Wkrótce może się okazać, że fundamentem reformy planowanej na 2026 i następne lata będą nie tylko zmiany w podstawach programowych, ale przede wszystkim nowa definicja obowiązku szkolnego.
Odnoszę wrażenie, że Barbara Nowacka wyprowadza ze szkół godzinę religii i w zamian wprowadza godzinę edukacji zdrowotnej. Dla budżetu będzie to operacja bezkosztowa. Uczniowie będą narzekać, ale nikogo to nie obchodzi.
Od 1 września 2025 r. wchodzi do szkół nowy przedmiot: edukacja zdrowotna. Specjalistów w tej dziedzinie właściwie nie ma, gdyż uczelnie dopiero uruchamiają studia. Nikt jeszcze takich kwalifikacji nie nabył i raczej nie zdąży, najwyżej liźnie małe co nieco. Uczyć będą niefachowcy, a to źle wróży
Wsparcie dla osób LGBTQ+ na razie ma charakter imprezowy. Gdy jednak święto się skończy, problemy powrócą. Nauczyciele są świadomi, iż jest to tolerancja chwilowa. Żeby stała się trwała, Tęczowy Piątek należałoby wpisać do szkolnego programu wychowawczego.
Jeśli Barbara Nowacka ze strachu przed fanatykami nakaże ekspertom maksymalnie ograniczyć treści z zakresu wychowania seksualnego, aż nie zostanie z tego nic sensownego, wtedy przedmiot czeka ten sam los, co WDŻ: fikcja, poczucie zbędności i zmarnowanego czasu.
lekcja w tygodniu od czwartej klasy podstawówki do końca szkoły ponadpodstawowej, ok. 500 godzin przymusu). Z uczestniczenia w wychowaniu do życia w rodzinie uczniowie i uczennice mogli zrezygnować (za zgodą rodziców), natomiast od 1 września 2025 nie będzie to możliwe. Jeśli więc nauczyciel nowego
Po raz pierwszy koleżanki i koledzy, którzy korzystają z urlopów na poratowanie zdrowia, dopytywali, czy mogą przyjść na wspólny obiad. Przychodźcie, sprawdzajcie, co się dzieje w szkole, za rok możecie jej nie poznać, tak szybko się zmienia.
Takiej fety, takich gości, takiej radości, takich komplementów i takich nagród – rzeczowych i finansowych – nigdy nie było. Nauczyciele wciąż mają moc. Nie straciliśmy jej, choć przez ostatnie lata było w oświacie wyjątkowo ciężko.
rządów PiS ministrowie edukacji, najpierw Anna Zalewska, potem Dariusz Piontkowski, a na końcu także Przemysław Czarnek, udawali, że wybitnych nauczycieli nie ma, są jedynie najgorsi z najgorszych. Były to czasy pogardy dla oświaty, na szczęście się skończyły. „Mroczne czasy minęły
Ministra Nowacka zdaje się przeć do konfliktu z Kościołem, gdyż bez ogródek ogłasza, iż szkołą kieruje MEN, a nie biskupi. Jeśli już walczyć, to o większy cel, czyli o całkowite usunięcie religii ze szkół. W drobniejszych sprawach lepiej się z Kościołem dogadać.
Nieco na wyrost rządowy dokument nazwano „Profilem absolwenta i absolwentki”. MEN zapalił zielone światło dla reformy, zobaczyliśmy początek ścieżki, ale celu jeszcze nie widać. Przed nami wciąż ciemny las.
Dajemy dzieciom groteskową lekcję wychowawczą: winni są wszyscy, którzy nie dostarczyli pisemnego zaświadczenia, że są niewinni. Każdy człowiek jest bandytą, jeśli nie ma przy sobie zaświadczenia, iż bandytą nie jest.
Katarzyna Lubnauer zapewnia, że utworzenia przyrody domagają się od dawna sami nauczyciele biologii, chemii, geografii oraz fizyki. Wiceministra się myli. Rząd wykonuje tę robotę od końca. Horror!
W pokoju nauczycielskim codziennie rozmawia się o przejściu na emeryturę i dorabianiu, o dwóch etatach w tym roku i urlopie na poratowanie zdrowia w roku przyszłym. Czy to normalne?
mrzonki. Gdy Sejm przyjął projekt budżetu na przyszły rok, Katarzyna Lubnauer zapewniała, że wciąż realna jest podwyżka 10 proc. Ostateczną decyzję podejmie minister finansów po wysłuchaniu argumentów Nowackiej. Rzeczywistość okazała się mniej optymistyczna. Stanęło na 5 proc. od 1 stycznia 2025
Pracownicy są zdezorientowani z powodu niejasnych zasad ochrony małoletnich. Niezrozumiałe są zmiany w podstawach programowych. Katecheci w szkole czują się niechciani. I wszystkim przybędzie pracy.
