Cokolwiek to było – rosyjska Rubież czy jakiś jej irański lub północnokoreański odpowiednik – rakieta nie miała zniszczyć Dniepru. Jej głównym celem było wywołanie strachu przed III wojną światową. Rosja zastosowała klasyczny overkill: przesadę przekraczającą próg desperacji. Jak do tego podejdzie Zachód, Kijów i Donald Trump?
? Upłynie jeszcze kilka dni, zanim się dowiemy. Wydarzenie z czwartku rana było chwilowo „wiadomością nr 1” w internecie i trafi do wieczornych serwisów. Ale nie wywołało wcale powszechnego szoku, fali politycznych komentarzy z najwyższego szczebla. Z czasem społeczeństwa na Zachodzie
Ukraińcy zaczęli nieźle, ale jak skończą? Co zdecyduje o sukcesie rakietowych uderzeń na Rosję? Oto siedem kwestii, które będą teraz ważniejsze od wystrzałów. Warto mieć je z tyłu głowy.
będą ważniejsze od wystrzałów. 1. Kwestia planu Te salwy nie mogą być na wiwat, muszą być po coś. Ukraina musi mieć plan, jak wykorzystać nową zdolność militarną dla poprawy swojej sytuacji operacyjnej, idealnie też strategicznej. W skali taktycznej argument w postaci pocisków ATACMS należy do tych
Piotr Łukasiewicz, polski ambasador w Kijowie, tłumaczy, dlaczego Ukraińcy nie są przerażeni perspektywą prezydentury Donalda Trumpa. I wyjaśnia, że patrzą na USA już realistycznie. Przedstawia też polski pogląd na ewentualne rozmowy pokojowe.
Ukraina toczy wojnę”. Łukasiewicz, mówiąc o swoim „chlebie powszednim” jako zderzaku między Kijowem a Warszawą, wskazuje na istotny z punktu widzenia Kijowa element: „Rok 2022 to już historia, wojna toczy się tu i teraz”. Pełna wersja wywiadu Anny M. Dyner i Marka Świerczyńskiego z ambasadorem Piotrem Łukasiewiczem dostępna jest w podkaście Polityki Insight.
Baza antyrakietowa pod Słupskiem wymaga redefinicji i dozbrojenia, by być przydatną w perspektywie konfliktu NATO – Rosja. Polska strona od lat o tym szepcze, ale głośno nie mówi. Dwukrotny apel do Pentagonu o tomahawki dla polskich systemów pozostał bez odpowiedzi.
Donald Trump słynie z nieprzewidywalności i wiele razy udowodnił, że potrafi jej używać. Właśnie to zrobił, zapowiadając powołanie prezentera telewizyjnego Pete’a Hegsetha na sekretarza obrony. Kim jest? Swoje poglądy wyjawił m.in. w wydanej w czerwcu książce.
Major rezerwy Pete Hegseth nie widniał na żadnej liście kandydatów na szefa Pentagonu, jakie od niecałych dwóch tygodni – a nawet przed wyborami – krążyły po mediach. Dla komentatorów amerykańskiej polityki oraz polityków jego wybór okazał się totalnym zaskoczeniem. Przed minioną nocą
Jeśli przyjąć, że to nie zwycięstwo Trumpa zmieniło Amerykę, a zmiany w Ameryce przyniosły zwycięstwo Trumpa, powrotu do starych dobrych czasów już nie ma. W jego wizji nie ma sojuszników – wszyscy w mniejszym czy większym stopniu wykorzystują USA. Na tych, którzy „płacą”, przynajmniej da się zarobić.
się zanim wkroczy ponownie do Białego Domu 20 stycznia. Teoretycznie najpotężniejszy człowiek świata poczuje się niezwyciężony. Nadchodzi Super-Trump. Czytaj też: Poczet prezydentów USA. Pomocnik historyczny „Polityki” Trump, zyski i „deale” „Bóg oszczędził mnie z
Kto pokieruje bezpieczeństwem i dyplomacją u Trumpa lub Harris i czego można po nich się spodziewać? Czy demokratka zamknie drzwi ludziom Bidena i czy Trump wpuści do pokoju dorosłych?
