Wybór nowej Rady PISF, którą potajemnie chciał przeprowadzić minister Gliński, ma na celu zachowanie dotychczasowego status quo i prawdopodobnie uniemożliwienie odwołania ze stanowiska dyrektora tej instytucji Radosława Śmigulskiego.
Francuskojęzycznej komedii kryminalnej Woody’ego Allena rozgrywającej się w salonowym środowisku paryskich milionerów brakuje bon motów, błyskotliwego humoru oraz gwiazdorskiej obsady niemal zawsze stanowiącej najmocniejszą stronę filmów Amerykanina.
Film roi się od zabawnych scen sytuacyjnych, sporo w nim świeżych pomysłów, ma świetnie napisane dialogi, a obok doskonale sobie radzących mało znanych twarzy pojawiają się dawno niewidziane gwiazdy.
W reżimach totalitarnych często dochodzi do wstrząsów dających poczucie iluzorycznego zwycięstwa, krótkich spazmów przed ostateczną klęską – mówi włoski reżyser Marco Bellocchio, autor dramatu psychologicznego „Porwany”.
JANUSZ WRÓBLEWSKI: – Media donoszą o tysiącach nielegalnych imigrantów zalewających Lampedusę oraz pogłębiającym się kryzysie migracyjnym, a pan, lewicowy artysta wyczulony na problemy współczesności, kręci film historyczny osadzony w połowie XIX w. Trochę mnie to dziwi. MARCO BELLOCCHIO
Sean Penn i Adam Driver to tylko niektóre gwiazdy, które zabłysną w Toruniu w trakcie 31. edycji festiwalu sztuki operatorskiej EnergaCamerimage – największej międzynarodowej imprezy filmowej w naszym kraju.
Przy okazji pierwszego polskiego wydania książki „Wywiady korsarskie” Piera Paolo Pasoliniego rozmawiamy o tym, co nam dziś zostało z myśli słynnego włoskiego filmowca i poety.
, ponadczasowa refleksja o rzeczywistości i sztuce, wypełniająca istotną lukę na naszym rynku wydawniczym. Rozmowę prowadzi Janusz Wróblewski. *** Cieszymy się, że słuchasz naszych podkastów. Powstają one również dzięki wsparciu naszych cyfrowych prenumeratorów. Aby w pełni skorzystać z możliwości słuchania i czytania tekstów naszych autorów z bieżących i archiwalnych numerów „Polityki” i wydań specjalnych, dołącz do grona prenumeratorów Polityka.pl.
„The Palace” Romana Polańskiego wchodzi do kin bez reklamy, w ograniczonej liczbie kopii i w aurze sromotnej klęski. Czy reżyser musi się aż tak bardzo wstydzić swojego nowego filmu?
Grający zawodowego killera Fassbender faktycznie sprawia wrażenie perfekcyjnie kontrolującej się maszyny do zabijania, ponieważ jednak w rzadkich chwilach bywa człowiekiem, potrafi się też mylić.
Trudniej mają ci, którzy zostają, niż ci, którzy odchodzą – mówi Magdalena Cielecka, odtwórczyni głównej roli w filmie „Lęk” poświęconym eutanazji.
JANUSZ WRÓBLEWSKI: – PiS popełniło samobójstwo polityczne w wyborach? MAGDALENA CIELECKA: – Kilka milionów zagłosowało na Zjednoczoną Prawicę, czego nie wolno lekceważyć. Nowa władza musi rozliczyć PiS, ale przede wszystkim powinna pamiętać o zakopaniu topora wojennego i pojednaniu
Trzeba przyznać, że Ira Sachs, autor tego dramatu rozgrywającego się współcześnie w Paryżu, w oczywisty sposób nawiązującego do nowofalowej legendy „Jules i Jim”.
Otrzeźwiający kubeł zimnej wody wylany na rozpalone wojną polsko-polską głowy rodaków.
Już prawie pół miliona widzów obejrzało nową ekranizację „Chłopów”. Ważną część siły tego filmu stanowi ścieżka dźwiękowa. Stworzył ją L.U.C., z którym rozmawiamy w kolejnym kulturalnym podkaście „Polityki”.
