W ostatnim meczu fazy grupowej Dywizji A Ligi Narodów Polska przegrała ze Szkocją 1:2. Zwycięski gol padł w ostatniej minucie gry doliczonego czasu. To był najlepszy mecz Polaków w tych rozgrywkach, ale spadek do Dywizji B nie jest niesprawiedliwy.
natury skłonny do zmian w składzie i zaskakujących powołań, tym razem dodatkowo został zmuszony do sięgnięcia po inne nazwiska z powodu urazów. Nie dość, że w piątek Portugalczycy sprawili nam baty (5:1), to jeszcze kilku reprezentantów musi teraz myśleć o wizytach w gabinetach fizjoterapeutów, a nie
Polki pokonały Hiszpanki 2:0 w pierwszym meczu finałów Billie Jean King Cup w Maladze. I grają dalej.
Najpierw prawie czterogodzinny dreszczowiec rozegrany przez Magdę Linette i Sarę Torribes Tormo zakończył się szczęśliwie dla Polki wynikiem 2:1 (7:6, 2:6 i 6:4). Później Iga Świątek pokonała Paulę Badosę także 2:1 (6:3, 6:7 i 6:1). Tym samym Polska awansowała do ćwierćfinału, w którym spotka się z
Krytycy Lewandowskiego zeszli ostatnio do podziemia, uciszeni gradem goli naszego snajpera dla Barcelony. Ale nie zniknęli. W piątkowy wieczór mogli sprawdzić, jak radzi sobie kadra bez asa.
Po porażce przed miesiącem na Stadionie Narodowym 1:3 Polacy przyjechali do Porto… po zwycięstwo. Tak zapewniał nasz selekcjoner. Zostaliśmy rozbici 5:1. Bez Lewandowskiego W kadrze od początku nie było Roberta Lewandowskiego, który zgłosił kontuzję pleców. W Portugalii pojawili się co
W ostatnim grupowym meczu WTA Finals w Rijadzie Iga Świątek nie dała żadnych szans rezerwowej Darii Kasatkinie. Pokonała Rosjankę w dwóch setach (6:1 i 6:0) i zeszła z kortu po 51 minutach. Ale awans do półfinału już nie zależał od Polki.
imponującym 6:1. W drugim było jeszcze mniej emocji. 6:0 w 51 minut. Niestety, awans do półfinału nie zależał już tylko od Świątek. Specjaliści od regulaminowych zawiłości tłumaczyli, że porażka Gauff, pewnej już zwyciężczyni grupy pomarańczowej, z Krejčíkovą daje awans Czeszce kosztem
W drugim grupowym meczu WTA Finals w Rijadzie Iga Świątek okazała się słabsza od Coco Gauff. Przegrała 0:2 (3:6, 4:6). To jeszcze nie była wielka Iga, a sprawy awansu Polki do półfinału się skomplikowały.
W pierwszym meczu WTA Finals w Rijadzie Iga Świątek pokonała Barborę Krejčíkovą 2:1 (4:6, 7:5 i 6:2). Do stanu 0:3 w drugim secie wydawało się, że nic nie odbierze Czeszce radości z sukcesu, ale wtedy Iga „zaskoczyła”.
Na Stadionie Narodowym futbolowa reprezentacja Polski zremisowała z Chorwacją 3:3. Było mnóstwo błędów, ale także bardzo dużo emocji. Pierwsza sensacyjna wiadomość nadeszła w chwili ogłoszenia polskiego składu.
polu karnym doskonale wiedział, co ma zrobić z piłką. Futbolówka otarła się jeszcze o obrońcę Chorwacji, zmyliła bramkarza i było 1:0. Szczęście trwało krótko. Wielkie kłopoty zaczęły się oczywiście od Luki Modricia. W 19. minucie zacentrował, piłkę wybił nieszczęśliwie Paweł Dawidowicz wprost na nogę
Na Stadionie Narodowym w Warszawie Polska przegrała z Portugalią 1:3. Nie miała szans z dużo lepszymi rywalami.
później Łukasz Skorupski pokazał, że jest dobrym fachowcem, i odbił ostry strzał Bruno Fernandesa. Polacy trochę się odgryzali, ale to nic nie dało. W 26. minucie po składnej akcji Fernandes podał głową do Bernardo Silvy, a ten bez problemu kopnął futbolówkę do siatki. A więc 0:1. Po kolejnych
Można było odnieść wrażenie, że w ostatnich latach liczba entuzjastów Rafaela Nadala szybko wzrastała, być może z powodu perspektywy zakończenia kariery. W Polsce najbardziej znaną jego fanką jest oczywiście Iga Świątek, która przy każdej okazji wyraża dla niego podziw.
