Cała Europa ma problem z prawem do azylu. I nie chodzi o takie kurioza jak udzielenie schronienia na Węgrzech posłowi PiS Marcinowi Romanowskiemu, ale o to, jak i do jakich gier politycznych jest wykorzystywany problem migracji. Także w Polsce.
pomysł, że można ją uznać za ułatwianie pobytu osobom, które niezgodnie z prawem przekroczyły granicę Polski (art. 264a §1 kk). Dla zaistnienia tego przestępstwa wymagane jest uzyskanie „korzyści osobistej”, więc uznano, że korzyścią dla pomagających jest to, iż pomogli. Proces z takimi
To pokazuje, jak głęboko demoralizujący i destrukcyjny dla niezależności prokuratorskiej był system wprowadzony przez Zbigniewa Ziobrę.
Wszczynanie i długotrwałe prowadzenie; blokowanie zakończenia spraw; wędrówka spraw w celu przedłużania postępowania; wszczęcie postępowania jako okazja do szykan; pomijanie, niszczenie, nieprzeprowadzanie istotnych dowodów. To wybrane sposoby manipulowania śledztwami za czasów rządów Zbigniewa Ziobry w prokuraturze.
Wprawdzie cel: nie dać PiS pieniędzy, na razie jest realizowany, ale za cenę wzmożenia chaosu i niepewności prawnej przed wyborami, a także ośmieszania organów państwa i podważania ich wiarygodności.
Na razie mamy mnóstwo możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji, łącznie z najsensowniejszym: odmowy wypłaty subwencji wyborczej w formie decyzji administracyjnej. Czyli w formie, od której PiS mógłby się odwołać do sądu administracyjnego.
Czasu na rozwiązanie sytuacji nie ma dużo, bo już w styczniu rusza oficjalnie kampania. A dobrego rozwiązania też nie ma.
Marcin Romanowski, jego adwokat i politycy PiS będą rozsiewać wątpliwości co do bezstronności polskich organów. Co oczywiście nie znaczy, że zarzuty dla byłego wiceministra nie mają podstaw faktycznych, a sprawa nie ma charakteru kryminalnego.
ewentualnego odzyskania władzy przez PiS? Romanowski i jego adwokat zapowiadają, że „w każdej chwili może zmierzyć się z zarzutami formułowanymi przez śledczych w momencie przywrócenia w Polsce standardów państwa praworządnego”. Ewa Siedlecka: Były podstawy do inwigilacji Romanowskiego
Prokuratorzy zakładają, że były wiceminister sprawiedliwości może przebywać poza granicami Unii, dlatego zwrócą się do Interpolu o wystawienie czerwonej noty, co oznacza możliwość zawiadomienia o poszukiwaniu Marcina Romanowskiego 196 krajów świata.
Tak jak jajko nie może być częściowo nieświeże, tak IKN SN nie może być nielegalna, orzekając o PiS, a legalna, orzekając o Konfederacji. Ostatnie decyzje PKW są od Sasa do lasa, przez co traci społeczną wiarygodność.
Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości w rządzie PiS i Suwerennej Polski odpowiedzialny za wydatkowanie pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości, ma być aresztowany na trzy miesiące. Od postanowienia może się odwołać, ale jest ono natychmiast wykonalne.
Obaj oznaczają kontynuację zaangażowania Trybunału Konstytucyjnego w ochronę schedy po PiS, czyli rozmontowanych i przejętych politycznie instytucji kontrolnych. A także ludzi poprzedniej władzy.
Podczas blisko dwugodzinnych obrad posłowie PiS raz po raz zapowiadali rozliczenie rządzących z łamania konstytucji kontestowaniem i niepublikowaniem wyroków trybunału. Historia powtórzyła się jako farsa.
Panowała niczym udzielna władczyni, uzurpując sobie kompetencje, których nie dawało jej nawet prawo uchwalone przez PiS. Julia Przyłębska Jarosławowi Kaczyńskiemu zawdzięcza wszystko, a jej służba była lojalna do końca.