. I na sukces tej ekranizacji powieści Reymonta zapracowała także wyjątkowa ścieżka dźwiękowa autorstwa Rostkowskiego, łącząca nowoczesność z muzyką ludową wielu regionów Europy Środkowo-Wschodniej. W rozmowie z Januszem Wróblewskim producent, wokalista i kompozytor tłumaczy, jak wykorzystał proste
„Czas krwawego księżyca” to jedno z najwspanialszych dzieł w dorobku Martina Scorsesego. Wymieniany w gronie oscarowych faworytów film potrząsa sumieniami, przywołując wydarzenia, które biali Amerykanie wyparli ze świadomości.
Schematyzmu ani stereotypowego ujęcia charakterystycznego dla kina historycznego prawicy tu nie ma.
Jest to fikcja polityczna rozgrywająca się w czasie hipotetycznych wyborów prezydenckich we współczesnej Polsce rządzonej przez silną partię konserwatywną.
nie dopowiadał. Widz sam musiał rozstrzygnąć, co kierowało żoną wybitnego intelektualisty i dysydenta, a zarazem kochanką esbeka donoszącą na męża, wspaniale zagraną przez Magdalenę Boczarską (na zdjęciu z Januszem Gajosem). W sequelu tych wahań brakuje. Są za to mocne odpowiedzi na trudne pytania
Delikatny niczym poetycka strofa debiut fabularny Celine Song składa hołd uczuciu, które w naszej kulturze nazywamy romantycznym.
Powiedzieć, że posłużyliśmy się sztuczną inteligencją i „Chłopi” nie są filmem w stu procentach ręcznie malowanym, mogą tylko ludzie nieznający się na rzeczy. To kłamstwo – mówią DK i Hugh Welchmanowie, autorzy animacji „Chłopi”, polskiego kandydata do Oscara.
JANUSZ WRÓBLEWSKI: – Po wielkim sukcesie „Twojego Vincenta”, pierwszej ręcznie malowanej pełnometrażowej animacji, znów sięgnęliście po tę samą technikę. Niektórzy uznają, że się powtarzacie. DK WELCHMAN: – „Chłopi” są niesłychanie malarską książką. Oprócz
Druga animacja malarska małżeńskiego duetu DK i Hugh Welchmanów zaskakuje o wiele bardziej niż „Twój Vincent”, i to na wielu poziomach.
” współcześnie brzmiące, uniwersalne przesłanie. Sporo mówią o tym sami twórcy w wywiadzie publikowanym w numerze 42/2023 (Tekst Janusza Wróblewskiego pt: „Wszystko zrobiliśmy uczciwie” ). Podkreślić natomiast warto niesamowitą temperaturę emocjonalną filmu, osiągniętą w równym stopniu unikalną
Realizowana przez siedem miesięcy produkcja, poświęcona współczesnej psychiatrii, przedstawia ten eksperyment jako odbicie „normalnej” rzeczywistości, pozwalające lepiej się przyjrzeć, kim jesteśmy my – ci „zdrowi”.
Autorka przebojowych „Moich córek krów” oraz m.in. „Zupy nic” przyzwyczaiła widzów do własnej wizji kina polegającej na umiejętności opowiadania o skrajnie trudnych sytuacjach – takich jak odchodzenie bliskich, trudy życia w PRL czy alkoholizm – w sposób lekki, niekiedy jaskrawo zabawowy.
Film akcji zainspirowany m.in. biografią Jerzego Kaczmarka – jednego z najsłynniejszych szpiegów dawnego bloku wschodniego.
Pod nieobecność Agnieszki Holland, z którą gdyński festiwal się solidaryzował, nagrodzono autorskie filmy w różnych kostiumach mówiące o współczesności. W Gdyni widać było, że nie da się już widzom wciskać propagandowego kiczu.
Przepiękny film, po którego seansie wychodzi się ze łzami w oczach i – nie waham się tego napisać – szoku. Pytanie, czy „Chłopi” zasłużyli na polską nominację, wydaje się retoryczne.
To nie jest film o bohaterze nowej Polski, jakim był np. Kukliński, tylko o antybohaterze – mówi Jan Holoubek, reżyser thrillera szpiegowskiego „Doppelgänger. Sobowtór”.