przewodniczących izb Kongresu kolejne trzy miejsca zajmują właśnie sekretarze stanu, skarbu i obrony. Czy 20 stycznia po południu czasu waszyngtońskiego w Białym Domu rozgości się Kamala Harris czy Donald Trump, tego nie wiemy. Zwyczaj amerykańskiej polityki nakazuje rezygnację w tym dniu powołanych przez
Sytuacja Ukrainy przed trzecią zimą wojny rysuje się znacznie gorzej niż przed pierwszą i drugą. Na porażki w obronie przed napierającą Rosją nakłada się brak zdecydowania Zachodu.
szybko i zmierzać ku ofercie nie do odrzucenia dla Kijowa: uznaniu grabieży terytorium i zawarciu rozejmu, którego zresztą nie Ameryka miałaby pilnować. Nawet jednak zwycięstwo Kamali Harris nie oznacza prostej kontynuacji polityki Bidena. Po pierwsze: kto wie, czyj będzie Kongres, a od tego zależy, ile
5 listopada Amerykanie wybiorą szefa rządu i dowodzącego sił zbrojnych USA. W tej roli prezydent – i może wyłącznie w tej – ma moc najpotężniejszego człowieka na ziemi. Niestety, również w decyzjach niekorzystnych dla NATO i Europy.
brytyjskim imperium kolonialnym. Ich pierwszy prezydent George Washington, zanim został najważniejszym politykiem, był generałem, naczelnym wodzem armii walczącej o niepodległość. Znalazło to odbicie w konstytucji, napisanej krótko przed ustanowieniem republiki, w której prezydentowi powierzone zostało
24 lutego 2022 r. zmienił wszystko i skłonił Sojusz do zmiany podejścia. Stało się jasne, że na granicy z Rosją wystawić trzeba siły znacznie silniejsze i liczniejsze. Ale oficjalnie nie usłyszeliśmy do tej pory ani słowa o rozbudowie amerykańskiego batalionu do wielkości brygady.
” wchodzi w skład 1. brygadowego zespołu bojowego 1. dywizji kawalerii. Ma na uzbrojeniu czołgi Abrams i wozy bojowe Bradley, a jej dowódca, podpułkownik Patrick Merriss, niedawno pokazywał na slajdach, jak bardzo zajęci są jego żołnierze. W październiku „Grzmiący Koń” ma odbyć pięć szkoleń
Prezydent Ukrainy przekonuje, naciska i błaga o zaproszenie do NATO. Wie, że go nie dostanie. Za niecałe trzy tygodnie wszystko, co dziś mówi Biały Dom, może stać się nieaktualne lub zgoła niewykonalne. Wie to też Wołodymyr Zełenski, dlatego ostatnio tak mocno próbował.
pozornie tylko zdradzał kulisy prywatnych rozmów z politykiem uznawanym za nieprzewidywalnego, to uderzył w najbardziej drażliwą strunę, jaka jeszcze została w rozpadającym się instrumencie europejskiego bezpieczeństwa. Europa, już i tak podenerwowana powtarzanymi groźbami nuklearnymi Władimira Putina i
Kolejna wojna Izraela na terytorium Libanu jest właśnie tym, czemu obecność międzynarodowych oddziałów pod flagą ONZ miała zapobiec. Jednak nikt nie pali się, by wywieszać białą flagę i ogłaszać odwrót.
Zobacz także: Pomocnik Historyczny „Polityki”: „Izrael–Palestyna. Wojna bez końca” ONZ-towski system powstrzymywania przemocy zbrojnej kolejny raz nie zadziałał. Bo nie mógł. Potężne siły zwalczające się na Bliskim Wschodzie działają obok, ponad i mimo obecności wojsk
Niemiecki dziennik „Welt am Sonntag” ujawnił, jak NATO planuje powiększyć sojusznicze siły i dowództwa. Chodzi o 49 nowych brygad i wiele innych jednostek.
ma innego wyjścia, jak podjąć z Rosją wojskową interakcję z pozycji siły. Ta siła wymaga przeważającej technologii. I większej ilości tej technologii w skierowanych do ewentualnej walki siłach, które muszą być liczniejsze. Sojusznicze plany wojskowe to właśnie gwarantują, a zadaniem polityków jest dopilnować ich wykonania.
