Można przypuszczać, że Kanał Zero będzie mekką tzw. symetrystów, a jest ich niemało. Sam Andrzej Duda chyba pierwszy raz pokazał swoją osobowość, a głównym jej rysem jest bezkrytyczna miłość własna. Warto odnotować kilka ciekawostek.
Zamiast po prostu jakoś współpracować z rządem, który w zamian na pewno oszczędziłby mu upokorzeń, Duda prowokuje i wdaje się w utarczki, w których jest bez szans. Teraz wymyślił sobie zwołanie Rady Gabinetowej.
Wygląda na to, że ktoś prezesa „wkręca”, roztaczając przed nim nierealistyczne wizje. A Kaczyński myśli anachronicznie i nadal wierzy, że kontrolowanie dużego kanału telewizyjnego to klucz do wygrania wyborów. Myli się.
W ciągu tylko kilku godzin Kaczyński oskarżył premiera o stosowanie tortur, mówił o „zbrodniach” marszałka Sejmu i groził przedterminowymi wyborami. Porażony strachem i miotający się z bezsilności wie, że jego czas się kończy.
Na parkietach karnawał, a w polityce chochole tańce sierot po władzy. Tak, to, co wyczynia dziś PiS, pragnąc zepsuć nam przyjemność z powrotu demokratycznego państwa prawa, nazywa się warcholeniem bądź warcholstwem.
Obraz działania CBA pod kierunkiem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, który wyłania się z odkryć dziennikarzy i materiałów prokuratury, nie przypomina opowieści o Jamesie Bondzie. Wygląda raczej na karykaturę KGB.
TVP płaciła za każdy komentarz propagandowy wygłaszany do kamery przez prawicowego politologa bądź publicystę, okrągłe 500 zł. A ci, którzy występowali często, mieli stałe umowy.
, Elżbieta Królikowska-Avis, Piotr Grzybowski, Paweł Piekarczyk, Miłosz Manasterski, Marek Formel, Karol Gac, Jacek Wrona, Maciej Gnatowski, Anna Derewienko, Marian Kowalski, Jan Pietrzak, Piotr Nisztor. Taka pensja to nawet nie synekura. To czyste złoto Bracia Karnowscy mieli umowy ryczałtowe, w
PiS twardo brnie w stronę podważania legalności ustawy budżetowej. Groźbę taką sformułował dziś w Sejmie Przemysław Czarnek i trzeba mu wierzyć, że „na Nowogrodzkiej” rozważana jest taka opcja.
Ma trwałość samochodu – najwyżej kilka lat, potem zmiana na nowszy model.
Zachęcam nowego ministra nie tylko do spojrzenia trzeźwym okiem na periodyki wyznaniowe, lecz przede wszystkim do zastanowienia się nad tym, czy honorowanie „nauk teologicznych” i przyznawanie punktów wyznaniowym czasopismom da się pogodzić z neutralnością religijną państwa.
wstępnej korekcie listy czasopism towarzyszy zabawna, choć może nie do końca taka zabawna anegdota. Otóż niejaki ks. prof. Jan Zimny, redaktor naczelny półrocznika „Pedagogika Katolicka”, naurągał ministrowi, nazywając go „perkusistą ze Szczecina”, bo ten ośmielił się
Aresztowanie ks. Tomasza Z. można uznać za akt odwagi. Za symboliczne rozdzielenie tronu i ołtarza. Na okręgową miarę, rzecz jasna. Szału nie ma, ale jaskółką odnowy warto się ucieszyć.
. W każdym razie dopiero interwencja policji pozwoliła sforsować twierdzę ks. Tomasza i uratować prawdopodobnie życie nieprzytomnego uczestnika orgii, naszpikowanego narkotykami, seksualnymi dopalaczami i alkoholem. Jan Hartman: Dąbrowa Górnicza to żaden skandal! W domu księdza Tomasza Stąd zarzut
Jarosław Gowin nie ma powodów do lojalności wobec środowiska PiS i dlatego można się spodziewać, że jego zeznania nie będą po myśli byłej partii rządzącej. Zapewne pół Polski „szykuje popcorn”, bo wydarzenie jest niemałego kalibru.
Skwarka, Marian Banaś, Sylwester Marciniak, Tomasz Zdzikot, Przemysław Sypniewski, Maciej Biernat, Piotr Ciompa, Ewa Wrzosek, Jan Nowak, Szymon Osowski. Wchodzący w skład komisji posłowie PiS chcieli, aby przesłuchani zostali również politycy ówczesnej opozycji, tacy jak Małgorzata Kidawa-Błońska i
Upór Dudy, by nie ułaskawiać jeszcze raz Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, jest szalenie infantylny. Tkwiąc w tym absurdalnym uporze w absurdalnej sprawie, ośmiesza i kompromituje państwo. Kto go podpuszcza? Mastalerek? Kaczyński?