Może się okazać, że nieprawidłowością był nie sam fakt zakupu i używania Pegasusa, ale źródło finansowania – Fundusz Sprawiedliwości. A jedyną nieprawidłowością przy jego użytkowaniu był wyciek informacji objętych tajemnicą do mediów.
Właśnie zaczął się trzeci strajk głodowy osób bezterminowo zamkniętych w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie. Chcą zmiany prawa. Taką potrzebę widzi też władza. I eksperci, i praktycy. W czym więc problem?
do KOZZD zamiast do hospicjum. – KOZZD zmienia się w ośrodek pomocy społecznej, ludzie się starzeją, chorują, umierają. Pojawiły się dwa łóżka dla obłożnie chorych: jeden pacjent od razu zmarł, drugi porusza się na wózku – mówiła podczas konferencji na dziesięciolecie ośrodka Ewa
Pora, by egzekwować odpowiedzialność materialną funkcjonariuszy publicznych za spowodowane przez nich straty. Przede wszystkim tam, gdzie ich działania trudno uznać za nieumyślne.
Ujawniona liczba spotkań jest ważna, bo zwolniony niedawno z aresztu ksiądz O. twierdził, że nie znał Zbigniewa Ziobry, zanim zaczął się starać o dotację z Funduszu Sprawiedliwości, który był w gestii ministra.
Nadzieja na to, że te wstrząsające dowody sobiepaństwa, bezczelności, żerowania na państwowym majątku i emocjach ludzi przekonają chociaż część tych, którzy dotąd ufali Antoniemu Macierewiczowi, nie jest duża. Ale odpuszczenie rozliczenia tej sprawy byłoby demoralizujące.
Szybko nie znaczy sprawiedliwie, podejrzany ma prawo do obrony, a do czasu prawomocnego skazania jest niewinny. Ale wyborcy rządzącej koalicji pytają, jak długo funkcjonariusze PiS będą wymykać się prawu i sprawiedliwości.
Lewandowski może twierdzić, że jego klient jest już nietykalny, bo drugi raz tych samych zarzutów postawić mu nie można. A tym bardziej zatrzymać ani aresztować. I żąda umorzenia postępowania przeciw Romanowskiemu. Powołuje się na art. 17 par. 1 pkt 10 kpk: mówi on, że nie wszczyna się postępowania, a
Przedstawione we wrześniu założenia do ustawy regulującej problem noesędziów trzeba będzie mocno zrewidować. Ustawą nie można bowiem unieważnić sędziowskich nominacji neo-KRS – mówi w swojej opinii Komisja Wenecka.
Niestawienie się Ziobry, i to bez usprawiedliwienia, to oczywista prowokacja i komisja zareagowała tak, jak musiała, żeby nie okazać się „miękiszonem”. Czyli złożyła wniosek do sądu o ukaranie go grzywną. Ciekawe, co będzie, jeśli sprawa trafi do neosędziego?
Na rozgłosie, jaki nadano orzeczeniu neosędziów Sądu Najwyższego o statusie ziobrowego namiestnika, Dariusza Barskiego, ludzie PiS robią własny interes.
prokurator Barski został skutecznie przywrócony przez Ziobrę ze stanu spoczynku, to nie znaczy, że nominacja Korneluka jest automatycznie nieważna, podobnie jak jego czynności administracyjne – np. nominacje prokuratorskie, których przez cały ten czas dokonywał. Prof. Ewa Łętowska, która w
Rozstrzygnięcia w sprawie Marcina Romanowskiego i Dariusza Barskiego nie mają mocy prawnej. Przynajmniej jeśli chcemy trzymać się orzeczeń europejskich trybunałów, uchwały trzech połączonych Izb Sądu Najwyższego z 2020 r. i szeregu innych orzeczeń SN, a także NSA.
Donald Tusk „uchylił” kontrasygnatę na prezydenckiej nominacji neosędziego Krzysztofa Wesołowskiego. Zrobił zatem coś, czego nie zrobił dotąd żaden premier. I się zaczęło.