Odwet za odwet Iranu jest nieunikniony, bo Beniamin Netanjahu jest w wojowniczym nastroju i ma wsparcie USA, by uderzyć. Ale sposób odpowiedzi nie jest pewny, a brak ofiar w Izraelu będzie skłaniał Amerykanów do powstrzymywania go. Pytanie, czy im się uda.
Zobacz także: Pomocnik Historyczny „Polityki”: „Izrael–Palestyna. Wojna bez końca” To niesamowite, że mimo wystrzelenia na Izrael niemal 200 pocisków balistycznych Iranowi najprawdopodobniej nie udało się zabić żadnego Izraelczyka ani dokonać spektakularnych zniszczeń
1 października twarzą NATO stanie się nowy sekretarz generalny – Holender Mark Rutte. Ale nie miałby tak dobrego startu w przyszłość bez fundamentu, jaki mu stworzył Norweg Jens Stoltenberg.
flanka NATO. Od lat zakorzenieni w podmorskim bogactwie ropy i gazu, bez kompleksów. Ale Jensa Stoltenberga od urodzenia przyciągała inna od muzycznej scena. Chyba nie miał wielkiego wyboru, bo przyszedł na świat w rodzinie urzędników i polityków – ojciec Thorvald to dyplomata, szef norweskiego
Tak jak w domenie powietrznej Izrael posiada absolutną przewagę, tak nie pozwoli sobie na powstrzymanie tej „inwazji” na lądzie. Za dobre jest wyszkolenie izraelskiej armii, za wysoka determinacja, za słaby przeciwnik – nawet jeśli w pojedynczych starciach zanotuje jakieś sukcesy.
Zobacz także: Pomocnik Historyczny „Polityki”: „Izrael–Palestyna. Wojna bez końca” Wejdą czy nie wejdą – Izraelczycy do Libanu – to w ostatnich tygodniach, jeśli nie miesiącach, jedna z najpoważniejszych eskalacyjnych obaw nowego etapu bliskowschodniej
Chiński pokaz siły jest jedną z najbrutalniejszych metod, jakie można sobie wyobrazić. Już kilka godzin po upublicznieniu sprawa doczekała się fali komentarzy. Ale to tylko początek.
Korea mają z czego inwestować, biedniejsze Filipiny już nie bardzo – a prowadzący dziwną politykę obronną bogaty, lecz mały Tajwan wydaje się zagubiony pomiędzy statusem „nie do obrony” a „obroną przez USA”. Jednak test ICBM to nieprzyjazny gest wymierzony przede wszystkim
Wojsko zostało zaangażowane w działania ochronne i odbudowę na skalę, jakiej nie było we współczesnej Polsce. Ale ktoś „na górze” musi sobie zadać pytanie – i spróbować na nie odpowiedzieć – co by było, gdyby wielka powódź nadeszła w chwili kryzysu militarnego lub wojny.
transmisji ze sztabu kryzysowego z premierem, gdy dowódca generalny gen. broni Marek Sokołowski zabiera głos jako pierwszy, ale ogranicza się z reguły do wyliczenia zaangażowanych sił i środków, a o konkretnych działaniach informuje dowódca WOT gen. bryg. Krzysztof Stańczyk (poprzedzone to bywa familiarnym
Wśród dużych wojskowych helikopterów nad Nysą widać było jeden niewielki, zupełnie inny. Właściciele Bo-105 spod Warszawy ruszyli na pomoc Dolnemu Śląskowi i okazali się bardzo przydatni w pierwszych godzinach powietrznej akcji.
pomocy, transporcie ludzi i ładunków. Czytaj też: Wielka woda przegrywa z małą polityką. Władza musi wyciągnąć wnioski Powódź 2024. Bo-105 na ratunek Nysie Śmigłowców w rejonie działań przeciwpowodziowych przybywało w ostatnich dniach z godziny na godzinę. Teraz wojsko mówi o 19 maszynach będących do
Pomimo dekad inwestycji i miliardów na zakupy w akcji zobaczymy ten sam sprzęt co 27 lat temu. Wojska inżynieryjne nie były głównym odbiorcą modernizacji, a to one są kluczowym wsparciem w powodzi.
Jeśli chodzi o politykę zagraniczną i bezpieczeństwo, to sam fakt, że Ukraina i tematy z nią związane zajęły w debacie Kamali Harris i Donalda Trumpa sporo miejsca, jest znaczący i raczej pozytywny. Okazało się też, że Trump najwyraźniej boi się nuklearnych pogróżek Putina.
