ich akceptacji.
Oprócz Nawrockiego, Mentzen, Stanowski, Jakubiak, Braun – prawicowi kandydaci już liczbowo zdominowali prezydencką stawkę, a nie można wykluczyć, że zgłoszą się kolejni. Co to oznacza dla politycznej sceny?
Żeby wygrać wybory prezydenckie, trzeba przekonująco odegrać rolę „silnego człowieka na trudne czasy”, który zadba o bezpieczeństwo Polaków oraz ich portfele. Na razie najlepiej wypada w tej roli Rafał Trzaskowski, chociaż w przechylonej na prawo Polsce powinien poruszać się bardzo ostrożnie.
reprezentatywnych próbach dorosłych Polaków. Trzaskowski się odbija Po chwilowej obniżce formy Rafał Trzaskowski zaczyna się odbijać. W sondażach z ostatnich dwóch tygodni zaliczał spadki o 5–10 pkt proc., co sprowokowało falę krytycznych głosów na temat jego kampanii. W naszym badaniu sprzed
Trochę bez wyrazu, pomysłu na siebie, w logice utrwalonej prowizorki. Media publiczne po Kurskim stały się wreszcie naprawdę publiczne, chociaż mało kogo w pełni satysfakcjonują. Czy zdołają się jeszcze wybić ponad przeciętność?
Pięć lat temu miał szanse, ale się nie odważył. Startując na prezydenta w tym roku, Adrian Zandberg już tylko walczy o przetrwanie swojego środowiska. Czy to finał Partii Razem, która na własne życzenie wymaszerowała na polityczny margines?
Do rywalizacji o wielki pałac dołączyła kandydatka Lewicy. Co Magdalena Biejat szykuje na kampanię i o co tak naprawdę walczy?
Jakie nastroje dominują wśród Polaków pod koniec 2024 r.? Jak mogą się przełożyć na polityczne decyzje w wyborach prezydenckich? Jak postrzegani są kandydaci? Postanowiliśmy to zbadać.
wizerunki Hołowni pokazują, jak bardzo odrębny pozostaje jego elektorat. Udając kandydata „niezależnego”, marszałek Sejmu bez wątpienia trafnie zdiagnozował jego oczekiwania. Są one jednak specyficzne i niszowe. Co kto zwojuje Rafał Trzaskowski jest faworytem, chociaż bardziej z urzędu. Widać
Za nami największa wyborcza impreza w dziejach Platformy i najbardziej spektakularne otwarcie kampanii. Korzystając ze słabości głównego rywala, Rafał Trzaskowski podjął próbę odebrania mu prawicowej symboliki. Ale czy zdoła narzucić swoje reguły gry podczas całej półrocznej kampanii?
Szymon Hołownia ogólnie mało jest odporny na ataki, a do tego lubi obnosić się ze swoim cierpiętnictwem, czym chce dodać sobie znaczenia. Również jego prezydencka kreacja jest trochę pod tym kątem skrojona.
świeci w schyłkowej fazie, zanim stanie się „białym karłem”. Bo siła duopolu opiera się już tylko na sentymencie, przyzwyczajeniu, tropizmach. O czym mamy się przekonać w wyborach prezydenckich, których zdaniem marszałka nie powinien wygrać Rafał Trzaskowski. Hasło „PO przejęła Polskę
Kampanie prezydenckie to w polskich realiach najczęściej szalone spektakle, a na koniec faworyt nie zawsze wygrywa. Lepiej więc dzisiaj wstrzymać się z arbitralnymi sądami. Do maja 2025 r. jeszcze wszystko może się zmienić.
do tego, żeby znaleźć się w drugiej turze. O 5 pkt proc. i 800 tys. głosów lepszy okazał się Stanisław Tymiński, o którym jeszcze dwa miesiące wcześniej nikt nie słyszał. Po rejestracji kandydatów popierany był przez 1 proc. badanych. Zmiana nastąpiła na przełomie października i listopada, kiedy TVP
Prawybory w KO miały przyciągnąć uwagę oraz zmobilizować faworyta do wysiłku. Wygląda jednak na to, że rywalizacja Rafała Trzaskowskiego z Radosławem Sikorskim wymknęła się spod kontroli. Zostaną po niej blizny, a nominat może wyjść z tego mocno pokiereszowany.
słabym przywództwem Borysa Budki wybierała pomiędzy niezbyt mocnymi kandydaturami Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i Jacka Jaśkowiaka. W covidowej kampanii katastrofa czaiła się tuż za rogiem, kiedy nagle wkroczył na scenę Rafał Trzaskowski i uratował swój obóz przed upadkiem. Sikorski wypełnia lukę Od
Czy i co wygrana Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach zmieni w polskiej polityce? Czy wpłynie na to, kto zostanie prezydentem w Polsce? Partie ruszają do układania nowych strategii. Ale łatwo tu o błąd.