JANUSZ WRÓBLEWSKI: – Polscy patrioci i nieszczególnie miłujący swoich sąsiadów narodowcy nie polubią pana filmu. JAN HOLOUBEK: – Dlaczego? Wynika z niego, że Polacy to taki dziwny naród, właściwie bękart bez wyraźnej tożsamości. Niemcy przez wieki nas gnębili. Ruscy gwałcili. To cud, że
Decyzja MSWiA, nakazująca przed seansami „Zielonej granicy” wyświetlać specjalny spot informujący o stanowisku rządowym w sprawie operacji hybrydowej wymierzonej w Polskę, jest jak dowcip z cyrku Monty Pythona.
Dzianowicz mówi o cenie udzielania pomocy, ale i o lęku wywołanym perspektywą dziedziczenia choroby. Bez prostych rozwiązań, happy endu.
To gorzki obraz, który tak długo będzie uwierał, dopóki czegoś dobrego w tej sprawie nie zrobimy. Dopóki szczerze nie porozmawiamy.
W Ameryce film „Sound of Freedom” zarobił w kinach więcej niż nowe odsłony przygód Indiany Jonesa i Ethana Hunta, zwracając koszty produkcji przeszło dziesięciokrotnie. I choć wszedł na ekrany z pięcioletnim poślizgiem (powstał w 2018 r.), wywołał polityczną burzę.
Żeby przybliżyć się do zrozumienia tego, co niepojęte, trzeba wyłuskać między słowami to, czego nie potrafią wyraźnie wyartykułować wszystkie strony dramatu.
Całą tę godną pożałowania, kuriozalną nagonkę można by zrzucić na karb gorączki przedwyborczej, gdzie każdy pretekst wydaje się dobry, by atakować przeciwnika. Problem w tym, że nie pierwszy raz twórcy filmowi padają ofiarą polityki historycznej uprawianej przez prawicę.
Reżyserka humanizuje madame du Barry, próbuje się skupić na jej odwadze, inteligencji, woli walki o majątek, ale z jakichś powodów jej ambicje sprawowania władzy zostają przemilczane.
Krzysztofa Kieślowskiego wciąż kojarzymy z „Dekalogiem”, kto jednak słyszał o „Dekalogu, Jedenaście”? Zarys jego scenariusza odnaleziono w archiwum twórczości reżysera w Sokołowsku. Ponadto zrealizowany zostanie jeden z pomysłów Kieślowskiego z okresu studenckiego.
sobie koledzy. Echo tego konkretnie scenariusza pobrzmiewa w nakręconym w 1977 r. „Milionerze” Sylwestra Szyszki z Januszem Gajosem w roli głównej. Kieślowski składał do Wytwórni Filmów Dokumentalnych i telewizji kilka projektów naraz. Realizował te, na które dostawał pozwolenie. W
Film sprawia pozytywne wrażenie, niesie spory ładunek wzruszenia, dając nadzieję na równie udaną kontynuację.
Bez ofiar się nie obejdzie. Ale to cena, jaką trzeba ponieść – mówi o wojnie płci francuski reżyser filmowy François Ozon, autor komedii „Moja zbrodnia”.
JANUSZ WRÓBLEWSKI: – „Przemysł filmowy jest reakcyjny, rasistowski i patriarchalny” powiedziała niedawno francuska aktorka Adèle Haenel, a pana film w przewrotny sposób to potwierdza. Show-biznes się nie zmienia? FRANÇOIS OZON: – Zaczyna pan grubo. Akcja mojego
Retro patyna zdobiąca rozgrywającą się w okresie międzywojennym fabułę jedynie dodaje uroku widowisku.
Nie pamiętam, kiedy i czy w ogóle w przeszłości nasz kraj miał aż dwa tytuły w głównym konkursie w Wenecji. To wielki sukces Agnieszki Holland oraz Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta, którzy podejmują gorące tematy, niekoniecznie mile widziane przez polską władzę.
Atrakcyjny program z głośnymi tytułami to norma festiwalu prowadzonego przez Grażynę Torbicką.