Choć od demokratki nie usłyszeliśmy nic nowego, a od republikanina nic dobrego, to ważne, że sprawa rosyjskiej agresji na Ukrainę i przyszłości amerykańskiego wsparcia dla Kijowa pojawiła się w debacie, i to wyraźnie. Dlaczego? 1. Kwestia dalszego wsparcia USA i w ogóle wyniku wojny została
Polski przemysł stara się poszerzać swoje nisze i zawłaszczać nowe, choć ma wielu konkurentów ze świata. Wyroby krajowe pokazują jednak efekty wieloletnich programów i przy tym wyglądają coraz lepiej.
dla polskiej Orki, czyli programu pozyskania nowych jednostek, który ciągnie się od grubo ponad dekady. Oczywiście do Kielc trudno przyprowadzić okręt podwodny, więc oglądamy model, podobnie jak w przypadku pocisku manewrującego Naval Cruise Missile (tu w skali 1:1). Takie uzbrojenie ma być jedną z
Rekordowa suma znowu przeznaczana na wojsko i zbrojenia każe się zastanowić nie tylko nad wytrzymałością budżetu, ale i sytuacją bezpieczeństwa Polski. Ryzyko może być tak duże, że żaden deficyt się nie liczy. Tusk właśnie położył na stole 187 mld zł i kto wie, czy na tym skończył.
batalion czy brygadę na inny koniec Europy, bo Sojusz ma 360-stopniową perspektywę, którą i my akceptujemy. Sojuszniczy wymiar ma i trzeci powód, tyle że jest bardziej dwustronny i mocniej przesycony polityką. Chodzi o Stany Zjednoczone i perspektywę prezydentury Donalda Trumpa, którego podejście do
Szary samolot z szarą szachownicą wyznacza technologiczny i doktrynalny przełom w lotnictwie bojowym, jaki w pełni nadejdzie za kilka lat. Tymczasem siły powietrzne są pod coraz większą presją zagrożeń i przydałoby się im więcej samolotów.
Rosyjski pocisk manewrujący albo uzbrojony dron znowu wtargnął w polską przestrzeń powietrzną. Wojsko go śledziło, ale nie było w stanie zestrzelić, bo procedury czasu pokoju ograniczają taką możliwość.
półcalowego kalibru nie trzeba zbyt wiele – maksymalnie pół taśmy, by się upewnić o zniszczeniu pocisku za miliony, w tym przypadku rubli. Czytaj też: Rosyjski pocisk pod Bydgoszczą trafi w wojskowych i polityków Wojna puka po raz czwarty Ale takiego systemu nie ma na granicy Polski. Jesteśmy
Kiedy Mariusz Błaszczak dwa lata temu ogłaszał gigantyczne, podjęte w nagłym trybie zakupy uzbrojenia z Korei Południowej, nasi najważniejsi sojusznicy poczuli się niepewnie. Wszystko wróciło właśnie do normy i to Amerykanie zdominowali zakupy rządzącej koalicji.
ponad 20 lat temu, choć w przypadku Apaczy chodzi o dwukrotnie większą liczbę statków powietrznych. To jednocześnie najdobitniejszy do tej pory dowód kontynuacji polityki zbrojeniowej PiS. A przede wszystkim kolejny argument potwierdzający dominację USA w Polsce, największym zbrojeniowym rynku
Najnowszy, najciekawszy i najgroźniejszy dla przeciwnika sprzęt bojowy nie ma luf ani nie odsłania rakiet. Na ulicach Warszawy w Święto Wojska Polskiego warto było więc się przyjrzeć np. niepozornym ciężarówkom i kanciastym terenówkom.
wykorzystuje armię jako „ściankę” do propagandowych wystąpień. To się zmieniło. Nie ma kilkudziesięciu „pikników”, ale MON ogłosił na lato serię 15 „pokazów i koncertów” w całym kraju. Oficerowie już nie towarzyszą politykom przy deklaracjach o ściśle politycznym
Wojsku przybędzie 13 generałów, a 6 awansuje. Na obszernej liście nominacji jest kilka znanych nazwisk, ale nie do końca rozumiem, dlaczego wciąż nie ma tam żadnej kobiety.