Dwa miesiące wakacji to za mało, aby 1 września oświata była w pełni przygotowana do rozpoczęcia zajęć. W pierwszych dniach szkoła zacznie się dopiero rozkręcać, a rodzice nie będą mogli się nadziwić, dlaczego tak wiele rzeczy nie jest gotowych. Co robili nauczyciele, że nawet plan lekcji wciąż się
Opiekunki półkolonii w Krakowie sparzyły się na oczach całego kraju i teraz już wiedzą, że ludziom, którym pozwalają na dostęp do powierzonych im dzieci, trzeba bardzo patrzeć na ręce. Jako stary wyga to wiem i zwykle psuję zabawę.
Doprawdy wolałbym wysprzątać swój pokój – mówią uczniowie – a nawet całe mieszkanie, niż napisać wypracowanie z polskiego.
Każdemu wyzwaniu można sprostać, szczególnie z Bożą pomocą i przy wsparciu koleżeńskim. Nie ma się co buntować, szanowni katecheci i szanowne katechetki. Szkoła się zmienia. I oby Barbara Nowacka nie wycofała się z tych zmian.
porozumieniu z kościołami i związkami wyznaniowymi”. Tymczasem ministra wydała decyzję bez uzyskania zgody hierarchii kościelnej. Poza tym podpisała rozporządzenie dopiero 26 lipca 2024 r. (wchodzi w życie od 1 września), zatem o wiele za późno, aby zgodnie z prawem oświatowym dyrektor mógł
Coraz mniej młodych chce studiować w naukowym grajdołku czy na badawczym zadupiu dla samego tylko studiowania. Dla tego pokolenia polskie uczelnie muszą się bardziej postarać, inaczej będą świecić pustkami.
szkół z pierwszej setki ARWU. Jeśli ktoś chciałby dobrze się bawić i nie być dręczonym zbyt wysokimi wymaganiami, niech nie myśli o Harvardzie (nr 1 nieprzerwanie od powstania listy), Cambridge (nr 4), Oxfordzie (nr 6), Kopenhadze (nr 32), Sorbonie (nr 42; z Europy w pierwszej pięćdziesiątce są
To jest chore, że nastoletni uczniowie zostali pozbawieni prawa do trzymania w tajemnicy swoich ocen. Czasem wynik klasówki rodzice poznają szybciej niż dzieci.
Jeśli jakiś nauczyciel sądzi, że uczy miernoty, to bardzo się myli. To raczej system podstaw programowych i metod ich realizowania próbuje zamienić uczniów w miernoty, a oni się nie dają.
sprawdzianem objęto przede wszystkim uczniów i uczennice szkół ponadpodstawowych, zarówno liceów, techników, jak i szkół branżowych, a jedynie w znikomym stopniu (1 proc.) podstawówek.Reprezentowało nas 6011 osób z 240 placówek. Z powodu pandemii Covid-19 badania przesunięto o rok, powinny odbyć się
PSL nie pozwala, aby jakaś inna partia przegoniła go w dotarciu do dusz dzieci i młodzieży. Tak szybko na rzecz oświaty nie pracował nikt. Coś dziwnego dzieje się z Kosiniakiem-Kamyszem, że postanowił otoczyć edukację wysokim płotem tradycyjnych wartości.
Czytanie literatury w szkole zrobiło się nieznośne, bo zostało całkowicie podporządkowane egzaminom: najpierw ósmoklasisty, potem maturze. Młodzież dojrzewa w przekonaniu, że książki to pułapki zastawiane przez nauczycieli.
Szkoła zmusza do obżerania się jednym autorem, żeby aż uszami wychodziło, czego przykładem jest nowy zestaw pytań maturalnych. Siedem pytań do „Lalki” i sześć pytań do „Dziadów” – na samą myśl robi się człowiekowi niedobrze.
W tym roku egzaminatorzy dzielili zerami jak kromkami chleba (każdy zdyskwalifikował dziesięć osób), nie zastanawiając się, jakie będą skutki takiego piętnowania. Tymczasem szef CKE ujawnił, że w instytucji, którą zarządza, zapanował pat.
Władysław Kosiniak-Kamysz, który jest pomysłodawcą i czuje się odpowiedzialny za stworzenie takiego programu, uważa, iż najlepszy patriotyzm płynie z politycznego centrum i bliski jest wartościom wyznawanym przez PSL.
