sprawę można zacząć rozwiązywać rozsądnie, a nie prawicowo lub lewicowo, partyjnie, doraźnie i krótkowzrocznie. Ewa Wilk W cyklu „Człowiek 0-7” dotychczas wydrukowaliśmy: „Wszyscy do przedszkola” (POLITYKA 22), „System psu na budę” (POLITYKA 23), „Pożegnanie z
Żeby w Polsce polityka społeczna przestała robić się sama, by była to polityka z prawdziwego zdarzenia, konieczny jest program minimum. Zawiera się on w postulatach, które wypisywaliśmy pod większością artykułów z naszego cyklu.
zdarzenia. I wykorzystanie przy okazji szansy, że oto w skłóconej Polsce jedną choćby sprawę można zacząć rozwiązywać rozsądnie, a nie prawicowo lub lewicowo, partyjnie, doraźnie i krótkowzrocznie. Ewa Wilk W cyklu „Człowiek 0-7" dotychczas opublikowaliśmy
Kończy się rok szkolny, w którym minister edukacji Roman Giertych walczył o najwyższą notę za aktywność. Ale wrażenie było takie, jakby cierpiał na nadpobudliwość, dezorganizując życie w klasie.
W nowej akcji publicystycznej POLITYKI zajmiemy się obywatelem od poczęcia do momentu, kiedy przekracza próg szkoły. Chcemy, by takich obywateli rodziło się jak najwięcej. Żeby tak jednak się działo, uporządkowania wymaga mnóstwo spraw i instytucji.
na te tematy. Dla nich uruchamiamy specjalny adres e-mailowy: człowiek07@polityka.pl. Zachęcamy też do odwiedzania naszej strony internetowej: psychologiczny.blog.polityka.pl. Wprowadzamy też dyżur telefoniczny (0 695 200 337), w każdy poniedziałek od godz. 9.30 do 13.30. Ewa Wilk
Rozmowa z Mariolą Kosowicz, psychoonkologiem o tym, jak być chorym i jak żyć z chorym
Ewa Wilk: – Ta rozmowa miała się zacząć innym pytaniem. Ale kilkanaście dni temu dowiedziała się pani, że niezbyt poważna dolegliwość może okazać się nowotworem. Szczęśliwie już wiadomo, że nie. Teraz już pani wie, jak to jest. Mariola Kosowicz: – Jak to jest usłyszeć i czekać? Na
Czy naprawdę mamy więcej powodów do stresu niż nasi przodkowie? • Czy stres zależy od sytuacji, czy od tego, jak o niej myślimy? • Czy warto walczyć o bezstresowe życie?
jesteś do niczego? I jakie to wszystko, co się zdarzyło, będzie miało znaczenie za tydzień, za rok? Z perspektywy życia – możesz być pewien – większość spraw, z powodu których krew cię zalewała, miała znaczenie żadne. Ewa Wilk na podstawie metody psychoterapeutycznej „Racjonalna Terapia Zachowania” w konsultacji z dr Mariolą Kosowicz, psychoterapeutką z Centrum Onkologii w Warszawie
Nominacja Joanny Kluzik-Rostkowskiej na podsekretarza stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej została wstrzymana przez środowiska związane z Radiem Maryja. Wokół niezbyt ważnego, zdawałoby się, urzędu rozgorzał zażarty bój. Jak zwykle zresztą przy każdej poważniejszej zmianie politycznej w Polsce.
Polska młodzież jest wystarczająco polska. I patriotyczna.