19 oficerów otrzyma z rąk prezydenta awanse generalskie w przeddzień Święta Wojska Polskiego. Będą to pierwsze zbiorowe nominacje uzgodnione między Andrzejem Dudą a nowym rządem i szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Generalskie nominacje. Od pułkownika to już polityka? Wcześniej, w
Prawdopodobna nominatka Partii Demokratycznej w prezydenckim wyścigu może gwarantować kontynuację polityki Joego Bidena, ale bez wsparcia Kongresu nie zagwarantuje wzrostu amerykańskiej potęgi. Szansą NATO jest wzmacnianie Europy z nadzieją, że Stany jej nie porzucą.
zaplecze kandydata w sumie powtarza o NATO i Ukrainie to, co zawsze mówiło, a polityka prowadzona zza „Resolute Desk” wygląda inaczej niż zza mównicy na kampanijnym wiecu. Ale z każdą kolejną wypowiedzią Trumpa i Vance’a na temat Europy, sojuszników, NATO i Ukrainy powracało tak
Szczyt w Waszyngtonie zatwierdził decyzje ogłaszane i oczekiwane, ale przyniósł kilka niespodzianek. Większa mobilizacja dla Ukrainy, podwyższona czujność, również poza wojskowym spektrum zagrożeń, i gotowość do „dużej wojny” – tak brzmi definicja NATO AD 2024.
lepiej przygotowanym, a NATO pokazuje, że coraz bardziej się stara. Co NATO może zrobić dla Ukrainy Pierwszym frontem NATO w tej wojnie jest Ukraina. Oświadczenia polityków nie zostawiają wątpliwości – to pierwsza linia starcia Rosji z Zachodem i Rosja musi (powinna) zostać na tej linii
Łatwo o uczucie rozczarowania, że czegoś wciąż jest za mało, a wszystko wciąż dzieje się za późno. Ale to, że największy sojusz wojskowy świata na jubileuszowym zjeździe stawia na pierwszym miejscu obronę kraju, który nawet nie jest jego członkiem, ma przełomowe i historyczne znaczenie.
Trwa największe pancerne starcie w historii wielkich zamówień zbrojeniowych Polski. Naprzeciw siebie stoją jednak nie potężne czołgi, a osobowości, interesy oraz wizje rozwoju wojska i przemysłu obronnego.
-koreańskim konsorcjum, a nie samymi Koreańczykami. Potem nastąpiła wyborcza roszada, nowy rząd i kadrowe zmiany. Politycy, którzy kilka lat temu krytykowali zbrojeniowe pomysły PiS, a przed wyborami zapowiadali ich kontynuację, zastali rozgrzebane porozumienia, niedogadane kontrakty, nieprzygotowane zakłady
Pakiet, jaki w debacie z Joe Bidenem Donald Trump zaserwował europejskim sojusznikom i Ukrainie, potwierdza najgorsze obawy o to, jak może wyglądać jego prezydentura. Świat zacznie się obawiać jego ruchów znacznie wcześniej niż 20 stycznia 2025 r.
Katastrofa, porażka, kompromitacja. Im więcej godzin mija od debaty Biden–Trump, tym ostrzejsze padają jej oceny. Poziom dyskusji był ogólnie deprymujący, ale to, co najbardziej uderzyło telewizyjnych analityków polityki, to wyraźna niedyspozycja urzędującego prezydenta. Ameryka śpi
To film grozy, bo uwidacznia nierespektowanie procedur, luki w wyszkoleniu, a być może panikę żołnierza, który nieprzewidywalnym zachowaniem mógł narazić życie nie tylko migrantów, ale nawet kolegów z granicznej służby.
