Dwieście lat po śmierci cesarz wraca w kolejnych tekstach kultury niczym zombie.
Scenariusz mi się nie układał, utknąłem w martwym punkcie, gdy nagle wyskoczyła reklama: „Wycieczka do Auschwitz z obiadem” – opowiada Jesse Eisenberg, aktor i reżyser, autor filmu „Prawdziwy ból” o poszukiwaniu rodzinnych korzeni.
JAKUB DEMIAŃCZUK: – Scenariusz „Prawdziwego bólu” odwołuje się do losów pańskiej rodziny, która pochodziła z Polski. Kiedy po raz pierwszy pomyślał pan, że to temat na film? JESSE EISENBERG: – Wszystko zaczęło się w 2008 r., kiedy przyjechałem z żoną do Polski. Odwiedziliśmy
„Casino Royale” powstawało w pośpiechu – Fleming napisał powieść w miesiąc, podobno by odwrócić uwagę od zbliżającego się własnego ślubu.
Współczesne kino rumuńskie.
Niemiec. Tam nakręcił jeden z najważniejszych filmów w swoim dorobku „Nie bój się, Jakubie” (1981 r.), rozliczenie z pogromami rumuńskich Żydów z początku XX w., będące jednocześnie wyraźną krytyką prowadzonej przez Bukareszt nacjonalistycznej polityki podpartej ksenofobią. Inni artyści
Watch Docs zawsze był festiwalem, który wytrącał widzów z poczucia komfortu. Także w tym roku przypomina, że ciekawe czasy już nadeszły.
degradację środowiska naturalnego i rozpaczliwą walkę o spowolnienie katastrofy klimatycznej. Watch Docs zawsze był festiwalem, który wytrącał widzów z poczucia komfortu. Także w tym roku przypomina, że ciekawe czasy już nadeszły – i wcale nie jest to powód do entuzjazmu. Szczegóły: watchdocs.pl Watch Docs, 22 listopada – 1 grudnia, Warszawa (i online)
Główna bohaterka „Imago”, Ela, próbuje żyć według własnych zasad. Ignoruje społeczne normy, nie boi się ryzyka, szuka kolejnych sposobów, by wyrazić siebie poprzez sztukę i muzykę.
„Wróg” jest okrutny, brutalny, a zarazem liryczny, pełen czułości, przejmująco smutny.
To zawsze był magazyn gniewu, frustracji, niezgody na rzeczywistość. Dzisiaj ta złość jest inna, ale wciąż obecna – Michał „Śledziu” Śledziński, jeden z czołowych polskich komiksiarzy, opowiada o reaktywacji kultowego pisma „Produkt”.
JAKUB DEMIAŃCZUK: – Magazyn „Produkt”, którego byłeś redaktorem naczelnym, zmienił polski rynek komiksowy. Pojawiły się w nim popularne serie, takie jak twoje „Osiedle Swoboda”. Po kilku latach zniknął, ale teraz, na 25. rocznicę premiery pierwszego numeru
olbrzymią swobodą i pięknie zilustrowany album. Ocena: 5/6 Słoneczna Barcelona, nietypowa bohaterka, zagadka kryminalna. Czego więcej potrzeba? „Jestem ich milczeniem” (scenariusz i rysunki: Jordi Lafebre, przeł. Jakub Syty, Non Stop Comics, 4/6) to łatwo przyswajalna, rozrywkowa
Marne aktorstwo i efekty specjalne poniżej przeciętnej dopełniają wrażenia, że to filmowa amatorszczyzna.
Jesień to doskonały czas, żeby spędzić parę godzin z kinem grozy. A okazji będzie całkiem dużo.
także poznać coś nowego… 1. Splat!FilmFest Ze skromnego festiwalu grozy Splat!FilmFest przez dziesięć lat urósł do sporych rozmiarów: jest członkiem Międzynarodowej Federacji Festiwali Filmów Fantastycznych Méliès, sieci zrzeszającej festiwale kina gatunkowego, przez branżowe
Nie chciałbym być częścią Ameryki z wyobrażeń Trumpa – mówi S.A. Cosby, popularny autor thrillerów, których akcja toczy się w stanach Południa.