edukacji młodzieży importowanych z Unii Europejskiej. Z trudem torowały sobie one drogę do polskich szkół, teraz pewnie w ogóle zostaną zarzucone. A w Europie wszyscy starają się przysposabiać młodych do bycia cywilizowanym obywatelem demokratycznego kraju. Tyle że przedmiot szkolny służy wpajaniu umiejętności i wiedzy do tego niezbędnej. Uczuć się nie uczy, wychodząc z założenia, że można co najwyżej tresować w ich sprawnej symulacji. Ewa Wilk
W oświacie też wszystko ma być załatwione odgórnie, centralnie i generalnie
Wyrażenie „moherowy beret” wsiąka w polszczyznę, trafiło już do Wikipedii, internetowej encyklopedii tworzonej na bieżąco. Za typowego przedstawiciela tak określanej grupy społecznej uchodzi więc osoba w starszym wieku, najczęściej kobieta, wyznająca konserwatywne, katolicko-narodowe poglądy, pewna swego zdania, zamknięta na inne idee. Należy do słuchaczy Radia Maryja, widzów telewizji Trwam i czytelników „Naszego Dziennika”. Określenie „moherowe berety” nawiązuje z jednej strony do popularnego nakrycia głowy, a z drugiej do stosowanego w wojsku sposobu identyfikacji różnych rodzajów oddziałów bojowych. Czy rzeczywiście są to zdyscyplinowane, zwarte oddziały o rosnącej sile politycznej? Czy może wróg trochę urojony, wykreowany przez media? Na podobnej zresztą zasadzie, na jakiej tworzy wrogów w swoim medialnym imperium ojciec Rydzyk, charyzmatyczny wódz tego środowiska.
dziadku Tuska – przechylił szalę zwycięstwa w stronę Lecha Kaczyńskiego. Sprawdzenie tego wymagałoby kosztownych badań, a na użytek kampanii wyborczej wykonuje się zazwyczaj badania tanie. 1. Gdzie ich szukać? Kolno, woj. podlaskie. Jeśli szukać źródeł postaw tradycjonalistycznie religijnych
Nominacja Joanny Kluzik-Rostkowskiej na podsekretarza stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej została wstrzymana przez środowiska związane z Radiem Maryja. Wokół niezbyt ważnego, zdawałoby się, urzędu rozgorzał zażarty bój. Jak zwykle zresztą przy każdej poważniejszej zmianie politycznej w Polsce.
Po raz piąty wręczyliśmy w siedzibie naszej redakcji stypendia młodym naukowcom. Klub posiadaczy portfeli z dedykacją „Zostańcie z nami!” liczy teraz ponad 100 osób.
Na samym początku kampanii wyborczej szkolnictwo wyglądało na opuszczone pole walki. Kurz po dawnych bataliach – o religię w szkołach, o nauczanie seksualne, o kształt nowej matury – jak się wydawało, całkiem już opadł. Poświęcone edukacji fragmenty programów wyborczych wyglądały niczym wypłowiałe sztandary z dobrze znanymi hasłami, zobowiązującymi szkoły nauczać i wychowywać w określonym duchu. A przecież jest o co powalczyć.
miejsca, niczym naczynia połączone, harmonijnie i równomiernie się wypełnią? W każdym razie nie jest tak, że praca nad nowym systemem szkolnym została (na piątkę) zakończona. Ewa Wilk
Przekonano nas prawie, że młodość można kupić, a starość wyleczyć. Jeśliby nawet, to po co?
Jak co roku „Polityka” przyzna stypendia uzdolnionym młodym naukowcom. Zgłoszenia już przyjmujemy za pośrednictwem Internetu. Portfele z 25 tys. zł każdy rozdamy z początkiem przyszłego roku akademickiego.
, 2001Ważne wydarzenia roku ubiegłego: w październiku 2004 r. żona obroniła doktorat, 1 stycznia 2005 r. urodził nam się syn. Piotr Kletowski, filmoznawstwo, 2004Właśnie przygotowuję się do wysłania Wam szczegółowego raportu z mojej działalności naukowej wraz z książeczką „Reżyserki kina
Rozmowa z Magdaleną Środą, pełnomocniczką rządu do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn, filozofką, feministką
Joanna Podgórska, Ewa Wilk: – Czy zna pani najświeższy dowcip o sobie? Magdalena Środa: – Słyszałam: czy jeśli premier odwoła Środę, to tydzień będzie liczyć sześć dni? Albo inna wersja: poniedziałek, wtorek, Giertych, czwartek... No, to jak tam pani w polityce? To ciekawe, nowe
Tegoroczni maturzyści namawiali się wzajemnie za pośrednictwem Internetu do śmiałego eksperymentu: celowo zawalmy próbne egzaminy, udajmy matołów, to obniżą nam poziom właściwych maturalnych testów. Ze zmowy w końcu nic nie wyszło. Ale taka właśnie atmosfera panuje teraz w liceach: my kontra oni.