Pracuje się kolektywnie. Nie ma czegoś takiego jak samotny reżyser zamknięty w wieży z kości słoniowej – mówi Christian Petzold, reżyser „Czerwonego nieba”, prezentowanego na festiwalu Nowe Horyzonty.
JANUSZ WRÓBLEWSKI: – Bohater pańskiego filmu to przekonany o własnej wyjątkowości początkujący pisarz. Ciekaw jestem, jak bardzo był pan do niego podobny, stawiając pierwsze kroki w zawodzie filmowca? CHRISTIAN PETZOLD: – Mój debiut fabularny, powstały na ostatnim roku Akademii Filmowej
Dorośli mogą liczyć na dobrą zabawę, lecz na poziomie zaawansowanego współczesnego dyskursu o biologicznej i kulturowej płci, nierównościach w traktowaniu kobiet, męskiej władzy jest to jednak propozycja nie do końca satysfakcjonująca.
Osiągnąwszy przed czterdziestką status gwiazdy, zrobił sobie kilka lat przerwy na ojcostwo. Na ekrany Ryan Gosling wraca rolą Kena w „Barbie” w reż. Grety Gerwig, blond przystojniaka uczącego się prawdziwego życia.
Młodszy o 20 lat od Harrisona Forda Tom Cruise nie musi się jeszcze martwić widmem odejścia na emeryturę, więc epicka przygoda Ethana Hunta trwa i bawić będzie także za rok, kiedy to na ekrany wejdzie druga część obecnego (siódmego) odcinka „Mission: Impossible”.
Trwa największy od lat strajk scenarzystów. O co w tym proteście chodzi, jakie są jego skutki i dlaczego ma tak silne poparcie środowiska, także w Polsce?
Co może w polskiej kinematografii zmienić jeszcze jeden konkurs na dobry filmowy pomysł.
gra” z Billem Pullmanem w roli głównej, a także producent nadzorujący dramatu „Prime Time”. W rozmowie z Januszem Wróblewskim zastanawiamy się, jakiego rodzaju kino twórcy chcą oferować polskim widzom, czego brakuje polskiemu kinu, jakie tematy najchętniej podejmują scenarzyści i
Tęsknota za utraconą przeszłością to żelazny temat wielu niezapomnianych dzieł sztuki.
Nie przypominam sobie artysty w wieku 82 lat dokonującego tak radykalnej zmiany stylu, podejmującego wyjątkowe ryzyko ze wszelkimi tego konsekwencjami. I z tak interesującym skutkiem.
Nowa szefowa artystyczna festiwalu w Gdyni Joanna Łapińska będzie odpowiedzialna za selekcję najważniejszego w Polsce filmowego konkursu.
działaczka i organizatorka festiwali filmowych. – Nie widzę pola, żeby Komitet Organizacyjny mógł na mnie w jakikolwiek sposób formalnie naciskać – deklaruje w rozmowie z Januszem Wróblewskim, podkreślając, że wyłącznie w jej gestii leży wyselekcjonowanie 12 tytułów do głównego konkursu
Wymowa „Chłopca z niebios” jest uniwersalna.
Od siedmiu lat filmy nagradzane na festiwalu Animator oficjalnie brane są pod uwagę przy oscarowych nominacjach.
Grany przeze mnie bohater przeżył traumę, która zaburza jego zdolności rozpoznawania dobra i zła. Czy tak jak on Polacy też mają zakłócone zdolności poznawcze? – zastanawia się aktor i reżyser Andrzej Chyra przed premierą serialu „Sortownia”.
JANUSZ WRÓBLEWSKI: – Tylko nie o roli, powiedziałeś. To o czym mamy rozmawiać? ANDRZEJ CHYRA: – Pretekstów jest mnóstwo. Więc zacznijmy od wyborów. Co one przyniosą Polsce? Mam nadzieję, że zmianę władzy. Ale podziały w społeczeństwie zostaną. Po 1989 r. zabrakło nam doświadczenia i
Pierwsze skrzypce bezdyskusyjnie należą się Andersonowi z wdziękiem i zręcznością prowadzącemu coraz liczniejszy gwiazdorski zespół.