Zbliżający się przemarsz prawicy przez Warszawę to dla narodowców cykliczna okazja do pokazania siły, a dla PiS pretekst, aby wykazać się radykalizmem, który ma pomóc kandydatowi tej partii w drugiej turze wyborów prezydenckich.
prawicy właśnie stał się naczelnym zamordystą obozu rządzącego. „Taki »światowy« ten Rafał, taki »wykształcony, uśmiechnięty, tolerancyjny«, a w rzeczywistości po prostu ojkofobiczny” – demaskowali organizatorzy marszu na profilu społecznościowym. Pozwolili
Stało się to, co się stać w końcu musiało, gdyż konstrukcja z siedzącą okrakiem na barykadzie partią Razem wszystkich coraz bardziej uwierała. Słabnącej Lewicy ten rozłam paradoksalnie może pomóc odzyskać wigor.
W zmieniających się dekoracjach, ale to ciągle teatr jednego aktora. Właśnie zaczął się nowy akt monodramu, w którym Donald Tusk wprawił wielu widzów w konsternację.
– sam publicznie rozlicza z nich podwładnych. Swoją partię wręcz przytłoczył autorytetem, liderów koalicyjnych stronnictw nawet nie pyta o zdanie. Im bardziej jednak rośnie muskulatura Tuska, tym wątlejsze wydaje się całe jego otoczenie. Szykujący się do wyścigu prezydenckiego Rafał
Przemysław Sadura i Sławomir Sierakowski, autorzy raportu „Ukryty kryzys koalicji. Na kłopoty Trzaskowski”, o nastrojach społecznych rok po wyborach 15 października, o tym, jak trzyma się nowa władza, kto ją popiera, a kto jest rozczarowany, skąd wciąż wysokie notowania PiS i co to oznacza na przyszłość.
RAFAŁ KALUKIN: – Rocznicowy bilans wyłaniający się z waszego – opartego na sondażu IPSOS i własnych badaniach fokusowych – raportu jest niejednoznaczny. Blok rządzący utrzymuje niewielką przewagę, ale wyczuwalny jest nastrój rozczarowania jego dorobkiem. Ta szklanka jest do połowy
Gdzie są kraj i polska polityka rok po pamiętnych wyborach 15 października? Moralne uniesienia szybko przeminęły, roztapiając się w doraźnej politycznej krzątaninie. Skutkuje to dzisiaj postępującą relatywizacją ocen i rozczarowaniem.
Powódź niemal całkowicie zdominowała w ostatnim okresie życie polityczne. Dla rządzącej od niespełna roku koalicji to pierwsze takie doświadczenie. Pytanie, jak długo ten stan nadzwyczajny jeszcze potrwa i jak się przełoży na polityczny układ sił.
Wobec słabnących notowań Szymon Hołownia coraz bardziej się waha, czy warto kolejny raz stawać do prezydenckiego wyścigu. Ale jeśli się wycofa, skutki mogą się okazać jeszcze dotkliwsze.
ostatecznie je zwalczył. Kandydatem KO najpewniej więc zostanie Rafał Trzaskowski, którego progresywizm jest jednak nie do zaakceptowania dla PSL. Ale też Lewica nie paliła się do popierania wspólnego kandydata. Jej szef Włodzimierz Czarzasty odwoływał się do przykładu niedawnych wyborów samorządowych w
Ruszył pojedynek o złoty puchar imienia Jacka Kurskiego. Ze zgliszcz TVP wyłonił się kolejny prawicowy kanał informacyjny, niosąc w Polskę mrożącą krew w żyłach opowieść o totalitarnych rządach Tuska. Zaczęła się medialna walka na prawicy o pieniądze, widzów i uznanie Nowogrodzkiej.