nie straszmy już maturzystów. Żeby nie pomyśleli, żeśmy się wszyscy przeciw nim zmówili. Obowiązkowo, dodatkowo: Tegoroczni maturzyści w liceach zdają: 1. Obowiązkowo: • język polski – pisemnie na poziomie podstawowym lub rozszerzonym, ustnie – na jednym poziomie, egzamin ma
Obiektywnie żyje się lepiej niż 3 lata temu, ale zupełnie tego nie odczuwamy
Już po raz trzeci jury naszego konkursu „Zostańcie z nami!” przyznało stypendia młodym naukowcom. 25 osób otrzyma po 25 tys. zł, a 15 stanie się właścicielami nowoczesnych komputerów. Dzięki hojności partnerów akcji zainwestowaliśmy w rozwój talentów ponad 600 tys. zł. Jesteśmy przekonani, że to trafiona inwestycja.
naukowej. Co „Polityka” wszystkim laureatom konkursu solennie obiecuje. Ewa Wilk Ufundowane przez Prokom komputery otrzymają: Mgr inż. Aleksander M. Astel – Politechnika Gdańska; Mgr inż. Przemysław Biecek – Politechnika Wrocławska; Dr. inż. Monika Bugno – Instytut
Z początkiem roku idziemy do szkoły trochę podokazywać. Po pierwsze nagradzamy tych, którzy łamią rutynę i banał szkolnych lekcji, czyli laureatów naszego konkursu – nauczycieli i uczniów mających niesztampowe spojrzenie na wychowanie obywatelskie. Po drugie – zamierzamy podpowiadać: otwieramy edukacyjny portal internetowy, gdzie znajdą się profesjonalne scenariusze zajęć inspirowanych naszymi publikacjami.
”. • Wyróżnienia po 1 tys. zł: Maria Kuśmierczyk z XX LO im. Bolesława Chrobrego w Warszawie za scenariusz zajęć „Lekcja dla rodziców”. Łucja Kostuchowska ze Szkoły Podstawowej im. Adama Mickiewicza w Łupawie za cykl lekcji interdyscyplinarnych dla klas IV–VI „Obywatelski
Jaka będzie Polska i Polacy za 20 lat? Siedmioro naszych gości zdecydowało się nie tylko zinterpretować wyniki Narodowego Spisu Powszechnego, ale też, wychodząc z tych suchych danych, uruchomić swoją wyobraźnię.
– demograf, Polska Akademia Nauk, prof. Janusz Czapiński – psycholog społeczny, Uniwersytet Warszawski, Adam Szostkiewicz, Joanna Podgórska, Ewa Wilk, Jerzy Baczyński (wszyscy Polityka), prof. Barbara Szatur-Jaworska – polityk społeczny, Instytut Polityki Społecznej UW. Korespondencyjnie wypowiedział się także Jacek Santorski – psychoterapeuta, szkoleniowiec i doradca biznesowy
Wiele zrobiono, by ukoić nerwy kandydatów do szkół średnich i na studia, zapobiec chaosowi w szkołach i na uczelniach, jaki towarzyszył egzaminom wstępnym w ostatnich latach. Pomogło? Gdzieniegdzie.
rodzaju ogólnych studiów wstępnych dla kilku kierunków albo np. przyjmować na pierwszy rok wszystkich chętnych i przeprowadzać ostrą rzeź po dwóch semestrach. Pewne jest, że będą kolejne eksperymenty. Ewa Wilk współpraca: Katarzyna Bieniek, Magdalena Garncarek, Dominika Makówka, Agnieszka
Pejzaż społeczny Polski, nakreślony poprzez wyniki Narodowego Spisu Powszechnego, bez wielkiej przesady wygląda tak: dużo kobiet, a wśród nich – wdów i samotnych wielkomiejskich panien. Mało mężczyzn, a wśród nich uderzająco liczni renciści i wiejscy kawalerowie. Miliony osób wymagających wsparcia, mało tych, którzy żyją z pracy. Jedyne pocieszenie: jesteśmy coraz lepiej wykształceni.