Mamy do czynienia z gwałtownym wzrostem liczby rodzinnych wyjazdów na wczasy poza sezonem. Jeśli tego nie zatrzymamy – o ile modę można w ogóle zatrzymać – niebawem pierwsza połowa września upodobni się do drugiej połowy czerwca.
robi moda na wyjazdy w dowolnym czasie, a z nią nie ma dyskusji. Uczniowie odczuwają wielką satysfakcję, gdy mogą nie wrócić do szkoły 1 września, lecz dopiero w połowie miesiąca, a nawet jeszcze później. Zrobienie sobie prywatnego końca i początku roku szkolnego to doskonały sposób na pozytywne
Jeśli tegoroczni absolwenci podstawówek sądzą, że z powodu niżu będą uczyli się w lepszych warunkach niż poprzednie roczniki, w mniejszym ścisku i pod opieką mniej przepracowanych nauczycieli, bardzo się mylą.
przeładowanym zespole, w którym aktywność jednostki jest nieomal zerowa. Normą w polskich szkołach stało się pozorowanie nauki – mam tu na myśli zarówno uczniów, jak i nauczycieli – inaczej jednak się nie da, gdy na lekcji jest tłum i na człowieka przypada mniej niż 1 m kw. Jest jak w klatce.
Gdy maturzyści świętują, a szkoły dumnie ogłaszają, iż 100 proc. absolwentów lub niewiele mniej zdało maturę, pracownicy uczelni łapią się za głowę, gdyż wiedzą, jak słabych ludzi będą musieli przyjąć. Praca z takimi studentami wymaga dużo więcej wysiłku. Przerabiamy uczniów na edukacyjne zera.
wystąpiła Rada Szkolnictwa Wyższego i Nauki (RSzWiN) ZNP i zażądała zmniejszenia pensum dydaktycznego już od nowego roku akademickiego, czyli od 1 października 2024. W przypadku profesora pensum miałoby zostać zmniejszone o 30 godz. rocznie (z 6 godz. do 5 w tygodniu), natomiast asystenta i
Co piąty maturzysta przystępujący do egzaminu z polskiego na poziomie rozszerzonym został zdyskwalifikowany i uzyskał zerowy wynik. Dostać zero to nie jest drobnostka, to unicestwienie. Spotkało to w tym roku aż 10 tys. osób.
poprzednich latach, gdyż takie kłamliwe oceny zdarzały się rzadko. Być może sądziliśmy, że ten 1 proc. zer za wypracowanie to są właśnie puste kartki. W tym roku nikt nie uwierzy, że 10 tys. osób nie napisało nic. Ewidentnie egzaminatorzy wykazali się brakiem zrozumienia dla wytworów młodzieńczego ducha i
Oczekiwania ósmoklasistów co do wyników egzaminu rozminęły się z rzeczywistością. W 2024 r. spodziewano się co najmniej takich samych rezultatów jak zeszłoroczne lub nawet lepszych, nie było przecież żadnej reformy. Lepszych wyników niestety nie ma z żadnego przedmiotu.
przegrał. Jest stabilizacja z języka angielskiego, są za to gorsze wyniki z dwóch pozostałych przedmiotów. Z matematyki spadek okazał się minimalny: tylko o 1 pkt proc. w stosunku do poprzedniego roku (2023 – 53 proc., 2024 – 52 proc.), natomiast aż o 5 pkt proc. gorzej wypadł egzamin z języka
Doprawdy wolałbym wysprzątać swój pokój – mówią uczniowie – a nawet całe mieszkanie, niż napisać wypracowanie z polskiego. Nie byłoby tej niechęci, gdyby młodzież nie musiała się wiecznie odwoływać do lektur.
Jeśli jakiś nauczyciel sądzi, że uczy miernoty, to bardzo się myli. To raczej system podstaw programowych i metod ich realizowania próbuje zamienić uczniów w miernoty, a oni się nie dają. Uczymy dzieci nie tego, co trzeba.
uczennice szkół ponadpodstawowych, zarówno liceów, techników, jak i szkół branżowych, a jedynie w znikomym stopniu (1 proc.) podstawówek. Reprezentowało nas 6011 osób z 240 placówek. Z powodu pandemii covid-19 badania przesunięto o rok, powinny odbyć się w 2021. Kolejne odbywają się w dwóch turach: pilotaż
Kanon po zmianach, jakie zafundowała nam Barbara Nowacka, owszem, stał się znacznie chudszy, jednak męskiej literatury jest w nim wciąż od groma. Czy naprawdę o to chodziło, aby mieć listę lektur w stylu macho?