Stan klęski żywiołowej jest jednym z trzech rodzajów stanów nadzwyczajnych przewidzianych w konstytucji (obok stanu wyjątkowego i wojennego). Ogłasza się go na maksimum 30 dni rozporządzeniem, a przedłużyć można tylko za zgodą Sejmu.
Błąd Tuska z kontrasygnatą dla nominacji neosędziego przyspieszył ogłoszenie założeń ustawy o statusie neosędziów. Będzie to kompromis między prawem, sprawiedliwością i polityką.
Z drugiej strony domniemanie o wstydzie, jaki może towarzyszyć uzasadnieniom działalności usługowej Trybunału nie-Konstytucyjnego dla jednej partii, może być nietrafne. W końcu nie takie rzeczy tam orzekano.
Ustawa podpisana w sierpniu przez prezydenta Dudę zmienia prawną definicję gwałtu. Nikt nie kwestionuje idei: brak zgody zamiast obowiązku czynnej obrony. Ale czy to zadziała?
W ramach „kierowania pracami Sądu Najwyższego” Małgorzata Manowska wprowadza dwuwładzę w Izbie Pracy SN. Realizuje plan wybrania neosędziego na jej prezesa. Zastawia sprytną pułapkę.
, Małgorzata Manowska oświadczyła, że to ona przejmuje rządy nad Izbą Pracy na mocy art. 14 par. 1, który brzmi: „Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego kieruje pracami Sądu Najwyższego i reprezentuje Sąd Najwyższy na zewnątrz”. Podstawa tyleż ogólna, co wątpliwa, bo na tej zasadzie Manowska może np
PiS-owi nawet całkowite odebranie dotacji nie zaszkodzi, bo jest najbogatszą partią na polskiej scenie politycznej. Dla zwolenników koalicji odebranie subwencji jest jakąś formą zadośćuczynienia za krzywdy. Ta historia pokazuje też, że trzeba w rozliczaniu państwowych dotacji przez PKW coś zmienić.
Szablonowe role, znany scenariusz, przewidywalny finał. Tylko żałośnie, bo publiczności brak, puste ławy dla uczestników, brak polemik prawnych, gra do jednej bramki i spodziewany wyrok pokrywający się z argumentacją wnioskodawców z PiS.
twierdzą kompetentni profesorowie prawa, w tym były sędzia TSUE Marek Safjan, sędzia TK w stanie spoczynku Ewa Łętowska czy specjalista prawa międzynarodowego i UE Jerzy Kranz. A więc mamy nie błąd, lecz spór prawny, który powinien rozstrzygnąć sąd. Na razie stało się to na poziomie pierwszej instancji
Rząd wprowadził kozę, potem ją wyprowadził. Ale jak było źle, tak zostało: Krajowa Rada Sądownictwa nadal może niszczyć wymiar sprawiedliwości, nominując neosędziów. A konflikty w sądach jeszcze się zaogniły.
Zdenerwowanie szefa PiS nie dziwi, bo dzięki turbodoładowaniu z Funduszu Sprawiedliwości politycy partii Ziobry mieli większe szanse zdobyć mandat tam, gdzie konkurowali z politykami PiS. Sam list jest dowodem na to, że prezes był świadom, że sposób dysponowania FS może być uznany za niezgodny z prawem.
wiejskich przekazano garnki w zamian za obietnicę, że jego członkinie zagłosują na konkretnego kandydata, to jest to przestępstwo przekupstwa wyborczego (art. 250a par. 1 kodeksu karnego) i zajmuje się tym nie PKW, a prokuratura. Prawdziwym problemem nie jest prawo wyborcze, tylko system prywatyzacji
Prokuratura chce stawiać zarzuty za aferę hejterską w Ministerstwie Sprawiedliwości. Jeśli uda się uchylić podejrzanym immunitety. Lepiej późno niż wcale – minęło od niej osiem lat, sprawa przerzucana była z prokuratury do prokuratury i szła na przedawnienie.