, pogłębił je nowy podział administracyjny kraju. Prof. Ewa Frątczak, Instytut Statystyki i Demografii SGH:Wyhamowanie tempa rozwoju liczby ludności Polski za ostatnie 14 lat, głównie za ostatnią dekadę ubiegłego wieku, nie stanowi podstawy do optymizmu. Należy raczej oczekiwać utrzymania tej
Już po raz trzeci zwracamy się z tym postulatem do młodych pracowników nauki, zachęcając do udziału w dorocznym konkursie o stypendia „Polityki”. Chcemy, żeby wierzyli, że to co robią ma głęboki sens, że w Polsce nauką warto się zajmować, a wsparcie w wysokości 25 tys. zł – jak udowadniają zwierzenia 38 dotychczasowych stypendystów – tę wiarę solidnie wzmacnia.
Profesorowie: Stefan Amsterdamski – rektor Szkoły Nauk Społecznych przy IFiS PAN • Ewa Bartnik – Instytut Biochemii i Biofizyki PAN, Instytut Botaniki UW • Alina Brodzka-Wald – Instytut Badań Literackich PAN • Katarzyna Chałasińska-Macukow – prorektor UW
Kochaj jak chcesz, bylebyś nie krzywdził. Pozwól każdemu kochać kogo chce, byleby nie krzywdził. Czy tyle wystarczy na współczesne czasy?
odsetek dzieci rodzących się w związkach pozamałżeńskich (teraz 14 proc. wszystkich urodzeń, licząc w roku). Prof. Ewa Frątczak, demograf, współautorka raportu Rządowej Rady Ludnościowej, widzi w tym oczywisty sygnał: do podjęcia decyzji prokreacyjnej coraz rzadziej potrzebne będzie małżeństwo
Dwadzieścia dwa tegoroczne stypendia „Polityki” trafiły do młodych uczonych. W naszej siedzibie spotkali się stypendyści i ich naukowi opiekunowie, jurorzy i fundatorzy, słowem trzy światy: nauki, biznesu i mediów.
„Polityka” wraz z partnerami przyznała stypendia (25 tys. zł każde) młodym uczonym. W sumie zebraliśmy ponad pół miliona złotych! Oto szkic do portretu laureatów – 22 niezwykłych osobowości i nieprzeciętnych talentów.
znów wszystkich, sfrustrowanych i odnalezionych, łączy wspólny mianownik – mniej więcej 1 tys. zł miesięcznej pensji. Jako się rzekło, wszyscy znoszą ten stan mężnie, nierzadko z poczuciem humoru. Piszą, że stypendium „Polityki” – tak jak zresztą zostało to zapowiedziane w
Organizacje pozarządowe mają kłopoty także same ze sobą
ograniczenia środków płynących z Zachodu (w tym roku poważnie przykręcił kurek Georges Soros), to trudno się spodziewać, by sektor pozarządowy zamieniał się w konstrukcyjny filar życia społecznego, raczej – w niepewną protezę, czym martwić się pewnie będzie III Ogólnopolskie Forum Inicjatyw Pozarządowych, które właśnie zwołano do stolicy.Ewa Wilk
Moda, reklama, media, show-biznes – współczesna kultura masowa natarczywie korzysta z ludzkiej skłonności do myślenia o seksie. Można odnieść wrażenie, że żywi się niemal wyłącznie erotyką. Podsyca małe i duże tęsknoty, grzeczne i niegrzeczne fantazje. Jak daleko posunie się komercyjna machina?
masowanych środkami kosmetycznymi. Seks to najprostszy sposób na reklamę. – Seks i erotyka – tłumaczy doktor Ewa Szczęsna, semiotyk kultury z Uniwersytetu Warszawskiego i juror na konkursach reklamowych – wywołują pozytywne pobudzenie emocjonalne, wspomagają zapamiętywanie treści
Gdyby wierzy w statystyki, bylibymy jednym z najczciej wyjedajcych za granic narodów wiata. W 2000 r. przekroczyo j 56,7 mln Polaków, pótora wyjazdu na statystycznego obywatela, wczajc starców i niemowlaki. Najczciej jednak byy to parogodzinne wypady. W 2001 r. wicej ni jedn noc spdzio za granic 7,7 mln osób – i to ich wiatowa Organizacja Turystyki uznaje za podróników penowymiarowych. Ilu z nich udao si za granic w celach innych ni zarobkowe? 1,5–2 mln – szacuj fachowcy. Te inne cele bywaj dziwne i niebanalne. Oto typologia rodzimych trampów.