żołnierza rannego w innym, późniejszym incydencie najsilniej zachwiało rządowym przekazem o bezpieczeństwie granicy jako filarze polityki Donalda Tuska. Poszło głównie o to, że – jak pisał Onet – żołnierze, którzy użyli broni w odruchu obrony przed atakiem agresywnych migrantów, zostali
Ma wsparcie transatlantyckiego dyrektoriatu, jest stanowczy, ale spokojny wobec Rosji, w dodatku lubi się z Trumpem. Te zalety przeważyły na korzyść kandydata Zachodu ponad kimś ze wschodniej flanki.
rekompensatę otrzyma w ramach unijnego rozdziału stanowisk, choć wśród uzgadnianych właśnie europejskich „top jobs” jego nazwiska brak, a w Rumunii pisze się o porażce i politycznej emeryturze. Wycofanie się Iohannisa otwiera drogę dla holenderskiego polityka, by zostać 14. z rzędu
NATO przymierza się, żeby przejąć od Amerykanów koordynację wsparcia zbrojeniowego dla Ukrainy. Gdy to się stanie, wobec członków zostaną sformułowane oczekiwania dotyczące pomocy sprzętowej, które przybiorą postać tabelek do wypełnienia liczbami. I mogą zacząć się schody.
potrzebach Ukrainy. Politykowi może być łatwo zadeklarować oddanie baterii czy jednostki ogniowej systemu obrony powietrznej z dnia na dzień, bo ma poczucie, iż czyni to w szczytnym celu i z poparciem społecznym. O wiele trudniej wypełnić powstałą w ten sposób dziurę w zdolnościach własnych wojsk. A
To wszystko dzieje się na kilkadziesiąt godzin przed głosowaniem, krytycznie ważnym dla Polski w Europie i dla obrony Europy. Czy graniczne incydenty miał być zapalnikiem wyzwalającym polityczną bombę? Jeśli tak, to zamach najwyraźniej się udał.
(stanowionego przez polityków). Cywilna kontrola nad siłami zbrojnymi, której uzdrowienia domagały się ugrupowania obecnie rządzące, wymaga przede wszystkim znajomości faktów, a zaraz potem dostosowania prawa do wymagań rzeczywistości. Nasze przepisy i procedury nie pierwszy raz nie wytrzymują kontaktu z
Polska „tarcza” antyrakietowa i przeciwlotnicza ma kosztować w przybliżeniu 200 mld zł, czyli ok. 50 mld euro. Ile kosztowałaby dla całej Unii Europejskiej? Kwota 500 mld nie wydaje się wcale przesadzona. Dla porównania: cały wieloletni budżet UE jest tylko nieco ponad cztery razy większy.
. Obronnych kompetencji PE formalnie nie ma żadnych, ale ma głos w dyskusji o unijnym budżecie czy kierunkach polityki. Poza debatami plenarnymi głównym jej forum jest podkomisja obrony, zwana SEDE (skrót nieszczęśliwy, ale pochodzi od „security and defence”). W tym roku zebrała się ledwie
Najnowsza odsłona wojny hybrydowej XXI w. przypomina średniowieczne oblężenie – obrońca za palisadą został raniony współczesną dzidą. Podobnych incydentów jest więcej. Cywilizowany świat ma problem, jak w takich sytuacjach reagować. Co może zrobić Polska?
również politycy obecnej koalicji. Do dyspozycji są też inne środki. Jeśli ugrupowania obecnej władzy krytykowały poprzedni rząd za nieskuteczność akcji zniechęcającej do wypraw przez Białoruś do Polski, nic nie stoi na przeszkodzie, by teraz wykazać właściwą kompetencję. Ale – umówmy się
Rosja zapowiedziała te ćwiczenia w powiązaniu z inauguracją kolejnej, piątej kadencji prezydentury Władimira Putina. Jeśli to sygnał, czego się po nich spodziewać, to najwyraźniej Kreml próbuje nas przyzwyczaić do broni jądrowej jako narzędzia walki. NATO musi z tego wyciągnąć wnioski.
Wojskowi przekonali polityków, że odpowiednie przygotowanie terenu i obiektów przy granicy będzie inwestycją wystarczająco skuteczną, a niespecjalnie kosztowną. Wojna w Ukrainie już nam pokazała, że bunkry, zapory i transzeje pomagają obrońcom, choć nie zatrzymają każdego ataku.
To miał być najważniejszy personalny wkład Polski w debatę o unijnej obronie. Ale szefowie sztabów państw unijnych woleli oficera z kraju o rachitycznej armii, symbolicznych wydatkach obronnych i spoza NATO. Zły to sygnał.