Nawet ci, którzy brali pod uwagę ten wielki sportowy rozwód, są zaskoczeni wyborem chwili, w którym do niego dochodzi. Tuż przed zakończeniem sezonu, którego przebieg zdecyduje o utrzymaniu (bądź nie) pozycji liderki rankingu WTA.
Warto powtarzać, że w tenisie nie da się zwyciężać zawsze i wszędzie. Skąd się biorą te skłonności do bezkompromisowych ocen Igi Świątek, gdy ma trochę słabsze chwile? Wygląda na to, że własne kompleksy chcemy leczyć za pomocą jej sukcesów.
Impreza, która kilka lat po wojnie była kameralnymi zawodami brytyjskich weteranów wojennych, stała się wielkimi igrzyskami, w których uczestniczyło 4,4 tys. sportowców.
Polska reprezentacja była zdecydowanie słabsza, długimi momentami bezradna. Wielu piłkarzy sprawia wrażenie kompletnie bez formy. Można zaklinać rzeczywistość, doszukiwać się pozytywów, ale to byłoby zwykłe chciejstwo.
Polska przegrała 0:1 z Chorwacją w drugim meczu dywizji A Ligi Narodów. Drużyna nie potwierdziła rozbudzonych nadziei. W Osijeku klasą dla siebie był 39-letni Luka Modrić. Selekcjoner Michał Probierz wprowadził cztery zmiany w porównaniu do meczu ze Szkocją. W bramce, zgodnie z zapowiedziami, tym
W naszej grupie Ligi Narodów poza Szkocją rywalizujemy z Chorwacją i Portugalią. Mówi się często, że dzisiaj nie ma już futbolowych słabeuszy. Dla Polaków na pewno nie.
utrzymywać się przy piłce, tworzyć podbramkowe sytuacje, a przynajmniej nie pozwalać na szkocką dominację. Teraz Chorwacja Druga część zaczęła się koszmarnie. Szturm Szkotów, kompletne pogubienie się obrony i Gilmour zdobywa gola dla Szkotów – jest 2:1. Po kolejnych minutach Polacy przypomnieli sobie
Polka zwyciężczynią Tour de France! Po pasjonującej walce Katarzyna Niewiadoma nie straciła całej przewagi na ostatnim, ósmym etapie wyścigu i osiągnęła olbrzymi sukces.
Ujawnienie, że działacze pławili się w luksusach, gdy np. lekarz siatkarzy mieszkał prawie w schronisku, polskiego sportu nie uzdrowi. Tak samo jak nie ma szans na zgodne działanie ministerstwa z PKOl, a raczej z jego obecnym szefem.
Po heroicznym półfinale przeciwko Amerykanom polska drużyna wyglądała jak zwycięska, ale zdziesiątkowana armia. Nikola Grbić, jak na dowódcę przystało, nie pokazywał zaniepokojenia. Ale na Francuzów dziś byliśmy za słabi.
przewagę, byli skuteczni w ataku, Polacy przeciwnie, mieliśmy problemy z kończeniem poszczególnych piłek. Nic dziwnego, że przewaga gospodarzy rosła i rosła aż do stanu 25:19. 1:0 w setach dla Francuzów. Przez długi czas wydawało się, że drugi set to będzie zupełnie inna historia. Polacy mieli
Jej zachowanie między linami niektórym przypomina szermiercze skradanie się na planszy, innym podwórkowego łobuza, który tańczy wokół przeciwnika z prowokacyjnie opuszczoną gardą i pewną miną. W finałowej walce było trochę inaczej.