odpowiednim kątem.W Saint-Émilion (region Bordeaux) najbardziej podobał mu się sposób degustacji wina: każdy dostaje kieliszek bez nóżki. To daje pewność, że gość go nie odstawi i spróbuje wszystkich gatunków.NiedoszłyW połowie czerwca 60-letni Jan Wilk z Kolbuszowej nie został turystą. Najpierw
Do pojęcia filantropia przykleił się stereotyp: z jednej strony bieda, skrajna nieporadność, beznadzieja, z drugiej – bogactwo szukające moralnego usprawiedliwienia i reklamy. Bywa jednak i tak, że po jednej stronie staje człowiek ambitny, niepowszedni, odważny, po drugiej – sponsor, który dzielenie się dostatkiem rozumie jako rozsądną inwestycję. Takie właśnie pary stara się kojarzyć „Polityka” w ramach akcji „Zostańcie z nami”.
Stypendium dało mi przede wszystkim czas do myślenia – powiada jeden z szesnastu ubiegłorocznych stypendystów „Polityki”. Rzec można, że dokładnie o to w naszej – teraz już dorocznej, wspierającej wybitnie utalentowanych młodych naukowców – akcji chodzi. Miejcie komfort myślenia o swojej cennej pracy, niezmącony (choć przez kilka miesięcy) troską o trywialne życiowe potrzeby.
osoby rzeczywiście na to zasługujące, przyłącz się do nas jako partner w naszej akcji fundowania stypendiów. Nr specjalnego konta naszej akcji PBK SAIII O/Warszawa 11101053 – 411050006184. Dodatkowe pytania prosimy kierować e-mail: stypendia@polityka.com.pl. Kapituła stypendium Prof. Ewa
Szesnastu stypendystów „Polityki”, otrzymawszy symboliczne portfele i czeki na 25 tys. zł, obiecało, że zostanie z nami – na polskich uczelniach, by tu właśnie realizować swoje badawcze pasje i dydaktyczne talenty. Nasi partnerzy – fundatorzy stypendiów (dwa ufundowała sama „Polityka”) – również obiecali, że zostaną z nami, deklarując jeszcze większą hojność w następnych edycjach akcji.
Rozstrzygnęliśmy tegoroczną edycję konkursu stypendialnego dla młodych, obiecujących polskich naukowców. Satysfakcji przysparza to, że udało nam się zgromadzić na ten cel więcej pieniędzy, niż pierwotnie planowaliśmy. Zmartwienia – że mimo wszystko stać nas tylko na dalece symboliczny gest. Choćby dlatego akcję „Zostańcie z nami” zamierzamy powtarzać co roku.
modyfikowaną szczepionką przeciw rakowi nerki. Za swój wybór płacą gorzką cenę. Nie chodzi tu nawet o dochód rzędu 1 tys. zł (policzyliśmy średnią ze wszystkich aplikacji), o marną egzystencję w 12-metrowej celi hotelu asystenckiego, a w najlepszym wypadku – w kupionej za wyniszczający kredyt kawalerce
Straty po lipcowej powodzi szacują teraz wszyscy: rząd, lokalne władze, sami powodzianie. Paradoksalnie najłatwiej idzie z tymi materialnymi. Bo jak zmierzyć złość, zawiść i gorycz, które wypłukała wielka woda?
Dwa tygodnie po wielkiej fali sztab powodziowy w gminie Wilków w województwie lubelskim urządził Białą Niedzielę. Lekarze różnych specjalności przyjmowali powodzian z całej okolicy za darmo. Jeszcze miesiąc wcześniej na 19 sierpnia 2001 r. planowano Chmielaki: miał być wielki festyn, miał grać
Kiedy przed czterema miesiącami w naszych redakcyjnych projektach pojawił się temat skandalicznie marnej doli młodych polskich uczonych, doznaliśmy charakterystycznego poczucia bezsilności. Oto kolejną publikację przyjdzie skończyć słusznym, acz próżnym lamentem. Nie tyle więc z nagłego porywu serca, ile ze złości ogłosiliśmy akcję stypendialną i podjęliśmy się roli nie tylko fundatora, ale także kwestarza. Saldo operacji wygląda bardzo korzystnie. Po stronie „ma” zapisujemy: 375 tys. zł na 15 stypendiów, trudny do przecenienia zapas wiedzy o czołówce polskiej młodej inteligencji oraz inspirujące doświadczenia i założoną właśnie Fundację „Polityki”.