Odmieniana latem na wszelkie sposoby fraza „kryzys w koalicji” okazała się przesadzona. Bo nawet jeśli napięć nie brakowało, sporą część z nich udało się rozbroić zadziwiająco łatwo. Ale bez odrobienia tej lekcji kłótnie będą cyklicznie powracać.
przejawia entuzjazmu w sprawie wspólnego kandydata. Z jej punktu widzenia mógłby to być jedynie progresywny Rafał Trzaskowski, tyle że nie zgodzi się na niego PSL. A Tusk kandydować chyba nie zamierza. Partyjne manewry Teraz zapewne czeka nas dłuższy okres spokoju. Nadciągające rocznice wyborów 15
I oto mamy pierwszego oficjalnie zapowiedzianego kandydata na prezydenta. Do wyścigu po złote runo stanął Sławomir Mentzen.
Jak zawsze na koniec wakacji Campus Polska Przyszłości powraca do olsztyńskiego Kortowa. To czwarta edycja młodzieżowego festiwalu dla politycznie zaangażowanej młodzieży, którego gospodarzem jest prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Jednak Rafał Trzaskowski? Prezydent Warszawy wciąż jest najważniejszym pretendentem do prezydentury w obozie KO. Ale na ostateczną decyzję być może przyjdzie jemu i nam jeszcze długo poczekać.
Jest całkiem prawdopodobne, że startująca w piątek czwarta edycja Campusu Polski Przyszłości będzie ostatnią w dotychczasowej formule. Jeżeli bowiem Rafał Trzaskowski wreszcie zrealizuje swoje marzenie o prezydenturze, za rok pojawi się w Olsztynie pewnie już tylko w roli szacownego patrona, a nie
Rozliczenie rządów PiS nigdy nie będzie pełne, jeśli nie zostanie uporządkowana wykoślawiona przez prawicę historyczna pamięć Polaków. Niestety nowa władza jakoś na razie nie ma serca do polityki historycznej.
pamięci”, już bez indoktrynacji, ale ze świadomością zadań ciążących na elitach państwa w sferze tożsamości. Próżnia po PiS Ta „polityka pamięci” nie jest obca Rafałowi Trzaskowskiemu, który jak kiedyś Lech Kaczyński sam chciałby urząd prezydenta stolicy zamienić na prezydenturę
O co ostatnio chodzi Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi? – to pytanie zadaje sobie wielu polityków i dziennikarzy. Czy tylko chce wzmocnić pozycję PSL w koalicji, czy może jednak zamierza ją opuścić i zaczął flirt z PiS?
Jeśli pominąć rozrywkowe przerywniki, to na sali sejmowej działo się ogólnie niewiele.
Zwolennicy nowej władzy zaczęli rok w szampańskich nastrojach. Po sześciu miesiącach może nie są wstrząśnięci, ale jednak trochę zmieszani. Bilans pierwszego etapu rządów Donalda Tuska pozostaje niejednoznaczny. Czy to dopiero rozbieg, czy już pokaz rutyny?
Trzecia Droga na razie się nie rozpadnie, podobnie jak Lewica jakoś wytrwa w dotychczasowym szpagacie. Mali koalicjanci skupieni są jednak już tylko na walce o przetrwanie, co zapowiada kadencję pełną zawirowań i konfliktów.
Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, o wnioskach po eurowyborach, o swoim ewentualnym kandydowaniu na prezydenta RP, o krzyżach w warszawskim ratuszu i o tym, czy PiS może jeszcze powrócić do władzy.
MARIUSZ JANICKI, RAFAŁ KALUKIN: – Panie prezydencie, rozmawiamy kilka dni po wyborach europejskich, które zakończyły wyborczy „trójpak”. Po wakacjach ruszy już nieformalna kampania prezydencka. Pytamy zatem o ocenę punktu startu z perspektywy pana obozu politycznego. RAFAŁ
Większość doświadczonych odeszła, a następcy muszą się jeszcze sporo nauczyć. W nowej kadencji Parlamentu Europejskiego trudniej będzie polskiej reprezentacji pokazywać jakość.
z brakiem politycznej podmiotowości, klepaniem demagogicznych formułek oraz absurdalną szarżą przeciwko Tuskowi na unijnym szczycie („27 do 1”). Ten najbardziej z kolei poważany, czyli były przewodniczący PE Jerzy Buzek, po czterech kadencjach uznał za stosowne wycofać się (a i Tusk
Nie tak okazałe, jak się początkowo zanosiło, ale jednak dowiezione do mety zwycięstwo partii Tuska. Po raz pierwszy od dekady PiS spada z najwyższego miejsca na podium. Przydałaby się zatem solidna refleksja, kiedy już minie radość z pierwszej od dekady mijanki.