400 m to klasyczny i bardzo prestiżowy dystans. Polka mierzyła się z najlepszymi biegaczkami globu. Na szczęście Natalia Kaczmarek potwierdziła, że w tym elitarnym towarzystwie należy do pierwszej trójki.
Sukces jest wielki, i to nie tylko dlatego, że tak długo oczekiwany, bo od 1976 r. Tego widowiska nie zapomnimy przez długie lata.
Miały być dwa medale i są. Aleksandra Mirosław pierwszą polską złotą medalistką w Paryżu. Do tego Aleksandra Kałucka „wybiegała” brąz we wspinaczce sportowej. Wieczorem pięściarka Julia Szeremeta awansowała do finału w wadze do 57 kg. Takiego dnia jeszcze nie mieliśmy w trakcie tych igrzysk.
Kadry Lavariniego już w Paryżu nie zobaczymy, kadrę Grbicia – tak, i to w dwóch meczach. Szkoda przegranej siatkarek, z drugiej strony jedna czwarta finału to jest osiągnięcie. Przecież na turniej olimpijski pojechały pierwszy raz od 16 lat.
grupowy mecz z Włochami nie był, delikatnie mówiąc, popisem polskich siatkarzy. A jednak zobaczyliśmy kadrę odmienioną. Od pierwszych piłek widać było olbrzymią determinację polskiej szóstki, byli po prostu lepsi od Słoweńców, z którymi zawsze grało się im trudno. Skończyło się na 3:1, ale spokojnie
Cieszmy się z miejsca Igi Świątek na podium. Wolelibyśmy mistrzostwo, ale olimpijski medal po prostu zasługuje na wielki szacunek. Dobra wiadomość jest też taka, że nasza mistrzyni potrafiła się pozbierać w ciągu doby.
Iga Świątek nie miała żadnych problemów w meczu o trzecie miejsce i brązowy medal igrzysk w Paryżu. Zaledwie godziny potrzebowała, żeby pokonać Annę Karolinę Schmiedlovą 2:0 (6:2, 6:1). Reprezentacja Polski ma tym samym jeden srebrny i trzy brązowe medale. Koncert Igi Świątek Po ostatniej piłce
Prawie wszyscy zawieszali złoty medal na szyi Polki na długo przed pierwszą wymianą piłek. Ciężar okazał się nieznośnie ciężki.
Czwartą setkę polskich medalowych trofeów rozpoczęli wioślarze w wyścigu czwórek podwójnych. Brązowymi krążkami udekorowani zostali: Dominik Czaja, Mateusz Biskup, Mirosław Ziętarski i szlakowy Fabian Barański.
I to jest medal numer 300 w całej historii polskich występów olimpijskich. W samej szermierce mamy ich teraz 23. Całkiem sporo, choć złote czasy były dawno temu. Bohaterką dnia jest Aleksandra Jarecka!
W trzecim dniu igrzysk olimpijskich w Paryżu jest pierwszy polski medal. Srebro w kajakarstwie górskim wywalczyła 25-letnia Polka z Nowego Sącza – Klaudia Zwolińska.
faworytek, skończyło się na czwartym miejscu. Jedyne srebro wywalczyli 24 lata temu w Sydney Krzysztof Kołomański i Michał Staniszewski. Czytaj także: „Ostatnia wieczerza” i olimpiada w Paryżu. Afera jest boleśnie błaha, ale i poważna Paryż 2024. Zwolińska srebrna. Emocje do końca Zwolińska ma
Oby o najwyższe lokaty postarali się faworyci, ale także ci, o których będziemy mogli mówić, że sprawili mniejszą czy większą niespodziankę. Bo cóż byłyby warte igrzyska bez sensacji.