Uchylenie mandatów jest prawdopodobne, bo wystarczy do tego bezwzględna większość głosów. Komisja regulaminowa Sejmu pozytywnie zaopiniowała wniosek o pozbawienie immunitetu Michała Wosia z Suwerennej Polski.
Żołnierz, policjant i funkcjonariusz Straży Granicznej mają mieć prawo do użycia broni palnej bez ryzyka odpowiedzialności karnej. Nie tylko na granicy i nie tylko wobec tych, którzy ją nielegalnie przekraczają. Budzi to wiele kontrowersji.
przewidziane w art. 3a ust. 1 ustawy z dnia 23 września 1999 r. o zasadach pobytu wojsk obcych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz zasadach ich przemieszczania się przez to terytorium oraz zasadach udzielania pomocy wojskom sojuszniczym i organizacjom międzynarodowym” – napisano w
Dla sprawności prokuratury niewielka to strata, bo Janeczek pełnił w niej bardziej rolę politruka Zbigniewa Ziobry niż prokuratora. Ale pretekst do pozbycia się go jest raczej mało elegancki.
Pojawiły się taśmy Mraza o Suwerennej Polsce i Funduszu Sprawiedliwości, trwają śledztwa. Ale każda partia Zjednoczonej Prawicy miała swoją „skarbonkę”, przez którą płynęły do niej publiczne pieniądze. Tylko patrzeć, jak pojawią się następni skruszeni, może również z taśmami.
Autorytet i uczciwość państwa zobowiązanego do równego traktowania wszystkich obywateli z całą pewnością są ważniejsze niż przepychanki z Danielem „nie kłaniam się” Obajtkiem. Inaczej to, czy i komu się ten pan kłania, zamiast być jego prywatną sprawą, stanie się państwowym problemem.
Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało dane o dwóch patologicznych mechanizmach wydawania pieniędzy z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem i Pomocy Postpenitencjarnej zwanego Funduszem Sprawiedliwości. Oba można określić jako „kasa dla swoich”. I oba miały na celu budowanie wpływów Zbigniewa Ziobry i jego partii.
50 godz. rozmów to musi być spora dawka wiedzy – pewnie nie tylko o lennie SP. A nagrania to broń atomowa, bo działają na emocje i zapadają w pamięć wyborcom.
Na ujawnionych dotąd „taśmach Mraza” są rzeczy kompromitujące, choć o różnym charakterze. Takie, które nadają się na postępowania karne, służbowe i dyscyplinarne. I takie, które po prostu zniesmaczają i oburzają. Nie każda będzie miała konsekwencje prawnokarne, ale polityczne – raczej wszystkie.
W PRL funkcjonowało określenie „władze partyjno-państwowe” – rządziła partia przy pomocy rządu. Przez ostatnie osiem lat z PiS i Suwerenną Polską znów było to aktualne. I może mieć konsekwencje prawne, bo konstytucja takiego ustroju dla Polski nie przewiduje.
Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych. Były prokuratorki: Ewa Wrzosek, która wszczęła śledztwo w sprawie bezprawnego zarządzenia wyborów „kopertowych”, i jej szefowa Edyta Dudzińska, która je tego samego dnia umorzyła. Nie było konfrontacji mimo ich sprzecznych zeznań, bo dokumenty
Surowość kar nabijała nie tylko głosy wyborców, ale i partyjną kasę. Pieniądze płynęły na dotacje dzięki odwróconemu konkursowi: najpierw był beneficjent, a potem konkurs. Taki mechanizm ujawnił były urzędnik Ziobry.
szefowie poszczególnych okręgów wyborczych Suwerennej Polski dostawali określone według ustaleń limity środków z Funduszu Sprawiedliwości. Było to formalnie spisane na liście: nazwisko – okręg – kwota (od 700 tys. do 1 mln zł). Mogli je dowolnie wydawać, by kupować głosy i wpływy. Zdaniem