Skończył się monopol filozofów na mądre gadanie.
Nie, TV Republika nie jest niewinna. I nigdy nie była. Kłamstwa o „przymusowej relokacji” są tylko jednym z wielu wątków sączonej przez to medium pisowskiej propagandy, przepełnionej ksenofobią, wrogością do Niemiec i Unii i obsesyjną nienawiścią do Tuska.
Tego nie da się wytłumaczyć w kategoriach różnic światopoglądowych. To już jest jakaś niebezpieczna aberracja. Dopiero co Jan Pietrzak nieprzyzwoicie dowcipkował na temat baraków w byłych obozach koncentracyjnych, gdzie Niemcy mogliby umieszczać przysyłanych do nas w ramach „przymusowej
Posłanka zamieściła w sieci kilka wpisów, których treść jest szokująca. Ale kto zna Magdę, ten wie, jak waleczną i niezłomną jest polityczką. Sprawcy bezprawnych i podłych działań przeciw niej zostaną ukarani.
Dowiemy się wkrótce, czy miliony „za wierność i gotowość” propagandystów PiS da się choć w części odzyskać. Z kolei Andrzej Duda chce sobie najwyraźniej powetować (nomen omen) sponiewieranie i poniżenie, w jakim tkwił za sprawą Kaczyńskiego, ale metodę obrał chyba najgłupszą z możliwych. Czy podpowiedział mu to demoniczny sufler Mastalerek?
Media publiczne stały się igrzyskiem śmiertelnego boju zdesperowanego Jarosława Kaczyńskiego ze swoim arcywrogiem. Ale Donald Tusk z Bartłomiejem Sienkiewiczem to twardy duet. Poradzą sobie i z Kaczyńskim, i z Dudą, a nawet z samym Adamczykiem.
Nie musimy być żadną wspólnotą ani się lubić, aby godność każdej obywatelki i każdego obywatela Polski była w pełni szanowana.
„Proszę krytykować – będziemy słuchali” – na te słowa, wieńczące pierwsze wydanie programu „19:30”, wypowiedziane przez Marka Czyża, chyba wszyscy czekaliśmy. Nowa ekipa znalazła ton i uderzyła z wyczuciem. Prawie nie mogło być lepiej. Brawo!
Zgrywanie obrońców wolności prześladowanych przez reżim to pomysł PiS na budowanie wizerunku na czas spędzany w ławach opozycji. Bezczelność, przewrotność i zgrywa ta sama i ta sama rachuba, że – cytując Jacka Kurskiego – „ciemny lud to kupi”. Chyba nie kupi.
Czy TVP będzie wiadrami wylewać pomyje na głowę Donalda Tuska jeszcze tydzień, czy może cały miesiąc? Tak czy inaczej, nowa ekipa „Wiadomości” zajęła już miejsca w blokach startowych.
Polski Sejm zareagował stanowczo i można mieć nadzieję, że światowe media, które z pewnością poinformują o tym skandalicznym wydarzeniu, odnotują również ten fakt.
, starając się przerywać spotkania i wywoływać skandal. Niegdyś taką próbę podjął na moim wykładzie z cyklu „Salon Profesora Dudka” we Wrocławiu. Nie uciekał się jednakże wówczas do przemocy. Inaczej było w maju tego roku, gdy zniszczył mikrofon i zdemolował mównicę podczas wykładu prof. Jana
Każdy, kto zna polską politykę, wie, jak bardzo Mateusz Morawiecki rozmija się z prawdą i jak mało wiarygodne są jego piękne wizje, nawet gdyby dane mu było dalej rządzić. Szkoda czasu na polemiki. Jest jednakże coś dobrego w tym łabędzim śpiewie premiera.
nepotyzmie i złodziejstwie. Na szczęście nie posunął się do chwalenia „reformy sądownictwa” ani przekopu Mierzei Wiślanej. Ale, co może zaskakiwać, nie cytował też Jana Pawła II i w ogóle nie odwoływał się do religii. Oprócz, a raczej mimo zapewnień, że powinniśmy pozostać w Unii
Rozpętała się i trwa niewielkich rozmiarów burza medialna wokół koloru twarzy nowego marszałka. Burza wywołana przez osobliwy zabieg wizerunkowy naszej ulubionej telewizji.