W finale Euro 2024 Hiszpania pokonała Anglię 2:1. Nie ma żadnych wątpliwości: drużyna trenera Luisa de la Fuente była zdecydowanie najlepsza na tych mistrzostwach. Anglicy znów muszą odłożyć marzenia – drugi raz z rzędu przegrali finał.
fazie pucharowej, zdecydowanie nie dali rady Gruzini (przegrali 1:4). Do poważnej próby doszło w ćwierćfinale, bo Niemcy Juliana Nagelsmanna mieli także prawo myśleć o najwyższych celach. Do wygranej 2:1 potrzebna była dogrywka, podobnie w półfinale z Francuzami. Hiszpanie przez cały czas zbierali
Sprawa mistrzowskiego tytułu rozstrzygnie się między Hiszpanami a Anglikami, którzy w drugim półfinale okazali się lepsi od Holendrów. Zwyciężyli 2:1. Zwycięski gol rezerwowego Watkinsa padł prawie w ostatniej chwili.
W zalewanym przez ulewny deszcz Dortmundzie zaczęło się spokojnie, bez szturmu w kierunku jednej czy drugiej bramki. I wtem ni stąd, ni zowąd do piłki dopadł Xavi Simons, huknął zza pola karnego i angielski bramkarz został pokonany. Tym samym od 7. minuty prowadzili Holendrzy 1:0. Anglicy rzucili
Pierwszymi finalistami piłkarskiego Euro 2024 zostali zasłużenie Hiszpanie, którzy w Monachium pokonali Francuzów 2:1. To było widowisko, szczególnie w pierwszej połowie, na bardzo wysokim poziomie. W drugim półfinale Holendrzy zmierzą się w Dortmundzie z Anglikami.
Ci, którzy liczyli na wdarcie się do czołowej czwórki którejś z rewelacji Euro, nie doczekali się. Do półfinałów dotarli sami możni europejskiego futbolu. W przypadku Francji czy Anglii można mieć całą listę pretensji, ale rozstrzygnięć to nie zmieni. Euro 2024. Od 0:1 do 2:1 dla Hiszpanii Nie
Można się było spodziewać zaciętego pojedynku, ale porażki? Na pewno nie. Tymczasem Iga Świątek kończy pobyt w Londynie po trzecim meczu. Przegrała z Kazaszką Juliją Putincewą w trzech setach 1:2 (6:3, 1:6, 2:6).
Birmingham na kortach trawiastych. Spora w tym zasługa nowego trenera Mateo Donattiego. Początkowo w sobotnie popołudnie wydarzenia układały się po myśli polskiej ekipy. Wystarczyło jedno przełamanie serwisu Kazaszki, żeby wygrać seta do trzech. Prawdziwy dramat rozpoczął się w drugim secie. Od stanu 1:1
Co miało pójść źle, to poszło. Czy mogło być lepiej? Chyba nie. A gdyby Lewandowski był zdrowy od początku? Nie ma żadnej pewności, że byłoby inaczej.
W ostatnim meczu grupowym Polska zremisowała z Francją 1:1 i z jednym zdobytym punktem zajęła ostatnie miejsce w grupie. Ten remis trochę jednak poprawia nastroje. Euro 2024. Polska, Francja i małe sensacje Na pożegnanie Euro 2024 grupa Michała Probierza przyjechała z Hanoweru do Dortmundu ze
Porażka Polski z Austrią praktycznie grzebie nasze nadzieje na awans. Gorzej, że zaciera dobre wrażenie po pierwszym meczu. Ten dzisiejszy w Berlinie pokazał, jak wiele brakuje naszej drużynie do stabilizacji poziomu, nie mówiąc już o postępie.
Lewandowskiego. W ataku obok Adama Buksy stanął Krzysztof Piątek. Austriacy postanowili pokazać od początku, że to oni będą rządzić, a Polacy nie umieli się temu przeciwstawić. Trema ich obezwładniła? Trudno wytłumaczyć to, co stało się w 9. minucie. Przedziwna bierność Polaków spowodowała, że Gernet
W swoim pierwszym meczu na Euro 2024 reprezentacja Polski przegrała z Holandią 1:2. Zasłużenie, ale wstydu nie było. Do remisu zabrakło kilku minut. Wojciech Szczęsny najlepszy w polskiej kadrze.
akcje i wreszcie w 16. minucie pierwszy rzut rożny dla nas. Do piłki podchodzi Piotr Zieliński, Adam Buksa wyskakuje nad Virgila van Dijka i uderza piłkę głową nie do obrony. Jeeest! 1:0. Następne minuty to usilne starania odrobienia strat przez Holendrów. Raz po raz w opałach znajduje się Wojciech
Awans z grupy jest ważny, ale jeszcze ważniejsza jest postawa Polaków. Mogą nawet szybko odpaść, ale jeżeli pokażą, że uprawiają futbol, a nie antyfutbol, jak pod wodzą Czesława Michniewicza na mundialu w Katarze, to i tak będzie sporo.