Międzynarodowa presja na Polskę nie maleje – zapewne będzie rosła do szczytu w Waszyngtonie, któremu potrzeba „sukcesu". W którymś momencie Warszawa może być nawet napiętnowana za opór, zwłaszcza jeśli na podarowanie Ukrainie świeżo kupionych patriotów zdecydują się Rumunia lub Szwecja.
priorytet obrony Kijowa. Polityka odgrywa równą rolę w rozmieszczeniu kluczowych zasobów obronnych, co potrzeby pola walki. Konieczność ochrony stolicy przed rosyjskimi rakietami balistycznymi jest bezdyskusyjna i patrioty sprawdzają się w tym najlepiej. Rzecz w tym, że jest ich za mało na wszystkie inne
Z Warszawy płyną apele o wzmocnienie obronne kontynentu już bez obaw o konkurencję z NATO i USA. Przeciwnie, w obawie, że Ameryka może być zajęta swoimi sprawami gdzie indziej. Kluczowe jest jednak to, kto tego słucha i czy się zgadza.
czasach, w jakich żyjemy. Przekaz ten wzmocnił jeszcze, wysyłając kandydatów na europosłów z misją walki o obronę Europy. Trudno jednoznacznie dowieść wiodącej roli Parlamentu Europejskiego w europejskiej polityce obronnej, ale słowa szanowanego byłego szefa Rady Europejskiej i popularnego szefa MSZ
Najbardziej liczy się sygnał polityczny, ale skala zatwierdzonej w Waszyngtonie pomocy też ma znaczenie. Po wielomiesięcznym zastoju pierwszy i kolejne pakiety uzbrojenia nie zmienią od razu sytuacji na froncie.
Polityczny thriller w Waszyngtonie trwał dłużej, niż zajęłoby obejrzenie sezonu „House of cards”, ale skończył się happy endem. Serial na Kapitolu się chwilami dłużył, chwilami zaskakiwał, akcja nieraz zbaczała w mroczne meandry amerykańskiej polityki. Była też w nim postać tragiczna
Zwrot Paryża przeciw Moskwie jest późny, ale radykalny. Ma postać konkretnych dostaw i szkoleń, ale także prognoz, jak wygrać przyszłe starcie, jeśli nie da się go uniknąć.
kształtują w realiach cyfrowej infosfery osoby nieraz w ogóle niezwiązane z wojskiem, administracją, polityką, profesjonalnymi mediami czy kręgiem akademickich ekspertów. Gdy w podziemiach kompleksu „Balard”, paryskiej siedziby MON, zebrała się taka grupa, oczekiwania były podobne: by
„Broń jądrowa w Polsce” staje się obowiązkowym punktem niemal każdej dyskusji związanej z obroną. Temat dotychczas zarezerwowany dla zamkniętych gabinetów wchodzi do głównego nurtu. Czy – i jak – poprawia to polskie bezpieczeństwo?
. Delikatnie przypomniał, że choć prezydent jest najwyższym przedstawicielem państwa, to jednak politykę – w tym obronną – prowadzi rząd i nie chciałby być zaskakiwany daleko idącymi oświadczeniami, zwłaszcza w sytuacji „wojennej”. Tusk zasygnalizował, że temat lepiej wpierw omówić
Krytykę decyzji PiS zastąpiło kłopotliwe milczenie w sprawie nowych zamówień czołgów K2 i haubic K9. Koreańczycy dwoją się i troją, ale na razie Warszawa i Seul są daleko od uzgodnień. Zbliżenie może przynieść wizyta delegacji MON w Korei planowana na koniec kwietnia.
haubic samobieżnych K9 oraz aż 1 tys. czołgów podstawowych K2. Poza samolotami odrzutowymi, do których produkcji Polska ma bardzo ograniczone kompetencje, każdy z tych potężnych zakupów – po początkowej transzy pozyskanej „na szybko” z importu – miał się wiązać z uruchomieniem
Iran przeprowadził prawdopodobnie największy w dziejach konfliktów zbrojnych zintegrowany atak powietrzny. Wygląda na to, że warstwowy system obronny Izraela wykazał się absolutną skutecznością.
Sojusz zwiększy i zmieni swoje zaangażowanie na rzecz Kijowa. Oznacza to większą rolę Europy i mniejszą Ameryki w opanowaniu najważniejszego kryzysu bezpieczeństwa na kontynencie. Najciekawsze, że dzieje się to bez Donalda Trumpa w Białym Domu.