JAKUB DEMIAŃCZUK: – Wybory prezydenckie już za kilka tygodni. Czy to będzie przełomowy moment dla Stanów Zjednoczonych? S.A. COSBY: – Tak uważam. To nie będzie wyłącznie wybór między Kamalą Harris a Donaldem Trumpem. To będzie decyzja, jakim krajem chcemy być: pełnym gniewu
Być może szeregowym pracownikom wielkich studiów filmowych nie jest do śmiechu, lecz każdy, kto odsiadywał niekończące się godziny w jakiejkolwiek korporacji, dostrzeże tu odpryski dobrze znanych realiów.
To muzyka szorstka, transowa i – jak sam tytuł płyty podpowiada – niepokojąca.
„Uzumaki” działa zagęszczającą się atmosferą osaczenia i strachu, a nie racjonalnością. To opowieść niesiona fantastyczną animacją i świetną muzyką.
Chcieliśmy, żeby widzowie wychodzili z seansu wzruszeni, podniesieni emocjami. Żeby zapamiętali Jurka jako fajnego, młodego człowieka – tłumaczy Xawery Żuławski, reżyser filmu „Kulej. Dwie strony medalu”.
JAKUB DEMIAŃCZUK: – Porozmawiamy o tańcu? XAWERY ŻUŁAWSKI: – Proszę bardzo. Pana kino bardzo mi się kojarzy z tańcem. Nerwowa choreografia w „Wojnie polsko-ruskiej”, frenetyczny taniec w finale „Mowy ptaków”, nieustająca impreza w „Apokawixie”. Ale w
Warszawski Festiwal Filmowy odbędzie się 40. raz, lecz w żadne jubileusze bawić się nie zamierza. Tegoroczna edycja to raczej nowe otwarcie dla zasłużonej imprezy. Jednocześnie może okazać się testem dla publiczności i samego festiwalu, w jakim kierunku powinien zmierzać.
Pérez-Reverte mimochodem przypomina, że historyczne narracje często piszą nie tyle zwycięzcy, ile ci, którym udało się ocalić skórę.
Olbrzymi sukces „Jokera”, przypieczętowany Oscarem dla Joaquina Phoenixa za tytułową rolę, musiał zaowocować sequelem.
„Joker. Folie à deux” to autoironiczna i autotematyczna opowieść o fascynacji złem i przemocą. A przy tym – w dużej części – musical. Z Lady Gagą w jednej z głównych ról.
Wszystko tu zagrało niemal perfekcyjnie: od świetnej animacji, przez dubbing, po niewymuszony, inteligentny humor i płynne połączenie scen aktorskich z animacją.
Humor jest nierówny a realizacja na przeciętnym telewizyjnym poziomie.
Magia jest ważną częścią świata komiksów Marvela, tu jej jednak zabrakło.
Była jedną z największych aktorek w historii brytyjskiego kina, dwukrotną laureatka Oscara i prawdziwą ikoną angielskiego teatru. Maggie Smith zmarła 27 września w wieku 89 lat.
Niewielu twórców tak krytycznie i wnikliwie przygląda się stanowi ducha środkowej Europy.
Colin Farrell daje z siebie wszystko w tytułowej roli, a całość układa się w gorzki kryminał zaglądający za kulisy gangsterskich machinacji.
Tadeusz Baranowski mawia, że sam nie do końca pojmuje, skąd się wzięła popularność jego komiksów. Ale wystarczy wizyta na poświęconej mu wystawie „Śmieszy, tumani, przestrasza” w łódzkim Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej, by ten fenomen zrozumieć.
„Bokser” kilka ciosów wymierza celnie, ale ostatecznie wyraźnie przegrywa na punkty.
Przed laty „Sok z żuka” na dobre rozkręcił hollywoodzkie kariery zarówno Tima Burtona, jak i Michaela Keatona, dał też przepustkę do sławy nastoletniej wówczas Winonie Ryder.
Tytuł serialu nie jest zwodniczy: to sequel głośnego „Miasta Boga” Fernanda Meirellesa i Kátii Lund o gangach młodocianych w fawelach Rio de Janeiro.
Są dziesiątki powodów, by obejrzeć „Czas apokalipsy” – po raz pierwszy albo po raz kolejny.