Na początek gospodarze – Niemcy – zmierzyli się w Monachium ze Szkocją (5:1). Pierwszymi rywalami Polaków będą w niedzielę w Hamburgu Holendrzy. Przez ostatnie miesiące kibice zadawali sobie setki pytań o Euro 2024. Teraz zaczną padać odpowiedzi. Euro, czyli okno wystawowe Nie zawsze
Na sześć dni przed pierwszą grą na Euro 2024 polska reprezentacja wygrała na Stadionie Narodowym 2:1 z Turcją. Gole zdobyli Karol Świderski i Nicola Zalewski. Do Niemiec reprezentacja jedzie w dobrych nastrojach.
oddać piłkę Karolowi Świderskiemu i po strzale z bliskiej odległości było 1:0. Nasz napastnik podskoczył z radości i… zaczął się duży problem. Po skręceniu kostki Świderski musiał zejść z boiska. Ale to nie koniec złych wiadomości. Po kilkunastu minutach na trawie usiadł Lewandowski
Trzeci raz z rzędu, czwarty w ogóle Iga Świątek została międzynarodową mistrzynią Francji. W finale była zdecydowanie lepsza od Włoszki Jasmine Paolini. I odebrała puchar Suzanne Lenglen z rąk legend: Martiny Navratilovej i Chris Evert. Na paryskie korty Polka jeszcze w tym roku wróci – w czasie igrzysk.
meczu dało się zauważyć, że Paolini nie wyszła na kort tylko po to, żeby cieszyć się z występu w ostatnim dniu turnieju singla kobiet. Włoszka wytrzymywała długie wymiany, świetnie poruszała się po mączce. Troszkę zdezorientowana Polka pozwoliła przełamać swój serwis i zrobiło się 2:1 dla Włoszki. Ale
Polska reprezentacja piłkarska pokonała Ukrainę w przedostatnim sprawdzianie przed wyjazdem na mistrzostwa Europy 3:1. Niestety, poważny uraz skreślił z kadry Arkadiusza Milika.
Roberta Lewandowskiego). Po prostej akcji huknął z dystansu i Łukasz Skorupski nie miał nic do powiedzenia. Po 45 min było więc 3:1. Po godzinie trener Michał Probierz zmienił czwórkę swoich podopiecznych. Na boisku pojawił się m.in. Lewandowski i kolejny debiutant Jakub Kałuziński. Wśród schodzących
Michał Probierz w sumie nie zaskoczył. A właściwie trochę zaskoczył, ale nie nazwiskami wybrańców.
Piotrowski, Jakub Moder, Piotr Zieliński, Sebastian Szymański, Kacper Urbański, Kamil Grosicki Napastnicy: Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik, Adam Buksa, Karol Świderski, Krzysztof Piątek Kalendarz zajęć na najbliższe tygodnie 2 czerwca: początek zgrupowania w Warszawie7 czerwca: mecz Polska
To było jedno z największych tenisowych widowisk wielu ostatnich miesięcy. Olbrzymie emocje i najwyższy poziom od pierwszej do ostatniej piłki.
przestała mieć znaczenie, gdy po przeciwnych stronach kortu stanęły najlepsze tenisistki ostatnich sezonów. Od pierwszych piłek serwowanych przez Sabalenkę czuło się wagę każdego uderzenia. Nerwy spowodowały, że zaczęło się od dwóch przełamań. Od stanu 1:1 obie finalistki skutecznie serwowały w
Polska wygrała z Walią po rzutach karnych 5:4. Wojciech Szczęsny, tak jak na mundialu w Katarze, znowu pokazał, że potrafi bronić ważne karne. Tym samym nasza reprezentacja awansowała do finałów piłkarskich mistrzostw Europy w Niemczech.