Gdybyśmy cofnęli się w czasie o pół wieku, to panujący w medycynie paternalizm, arogancja, niesprawiedliwość i korupcja zaszokowałyby każdego, kto tamtych czasów nie pamięta.
Ludzie w całym kraju oczekują odpowiedzi na pytanie o to, co zaszło w Andrychowie i dlaczego. Ale gdy chodzi o generalne przyczyny tego rodzaju zdarzeń, to niestety są dobrze znane.
Sto milionów na Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego to ledwie próba generalna przed prawdziwym skokiem na kasę, do którego właśnie doszło w Chełmie.
minister prof. Piotr Gliński zainstalował – z pomocą radnych PiS – pompę, która przez dziesięć lat tłoczyć będzie po 10 mln rocznie na ludzi PiS, z prof. Janem Żarynem na czele, ze względu na konieczność (tak zapisano w otwockiej umowie miasta z ministerstwem!) upowszechniania myśli
Feministki zawsze będą w mniejszości – nawet wtedy, gdy większość kobiet będzie już w pełni wyzwolona z kultury patriarchalnej.
Nieraz miałem okazję rozmawiać z tzw. narodowcami – np. pikietującymi podczas moich publicznych wystąpień – i chyba wiem, o co im chodzi. Po co im do tego swastyka?
Zdominowana przez PiS Rada Miasta przegłosowała zawarcie z resortem umowy, w myśl której powstanie w Otwocku siedziba Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego. Chichot historii. Podły chichot.
Paderewskiego. Na poziomie ekonomicznym chodzi zaś tak naprawdę o tzw. Fundusz Patriotyczny, zarządzany przez ministra Piotra Glińskiego i dyrektora IDMN Jana Żaryna, za pomocą którego ci politycy PiS milionowymi dotacjami obsługują „narodowców”, na czele z Robertem Bąkiewiczem. Dalsze
W obu izbach parlamentu wydarzyło się coś, co zapowiada nową strategię wizerunkową PiS. Teraz będzie toczyć swój niezłomny i bohaterski bój z niewiernymi najeźdźcami. Cały jest dzisiaj na kacu.
Nowy i świeży mit narodu przyprawi się solą lęku przed obcymi i pieprzem nienawiści do sąsiadów lub jakichś mniejszości, i już można ruszać na wojnę. Entuzjazm mas zapewniony!
Umowa z Otwockiem ma być sposobem na uniemożliwienie nowemu rządowi kontroli nad kwotą ponad 100 mln zł i zagwarantowanie jej przejęcia przez ideologiczne otoczenie PiS. Jest to sprawa naprawdę bulwersująca.
W Otwocku ma się zakorzenić i trwać powołany staraniem PiS, kierowany przez ultraprawicowego historyka i polityka PiS prof. Jana Żaryna Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego. Ma to być kolejna przepompownia publicznych pieniędzy. Wierzę, że te pieniądze
Wygląda na to, że powyborcza polityka PiS będzie polegać na wywoływaniu antyunijnej histerii, przygotowującej polexit na wzór niedawnego brexitu. Czy trzeba to brać na serio? To zależy, jaka będzie pozycja Kaczyńskiego w partii.
Wiadomo, że wykaz czasopism punktowanych zostanie naprawiony, a cała lista będzie musiała zostać gruntownie zrewidowana, ale czemu się nie zabawić na koniec? Zresztą zanim punkty zostaną odebrane przez odpowiednie komisje, w ramach praworządnych procedur, minie trochę czasu. Może nawet więcej niż rok.
Młody działacz PiS wciąż niczego nie zrozumiał i bardzo możliwe, że komisja UW nie dołożyła należytych starań, aby pojął, jak bardzo niepolityczna była jego sprawa i jak straszną rzecz zrobił Magdalenie Filiks.
Dyskredytowanie Tuska wypełniało poważną część weekendowego o wydania „Wiadomości” i jak zwykle koncentrowało się wokół jego „dojczlandowatości”. Opozycja, według przekazu, nie zrealizuje obietnic, bo powie, że „nie ma pieniędzy w budżecie”. Wnioski dla widza są oczywiste: Tusk ma, ale nie da, bo taki już jest.
-Popiołek mówi wprost, że Tusk „nie jest idealnym kandydatem na premiera”. Choćby to, że wtedy, gdy rządził, nie rozwiązywał problemów mieszkaniowych. W niedzielę był sequel tego tematu. Opozycja ogłosiła umowę koalicyjną, ale to wyświechtane frazesy (min. Jan Kanthak od Ziobry), za którymi
Jeśli już rządzą przyzwoici ludzie, to wystarczy zatrudniać dobrych fachowców i naśladować dobre wzorce. Właśnie w tym nasza nadzieja, że tak naprawdę to wszystko wcale nie jest takie trudne! A bo my gorsi?