z nią, co chcą. Nowacka cieszy się, że usunęła utwory Jarosława Marka Rymkiewicza, poety kojarzonego z Jarosławem Kaczyńskim, a nie rozumie, że obecność bądź nieobecność Rymkiewicza to głupstwo w porównaniu z tym, jaki kanon będziemy mieli od 1 września. Jedna kobieta na 24 mężczyzn (12 na poziomie
Mało mnie obchodzi przynależność Rymkiewicza do sekty smoleńskiej, chcę móc czytać z uczniami dzieła wielkiego poety, a nie babrać się w jego życiu, szczególnie u schyłku. Mam nadzieję, że Nowackiej nie uda się wyautować z kanonu żadnego twórcy tylko dlatego, że jego dzieła nie są zgodne z programem rządzącej partii.
ocalał, natomiast z ministerstwa wyleciał – i to z wielkim hukiem – sam Giertych. Anna Zalewska po cichu próbowała usunąć z listy lektur swojego nielubianego poetę. Prawie jej się udało, kiedy jednak wyszło na jaw, że wrogiem nr 1 pisowskiej minister edukacji jest noblista Czesław
Nauczyciele dostali podwyżki, uczniowie rzecznika swoich praw i obietnicę odchudzenia podstaw, najmłodsi – prawo nieodrabiania prac domowych. Rodziców zapewniono, że szkoły już nigdy nie będą zamknięte na kłódkę. Ale czego ministra by nie zrobiła, i tak się dowiadywała, że robi za mało.
Jeszcze do niedawna szkoła miała za zadanie uczyć, że wiara i patriotyzm są podobne jak dwie krople wody. Od 1 września ta symbioza wartości państwowych i religijnych wreszcie się skończy.
są podobne jak dwie krople wody. Od 1 września ta symbioza wartości państwowych i religijnych wreszcie się skończy. Na pierwszym miejscu zdrowie uczniów Nauczyciele muszą się przestawić na nowe cele. Na pierwszym miejscu Barbara Nowacka postawiła zdrowie uczniów. Dobro ciała też interesowało
Ocenianie i wydawanie świadectw to kolejny ważny składnik polskiego systemu nauczania – po pracach domowych i podstawach programowych – który rząd planuje znacząco zmienić. Jak daleko się posunie, to zależy od naszej reakcji.
Niemal w każdy rok szkolny wchodzimy z poczuciem, że nie mamy pojęcia, według jakich zasad będziemy pracować. Rząd najwyraźniej zrozumiał, że tego syfu, jaki zostawił PiS, nie wyczyści, a może się jedynie sam pobrudzić.
Powinniśmy już znać odchudzoną wersję podstaw programowych. Katarzyna Lubnauer zapewniała w poniedziałek 20 maja, że „mniej więcej do końca tygodnia eksperci przygotują ostateczną wersję podstaw programowych obowiązujących od 1 września 2024”. Minęły dwa tygodnie – i nic. W
O miejsce w liceach, technikach i szkołach branżowych ubiega się zaledwie połowa rocznika. Druga połowa zaczęła naukę rok wcześniej i już jest w szkole ponadpodstawowej. Tak chudego naboru jak obecny dawno nie było.
Niepowodzenie zdarza się rzadko, ale jest możliwe, dlatego maturzyści boją się tego egzaminu. Jedni trzęsą się ze strachu, inni ze złości. Wszyscy mocno ściemniamy. Być może dlatego te wyniki nigdzie się nie liczą.
Twórcy tematów tegorocznej matury z polskiego na poziomie rozszerzonym najwidoczniej zapomnieli, jaka jest ich rola. Czy naprawdę po to pracują w instytucji oświatowej, by niszczyć pasję nastolatków do poznawania literatury?
mają rację, nie zwróciłem nikomu uwagi, aby tak brzydko się nie wyrażał. Zrobiono maturzystom świństwo, dlatego słusznie przeklinali. CKE wymyśliła tematy w sam raz na konferencję filologiczną, odpowiednie dla magistrantów, ale nie dla absolwentów szkół średnich. Synkretyzm (temat nr 1) oraz
Może sobie Rada Języka Polskiego zmieniać zasady pisania, a młode pokolenie i tak nie będzie się ich uczyć, gdyż nie zmienia się to, co jest najważniejsze, czyli poczucie bezsensu. Co ja mogę zrobić, gdy złapię ucznia na jakimś błędzie ortograficznym?
Tegoroczny arkusz z języka polskiego jest tak dobry, że przecierałem oczy ze zdumienia. Okazuje się, iż można sensownie dobrać teksty źródłowe, wymyślić mądre pytania i dać jako temat rozprawki ambitny problem do rozwiązania.