Po przekonującym 5:1 w Warszawie z Estonią (słabiutką i przez większość czasu biegającą po boisku w dziesiątkę) można było, chociaż z umiarem, odtrąbić mały sukces, czyli awans do decydującej rozgrywki o udział w finałach Euro 2024. Tu jednak czekała bardzo przyzwoita Walia. I grała u siebie
Polska pokonała Estonię 5:1 w barażach do finałów Euro 2024 w Niemczech. Do decydującej rozgrywki dojdzie w najbliższy wtorek w Cardiff przeciwko Walii, która z kolei zwyciężyła z Finlandią 4:1.
Iga Świątek ma 22 lata i 19 wygranych turniejów WTA. Do tego od niedzieli jej przewaga nad drugą w rankingu Aryną Sabalenką wzrosła do 2520 pkt.
Cieszymy się z trzeciego z kolei półfinału reprezentantki Polski w Indian Wells. W dodatku Iga Świątek może się teraz znacznie wygodniej umościć w fotelu światowej przodowniczki.
W polsko-duńskim, a właściwie też trochę polsko-polsko ćwierćfinałowym pojedynku wielkiego turnieju w Indian Wells lepsza okazała się Iga Świątek. Niestety Karolina Woźniacki po przegranym pierwszym secie w drugim, po początkowym gemie, przegrała walkę ze zdrowiem. Skończyło się wynikiem 6:4 i 1:0
Jeśli rozwój będzie postępował tak, jak to właśnie widzimy, to możemy być spokojni o następne miesiące oraz lata i tak już ogromnej kariery Polki.
początkowych minut można było mieć poważne obawy o końcowy rezultat. Rybakina dwukrotnie przełamała Polkę, było już 4:1 i w serca kibiców mogło zakraść się zwątpienie. Iga się nie poddała. W szóstym gemie Kazaszka uderzyła się rakietą w nogę, pojawiła się krew i niezbędna była przerwa medyczna, a po
Polak przegrał w ćwierćfinale Australian Open z Daniiłem Miedwiediewem w pięciu setach – 6:7(4), 6:2, 3:6, 7:5 i 4:6. Ale to był jego świetny turniej, po którym zostanie ósmym zawodnikiem rankingu ATP.
Nie możemy już kibicować Idze Świątek i rewelacyjnej Magdalenie Fręch, która nie miała wiele do powiedzenia w pojedynku z Coco Gauff, ale dzięki Hurkaczowi ciągle jest powód do uniesień dla polskiego kibica.
Hurkaczowi. Hurkacz w wielkim szlemie przepadał Nie możemy już kibicować Idze Świątek i rewelacyjnej Magdalenie Fręch, która nie miała wiele do powiedzenia w pojedynku z Coco Gauff (1:6, 2:6), ale dzięki Hurkaczowi ciągle jest powód do patriotycznych uniesień dla polskiego kibica. W teorii tak miało być, bo
Przegrała z czeską 19-latką Lindą Noskovą (6:3, 3:6 i 3:6). Tym samym Polka opuszcza Australię jeszcze wcześniej niż w ubiegłym roku, po trzeciej rundzie. Na szczęście porażka nie zachwieje jej pozycją w rankingu WTA.
Zanim zmartwiliśmy się wynikiem naszej rodaczki, przeżyliśmy lepsze chwile, bo Hubert Hurkacz pokonał w nocy Francuza Ugo Humberta w czterech setach: 3:6, 6:1, 7:6(4) i 6:3. Tym samym ma szansę na pierwszy w Melbourne ćwierćfinał, w którym zmierzy się z bardzo utalentowanym innym Francuzem Arthurem
Najwyraźniej nie ma zamiaru wyjeżdżać z Melbourne. Jest już w czwartej rundzie tenisowego Australian Open. W pojedynku z Anastazją Zacharową znów było ciężko, ale skończyło się radośnie dla niej i polskich kibiców. 4:6, 7:5 i 6:4 dla Polki.