Nie wiem, dlaczego moje komiksy wciąż cieszą się taką popularnością. Ja sam czuję się malarzem, który zaniedbał malarstwo – mówi Tadeusz Baranowski, jeden z najwybitniejszych twórców polskiego komiksu.
JAKUB DEMIAŃCZUK: – Co jest najważniejsze w życiu? TADEUSZ BARANOWSKI: – Dla mnie najważniejszą sprawą zawsze była praca. Spędziłem tysiące godzin przy stole, rysując, i dziesiątki godzin w pracowni, malując. I teraz, kiedy nastąpiły poważne komplikacje z moim zdrowiem, nie mogę
Tu jedzenie ma pieścić zmysły, kusić, uwodzić, pod tym względem to film niezwykle sensualny, choć z pewnością nie każdy bezrefleksyjnie podda się temu urokowi.
Akcja rozgrywa się współcześnie, jednak stylistyka retro zdecydowanie tu pasuje.
Na scenie każdego wieczoru musisz budować prawdę od nowa – mówi aktor i reżyser Tim Robbins, który pokaże na Festiwalu Malta w Poznaniu swój nowy spektakl teatralny.
JAKUB DEMIAŃCZUK: – Jest pan związany z teatrem od ponad 50 lat. Czy wychodząc na scenę, wciąż ma pan tremę? TIM ROBBINS: – Oczywiście. Ludzie, którzy nie odczuwają tremy przed publicznością, mają zbyt wiele pewności siebie. To chyba pożądana cecha u aktorów? Nie w nadmiarze. Ten, kto
Po co ponownie wprowadzać dobrze znane klasyki filmowe na ekrany kin? I skąd w repertuarze znów Coppola albo Żuławski?
Resetu i opowiada, dlaczego wciąż warto wracać do kinowej klasyki i oglądać ją na wielkich ekranach w najlepszej jakości. Rozmowę prowadzi Jakub Demiańczuk. *** Cieszymy się, że słuchasz naszych podkastów. Powstają one również dzięki wsparciu naszych cyfrowych prenumeratorów. Aby w pełni skorzystać
To najlepsza odsłona „Obcego” od lat.
Dojmująco smutny film o smutnych ludziach.
To książka, od której trudno się oderwać, nawet jeśli po lekturze nie zostaje w pamięci jakikolwiek wyraźniejszy ślad.
Odszedł Alain Delon, największy gwiazdor złotej ery francuskiego kina. Wybitny aktor i fascynujący, niejednoznaczny człowiek.
Najłatwiejszy sposób, żeby wzniecić pożogę, to przekonać ludzi, że ich nieszczęście nie jest wynikiem biedy, lecz tego, że ktoś obcy ma wyimaginowane przywileje – mówi Dennis Lehane, czołowy twórca amerykańskich thrillerów, autor powieści „Ostatnia przysługa”.
JAKUB DEMIAŃCZUK: – Akcja „Ostatniej przysługi” toczy się w Bostonie, pana mieście rodzinnym, w 1974 r. Jak wiele z tego, co się dzieje w tle tej książki, pochodzi z pańskich własnych obserwacji i wspomnień? DENNIS LEHANE: – Większość. W tamte wakacje skończyłem dziewięć lat
45 lat po premierze „Obcy” Ridleya Scotta pozostaje jednym z najbardziej inspirujących filmów science fiction w historii kina. Inspiruje też swoich twórców do kolejnych kontynuacji. Najnowsza, „Obcy: Romulus”, wchodzi właśnie na ekrany kin.
„Ja, kapitan” jest opowieścią, w której wsparcie, miłość, bezinteresowna pomoc, okazują się silniejsze niż przemoc i chciwość.
To serial, którego ostentacyjna staroświeckość jest – zwłaszcza na tle innych historii superbohaterskich – niezwykle ożywcza.
Marzenie o wolności i niezależności kończy się tam, gdzie w grę wchodzą porachunki gangów.
Serial jest hołdem złożonym dokonaniom Monty Pythona.
Guy Ritchie bawi się tylko w wojnę.
W „Prawdzie i tylko prawdzie” autor mierzy się z podgatunkiem domestic noir, odkrywającym mroczne sekrety rodzinne.