Wiedzieliśmy, że Żydów nienawidzą prawie wszędzie. Ale żeby aż tak? I żeby dawać temu wyraz akurat w takiej chwili? Tego jeszcze nie było.
Pracownicy TVP zdają sobie sprawę, że coś się skończyło i już nie wróci. Programy informacyjne w powyborczy poniedziałek w niczym nie przypominały nie tylko tych z kampanii wyborczej, ale i tego, do czego przywykliśmy w ciągu minionych ośmiu lat.
Dla Jarosława Kaczyńskiego okrzyki Donalda Tuska po opublikowaniu wyników exit poll musiały zabrzmieć jak trąby jerychońskie. Prawdopodobnie wie już, że mury Jerycha wkrótce się zawalą.
Wznieśmy się dzisiaj ponad swoje urazy, wybaczmy krzywdy zadane nam niegdyś przez polityków, zadbajmy o siebie jako polityczną wspólnotę, którą mimo wszystko jesteśmy. Bo przecież Polska wciąż istnieje.
Awantura wokół dymisji najważniejszych dowódców WP z pewnością nie przysporzy głosów partii Jarosława Kaczyńskiego. I jest to dobra wiadomość dla opozycji. Lecz sprawa jest poważna i swą powagą daleko wykraczająca poza kontekst wyborczy.
Gazetom i portalom lokalnym spółki Polska Press przetrącono kręgosłupy – nie są ani niezależne, ani „symetrystyczne”, jak choćby media publiczne. Pozostaje im udawać, nieudolnie, że nie są biuletynami partyjnymi.
podporządkowane, zachowują się tak, jak się zachowują. Jan Hartman: 8 lat PiS w mediach. „Era Kurskiego” trwa. Jeden zamach władzy się udał „Echo Dnia” czy „Dziennik Polski” należą do wszystkich Polaków Pozostaje jednakże wątpliwość odnosząca się do specjalnego trybu
W Przysusze poparcie dla rządzącej partii jest dwukrotnie wyższe niż przeciętna dla całego kraju, prezes PiS czuł się tam jak ryba w wodzie, ale nowych pomysłów retorycznych nie widać. Mizernie się jakoś ta kampania w PiS toczy.
Kto nie chce, ten nie ogląda. Lecz wyborcy PiS oglądają i każdego dnia utwierdzają się w swoim poparciu dla władzy, biorąc za dobrą monetę kłamstwa i oszczerstwa. I trzeba przyznać, że szybko przyzwyczailiśmy się do tego, że telewizja publiczna wygląda jak w czasach PRL albo i gorzej.
edukacji. Demolka i cała wstecz! • Adam Grzeszak: 8 lat w energetyce. Drogo i ciemno. Sypiemy się • Jan Hartman: 8 lat w mediach. „Era Kurskiego” trwa • Marek Ostrowski: 8 lat w polityce zagranicznej. Nędza dyplomacji• Joanna Podgórska: 8 lat piekła dla LGBT+. Sięgnęliśmy
O wysokości zarobków w TVP mówi się od dawna, ale co innego plotki, a co innego dokumenty. Z danych, do których dotarł Onet, wynika, że nasi koledzy i koleżanki tanio skóry nie sprzedają: Holecka czy Adamczyk stali się milionerami, podobnie ich nadzorca. NIK w wydatkach TVP wykazał szereg nadużyć.
Kaczyński schodzi z linii strzału; wybrał Przysuchę, bo się boi Tuska – większość tak zinterpretuje rejteradę prezesa PiS, którego do debaty w TVP wezwał lider KO. Można mieć satysfakcję, ale co cenniejsze: widzowie TVP zobaczą wreszcie Donalda Tuska, a nie „Ryżego”.
„Wiadomości” TVP to jakiś obłędny przekładaniec wściekłej nienawiści do Donalda Tuska i bezprzykładnego wazeliniarstwa, niepudrowanej, chamskiej agitki partyjnej, jakiej nie znaliśmy nawet w PRL. Tak kończą dyktatury. Śmiesznie i strasznie.
Gdyby TVP i jej „Wiadomości” były zwykłym medium rządowym w zwykłym kraju o niskiej kulturze demokratycznej i lekceważącym ideę bezstronnych mediów publicznych, widzowie usłyszeliby, że 1 października odbył się w stolicy wielki marsz poparcia dla opozycji, w którym uczestniczyło