Robert Krasowski, autor „Klucza do Kaczyńskiego”, łatwo przechodzi do porządku dziennego nad pokrętną drogą swojego bohatera. Polityków należy jednak rozliczać z konkretnych czynów, a pejzaż po rządach prawicy jest zatrważający.
, lecz jego zatrute dziedzictwo. 1. Nadszedł więc czas na podsumowania, próbę znalezienia klucza do najbardziej niezwykłej kariery politycznej w III RP. I tak też Robert Krasowski zatytułował swoją najnowszą książkę (której fragment ukazał się na łamach POLITYKI): „Klucz do Kaczyńskiego
Ta kampania paradoksalnie oddaliła nas od Europy, pogłębiając rosnące fobie przed dalszą integracją. W walce o europejską świadomość Polaków nawet wyraźna wygrana obozu demokratycznego będzie więc zwycięstwem raczej tylko pyrrusowym.
Sporo chaosu i jeszcze więcej demagogii. Tej kampanii raczej nie będziemy najlepiej wspominać. Ale czy warto ulegać zniechęceniu, kiedy tak wiele od niedzielnych wyborów zależy?
Takich bólów porodowych dawno w polityce samorządowej nie było, zwłaszcza na szczeblu sejmikowym. Zdążyła już ruszyć kampania do wyborów europejskich, a w tych poprzednich ciągle trwa dogrywka.
Grający teraz głównie na siebie i swego partnera Robert Biedroń coraz bardziej ciąży swojej formacji. I choć na lewicy mówi się o kolejnym projekcie zjednoczeniowym, stanie się to zapewne bez Biedronia i Śmiszka, którzy ponoć mają inne plany na życie.
Faza rewolucyjna dobiega końca i zaczyna się właściwe rządzenie, co według premiera ma uzasadniać zmiany personalne. Stare zadania zostały zrealizowane, nowe wymagają innych wykonawców.
Listy już zarejestrowane, bomba poszła w górę. Po październikowym przełomie i wiosennej dogrywce o samorząd rywalizacja przenosi się na obszar europejski. Wybory do PE to kolejny z etapów porządkowania sceny w przejściowym okresie przed przyszłoroczną rozgrywką o Pałac Prezydencki.
temu, właśnie w wyborach europejskich. I w jakimś sensie historia zatacza koło, bo przecież nastrój tamtej kampanii określiła rosyjska aneksja Krymu. Premier Tusk zagrał wtedy na historycznych traumach Polaków. Postraszył, że jeżeli nie dokonają właściwego wyboru, możemy mieć powtórkę z 1 września
Komisje śledcze nie spełniły większości oczekiwań, i to się już raczej nie zmieni. Coraz trudniej zresztą budować polityczne poparcie wokół idei rozliczenia rządów PiS. Ale to nie powód, żeby tego zaniechać. Po prostu nadszedł czas na działania dyskretniejsze i efektywniejsze.
Pokiereszowana w kolejnych wyborach Lewica już wie, że kręci się w kółko i w najlepszym razie czeka ją dalszy dryf. Ale kręcić się będzie nadal, bo ma do wyboru jedynie scenariusze złe i jeszcze gorsze.
porównaniu z PiS (ponad 2 tys.) i KO (ponad 1 tys.) prezentuje się bardziej niż żałośnie. W wyborach do rad gmin poszło Lewicy niewiele lepiej: 1,5 proc. głosów i 86 mandatów. Trzeba oczywiście pamiętać, że na obu tych szczeblach poważną pulę zgarniają komitety lokalne, które niekiedy bywają przykrywką
W wyborach na prezydentów miast wielu faworytów przedłużyło swoje kadencje, ale nie obyło się bez niespodzianek, a nawet sensacji.
To była kampania w jakimś sensie bezobjawowa i przez to paradoksalna. Miała przecież poprzedzać kolejne z ważnych wyborów, które wymagają ponadprzeciętnej mobilizacji. Co więc się wydarzyło i jakie są prognozy przed wyborami samorządowymi?
bowiem na 1–2 mandatach, co przy wybitnie szacunkowej metodzie oznacza tyle, że zdarzyć się może wszystko. Zdobycie większości sejmików przez koalicję 15 października raczej wydaje się pewne, niemniej może się z tego urodzić wielka wiktoria albo niewielki jedynie postęp w stosunku do wyborów z
Chociaż „100 konkretów w 100 dni” było obietnicą tylko Koalicji Obywatelskiej, teraz będzie z niej rozliczany cały rząd, a zwłaszcza Donald Tusk. Jak przebiegł ten burzliwy pierwszy etap?