wolnego) • 94 kobiety (w tym 62 stanu wolnego) • 21 współmałżonków kandydatów też pracuje naukowo • 67 kandydatów ma przynajmniej jedno dziecko (tylko 1 ma troje) • 858 zł wynosi średni dochód na osobę w rodzinach kandydatów Czym się zajmują? Dziedzina nauki – liczba
Wśród z reguły entuzjastycznej, wspierającej nasz pomysł korespondencji, jaka nieustannie płynie do redakcji od momentu ogłoszenia akcji (POLITYKA10), znajdujemy niekiedy głos sceptyka: kilkunastoma stypendiami niewiele zmienicie, nie powinniście wyręczać państwa w jego obowiązkach. To demoralizujące – upomina nas czytelnik z USA podpisujący się Irving Washington – gdy w tym samym pokoju asystenckim będą siedzieli naukowiec, któremu się poszczęści i zostanie przez was obdarowany, i ten biedujący dalej na gołej budżetowej pensji. Na wątpliwości odpowiadają fundatorzy kolejnych stypendiów, którzy zechcieli przyłączyć się do naszego przedsięwzięcia.
Mijają właśnie cztery pierwsze tygodnie naszej nowej akcji publicystycznej, której uwieńczeniem będzie przyznanie już nie dwóch, jak deklarowaliśmy na początku, ale co najmniej pięciu stypendiów młodym, utalentowanym naukowcom. Wspierać desperados chce nie tylko wielki biznes, ale też osoby prywatne. Bardzo to satysfakcjonujące, gdy w słuchawce telefonu słyszymy deklarację: – Na całe 25 tys. mnie nie stać, ale chętnie podzielę się tym, co mam.
Drugie tysiąclecie człowieka pracującego skończyło się już w piątek, 22 dnia grudnia. Pod względem godzin spędzonych w pracy rok 2001 będzie jeszcze krótszy. Czy opłaca się mniej pracować?
pracy?Most kosztowny– Jesteśmy krajem ubogim – tłumaczy Andrzej Wilk z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych. – Osiągamy 35 proc. unijnego dochodu na głowę obywatela, produktywność pracowników jest bardzo niska, za to rzeczywisty czas pracy jest znacznie krótszy niż w
Dzieci, które właśnie teraz przychodzą na świat, mają szansę przeżyć prawie cały XXI wiek. Co je czeka? Czego i jak będą się uczyć, jakie wybiorą zawody, czy i kiedy założą rodziny, dla kogo i w jakich warunkach będą pracować, na co będą chorować, w co wierzyć? Czy grożą im wojny, katastrofy ekologiczne, wstrząsy społeczne i kryzysy tożsamości, czy też raczej czekają je dekady względnej stabilizacji, pokoju i dobrobytu? Ale nawet jeśli nie zdarzy się żadna katastrofa, wiadomo, że będą żyć inaczej niż nasze pokolenie. Jak? – oto jest pytanie.
Seksuolodzy utwierdzili Polaków w poglądzie, że z erotyką jest u nas marnie, bo nie umiemy o tym rozmawiać, nie jesteśmy dobrze wyedukowani, skuwa nas rygorystyczna obyczajowość, antykoncepcja jest sprawą upolitycznioną, a tak w ogóle, jeśli się mieszka pod jednym dachem z teściową, to jak może być dobrze.
Wakacyjne praktyki dziennikarskie odbywała w naszej redakcji grupa studentów. Daliśmy im zadanie: poszukać Sierpnia sprzed dwudziestu lat w pamięci ich rodziców, ciotek, wujków, znajomych. Rozjechać się po kraju i pytać: jaka była wasza Solidarność, ta legendarna, 10 milionów Polaków. O komentarz do studenckich odkryć poprosiliśmy historyka prof. Jerzego Holzera.
na narodową legendę. *** Relacje zebrali: Kaja Królikiewicz (od Ewy Kulik), Agnieszka Majle (w Pruszkowie), Anna Melon (od Zofii Floriańczyk), Anna Piejko (w Przemyślu), Krzysztof Gajewski (od Mariana Parchowskiego), Aleksander Winciorek (w Skierniewicach).Opracowała i z prof. Jerzym Holzerem rozmawiała Ewa Wilk.