Konia z rzędem poloniście, który omawiał na lekcjach dobre rady freelancera i uczył rozumienia języka motywacji w biznesie. Do pary z Richardem Luecke wystąpiła polska doradczyni Hanna Gadomska, autorka takich tekstów jak „Wąchaj pomarańcze. Oto 21 sposobów na szczęście”.
, zrozumiałym i aktualnym, tzn. buntem (temat nr 1: „Bunt i jego konsekwencje dla człowieka”) a relacjami międzyludzkimi (temat nr 2: „Jak relacja z drugą osobą kształtuje człowieka?”). Brawo za sformułowanie zagadnienia krótko i rzeczowo, za posłużenie się językiem powszechnie znanym
Oddajemy hołd tradycji, czcimy piśmiennictwo przodków, realizujemy ambicje ludzi sprawujących władzę, a nie własne. Świat się zmienia, natomiast egzamin dojrzałości kostnieje coraz bardziej. Trupia matura.
Kiedy po dwóch miesiącach prekonsultacji MEN ogłosił projekt zmian w podstawach programowych, okazało się, że większości uwag nie uwzględniono. Nauczyciele przecierali oczy ze zdumienia, w jeszcze większym szoku byli uczniowie.
Od 1 września 2024 r. obowiązywać będą odchudzone podstawy programowe. Obecne wprowadził poprzedni rząd w 2017 r. Od razu było wiadomo, że są nie do zrealizowania, tak bardzo były przeładowane, ale PiS się uparł, a nauczyciele nie mieli nic do gadania. Ośmioletnią szkołę podstawową, czteroletnie
Matura znowu będzie okazją do machania flagą biało-czerwoną, schylania się przed krzyżem, deklarowania szacunku dla wartości rodzinnych. Aż dziw bierze, że ten egzamin pisze się na siedząco, a nie na baczność. Może po raz ostatni.
To jest chore, że nastoletni uczniowie zostali pozbawieni prawa do trzymania w tajemnicy swoich ocen. To bardzo złe dla psychiki, że o każdej drobnostce szkolnej natychmiast wiedzą rodzice. W niejednym domu każda ocena to przykra rozmowa.
Wszystkie teksty „Polityki” poświęcone edukacji dla nauczycieli, rodziców i uczniów publikujemy w nowym serwisie „Nasza szkoła”. Znajdziesz tam także podkasty Joanny Cieśli i BelferBlog Dariusza Chętkowskiego. Kiedy nauczyciel wstawia uczniowi albo uczennicy ocenę do
14-letni Alex w przejmujący sposób opowiedział, co się stało, gdy był w szóstej klasie. Ale wychowawca, pedagog szkolny oraz pani dyrektor „nie zrobili nic totalnie”. Należy zrobić znacznie więcej, niż upewnić się, co go spotkało.
W tym roku szkolnym mam trzy pierwsze klasy, więc omawiam motyw samobójstwa potrójnie. Do tego zainteresowanie uczniów problemem wzrosło dziesięciokrotnie. To nie są zwykłe lekcje o literaturze, lecz o sensie własnego życia.
Szkodliwe dla umysłu – głosi apel Instytutu Spraw Obywatelskich – jest już samo trzymanie telefonu w zasięgu wzroku. Ale moi uczniowie na lekcję wchodzą już z nim w ręku. Kładą go na ławce, a gdy proszę, aby schowali, robią to, ale potem nie wiedzą, co ze sobą zrobić. Są zdezorientowani, więc cierpliwie nimi kieruję jak manekinami.
. Mam smartfon, więc wszystko mogę. Wszystko też mi wolno. Odebrać uczniom telefon – to jak złamać im nogę i uciąć rękę. Będą kalekami. Wielkie zadanie wychowawcze Instytut Spraw Obywatelskich (ISO) z całą powagą apeluje w liście otwartym do ministerstw edukacji i cyfryzacji o wydanie już od 1
Wyrównanie podwyżek, które przysługują nauczycielom od 1 stycznia, ale wypłacane są w marcu za trzy miesiące, to już wyższa matematyka. Na razie nikt tego nie pojmuje. Ludzie szukają mądrego, który im to wszystko wytłumaczy.
podwyżek jest jeszcze gorzej. Procentowo niby wszystko jasne (33 proc. początkujący, 30 proc. pozostali nauczyciele), ale kwotowo to wciąż wielka niewiadoma. A wyrównanie podwyżek, które przysługują nauczycielom od 1 stycznia, ale wypłacane są w marcu za trzy miesiące, to już wyższa matematyka. Na razie