Czarna seria zabójstw dokonanych na dzieciach przez niezrównoważone psychicznie matki uruchomiła zbiorową wyobraźnię wokół chorób psychicznych. To, co się stało, wzbudziło grozę większą niż pospolite morderstwa, ponieważ więź uczuciowa między matką a dzieckiem uchodzi za najsilniejszą, a bezgraniczne oddanie potomstwu jest wręcz normą kulturową. Dlaczego Barbara udusiła synka i córeczkę? Dlaczego to samo zrobiła Krystyna, która następnie odebrała sobie życie? Magda, której samobójstwo – po odebraniu życia synkowi – nie udało się? Kto następny? – pytają ludzie. Ilu niebezpiecznych szaleńców żyje wokół nas? Skąd się biorą? Czy można ich powstrzymać? Kto i jak powinien nas przed nimi chronić?
kilkudziesięciu złotych, czyli tyle, za ile ów rolnik żywiłby rodzinę przez tydzień). Nie ma prostego związku wynikania pomiędzy kumulacją napięć psychicznych pod ciśnieniem przemian a wzrostem zachorowań na choroby psychiczne. Na schizofrenię zapada ok. 1 proc. ludzi na całym świecie i ta proporcja nie
Wszędzie szyby. Nie kraty – kraty obecne są tylko dyskretnym cieniem na podłodze, na sprzętach. Szklane tafle oddzielają sypialnię od bawialni, bawialnię od następnej sypialni, a kolejne sypialnie i bawialnie od korytarza. Przezroczyste życie widać z korytarza, ale go nie słychać, zupełnie jakby podglądało się akwarium. Matki z samiczą rutyną karmią, przewijają, wiążą kolorowe gumki na delikatnych lokach półtorarocznych córek. Można by uznać to za jakieś misterium macierzyńskie, gdyby nie świadomość, że większość matek odłowiono do akwarium z mułu, z dna, i nie na pokaz, ale za karę. A dzieci znalazły się tu nie tyle dla swego dobra, co dla mniejszego zła. Zakład Karny nr 1 w Grudziądzu, więzienny Dom Matki i Dziecka.
bawialniach – stół do karmienia dzieci, skrzynia na zabawki. Dwa bliźniacze piętra: sypialnia, bawialnia, sypialnia, korytarz. Na drugim piętrze coś wyłamuje się z oszczędnego, wysprzątanego pejzażu. Małe akwarium z rybkami.Ewa Wilk, Fotografie Grzegorz KlatkaImiona kobiet zostały zmienione.
Początek roku – najwyższa pora na wybór liceum dla ósmoklasisty! Czy poszukując dobrej szkoły warto kierować się rankingami? Zdecydowanie tak.
własny, autorski program nauczania i wychowania, a od ośmiu prowadzi matury w międzynarodowym, angielskojęzycznym systemie IB. Wśród młodych wilków są także trzy licea warszawskie: LXIV im. Stanisława Ignacego Witkiewicza, realizujące koncepcję szkoły twórczej autorstwa dr Danuty Nakonecznej (zwycięzca
To dyrektorzy, prezesi, menedżerowie sprawują we współczesnym świecie rzeczywistą władzę. Nie politycy, bo polityka to tylko teatr. Nie właściciele, kapitaliści, bo kapitał współczesny to przecież zmienny, niematerialny potok ustawicznie sprzedawanych i kupowanych akcji i udziałów. Być może za kilkadziesiąt lat świat (nazywany już wtedy powszechnie rynkiem) zamieszkany będzie przez szczęśliwą ludzkość (a raczej: zasoby ludzkie), podzieloną nie na członków narodów, obywateli państw i wyznawców religii, ale na pracowników bezgranicznie oddanych swym zakładom pracy i wiernych wyznawców Wielkich Bossów. Nieprawdopodobna, groteskowa wizja? Wystarczy zapytać dowolnego łowcę głów lub specjalistę od zarządzania: kto jest dzisiaj w cenie, kogo się szuka, by ustanowić go sternikiem międzynarodowej korporacji, banku, funduszu powierniczego? Charyzmatycznego lidera! - odpowiadają bez wahania zgodnym chórem.