Czasy tępienia kultu młodości i sentymentalnej afirmacji „złotej jesieni życia” są już za nami. Podobnie jak odmładzanie się na siłę i udawanie, że ma się mniej. Projekt „uwierz, że starość jest fajna” nie wypalił.
Jan Paweł II nazywał to cywilizacją śmierci. Autor to nie z mojej bajki, ale coś na rzeczy jest. Na horyzoncie dziejów zapala się jutrzenka nowej epoki. A w tej epoce, pod władzą inteligentnych maszyn, cyborgów i innych dziwotworów, człowiek stary i cierpiący będzie jak śmieć, który sam się wyrzuca
Główny problem z Trzecią Drogą jest taki, że nie jest to żadna trzecia droga, tylko zwykła partia prawicowa. Zalecanie się wyborcom pragmatyzmem i umiarkowaniem nie wytrzymuje krytyki. A są też bardziej przyziemne powody wyborczej porażki.
Polska prawica populistyczna może i przegrała te wybory, lecz ogólnie ma się dobrze, a w Unii będzie się czuła silna i sprawcza jak nigdy wcześniej. Skończyły się czasy, gdy tacy europosłowie nic nie mogli poza braniem diet i pokrzykiwaniem. Europa zmienia barwy na ciemniejsze.
Wiadomość o przygodach Obajtka w Budapeszcie to niejedyna ciekawostka z życia nocnego naszego geniusza managementu paliw płynnych. Jak wiadomo, od młodości ma on smykałkę do żonglowania nieruchomościami.
Debata nie była porywająca, za to było w niej kilka przykrych spięć. Konrad Berkowicz mówił o Róży Thun per „ta kobieta”, co słusznie oburzyło Michała Kobosko. Dorota Schnepf ścięła się z Beatą Szydło w sprawie odbudowywania publicznej telewizji, a Borys Budka pogwarzył sobie z nią o tym, komu powinno być wstyd.
Wygląda na to, że długa ręka czerwonej niewątpliwie sprawiedliwości dosięgła Pawła Szopę i z pewnością nie wypuści go dopóty, dopóki „prawdziwi Polacy” z PiS nie wrócą do władzy. Za kilka dni wybory, więc trzeba zadać sobie pytanie, czy nowa afera wpłynie na ich wynik.
Ambicje partyjnych bonzów i potyczki pomiędzy frakcjami rozhulały się już tak bardzo, że Jarosław Kaczyński nie jest w stanie nad tym zapanować. W PiS już nic nie będzie „ponad podziałami”. Nie powiem, aby mnie to szczególnie martwiło.
Gdzie te czasy, gdy lewica kroczyła z termosem albo z fajką prostą drogą odwagi i prawości z więzień PRL na salony Paryża i Waszyngtonu? Jak to się stało, że jej historyczny glamour gdzieś się ulotnił?
Wraz z emisją kolejnych odcinków „podkastu Mraza” rośnie panika, a każdy, komu dziś pali się grunt pod nogami, zastanawia się, czy uciekać, czy sypać kolegów, czy może iść w zaparte. Opus Dei nie pomoże!
Prawicy, w tym samego Marcina Romanowskiego. Powstawały tam również materiały promujące Jana Kanthaka oraz Daniela Obajtka z PiS. A nad drukarnią czuwała urzędniczka z resortu sprawiedliwości Iwona L. Drukarnię wykryto jesienią zeszłego roku, pod koniec rządów PiS, lecz naturalnie wtedy śledztwa nie
Zapewne powoduje nim po prostu lęk. Przed czym? Czemu się ukrywa, biega zygzakiem między Podkarpaciem, Słowacją i Węgrami, zamiast siedzieć w jednej ze swoich rezydencji? Dlaczego Jarosław Kaczyński na komisje przychodzi, a Obajtek się uchyla?
Panie Karnowski, proszę nie robić z nas idiotów! Zarzuty dotyczą finansowania działalności politycznej poprzez manipulacyjne i nieuczciwe gospodarowanie publicznym funduszem. Doprawdy nie wiadomo już, za co się chwycić, próbując ogarnąć aktualny stan tej jednej tylko „sprawy Ziobry”.
Afer z udziałem PiS i jego akolitów jest tak wiele, że rewelacje na temat kolejnych nie budzą już wielkiego rezonansu społecznego. Tak to już jest, że czym większy złoczyńca, tym mniej oburzenia budzą jego pojedyncze czyny.
Dzięki namowom „babskich pism”, dzięki wzorcom z zagranicznych seriali, dzięki inspirującym podróżom dziesiątki i setki tysięcy Polek urodzonych w zamierzchłych czasach panowania króla Władysława Gomułki wyszły z domów i wyszły z własnych mentalnych ogródków. Pod wezwaniem prosecco!
Arkusz egzaminacyjny tegorocznej matury z WOS-u był o niebo lepszy niż ten z roku poprzedniego, a jednocześnie – nie lepszy od egzaminów z wcześniejszych lat. Na maturze 2024 WOS wypadł więc nieźle, ale obraz całości zepsuło kilka wpadek.
Sprawa Tomasza Szmydta staje się coraz poważniejsza, a jej znaczenie wykracza daleko poza polityczną przepychankę pt. „i kto tu jest ruską onucą?”. Jak to możliwe, żeby ktoś tak niepewny i niepoważny tak długo i tak wysoko kręcił się na karuzeli władzy?
Jeśli przynajmniej częściowo w całej sprawie chodzi o wybory do europarlamentu, to na czym właściwie polega intryga? Przecież w interesie Rosji jest jak najlepszy wynik partii antyeuropejskich i populistycznych. Po co Łukaszenka miałby grać na osłabienie PiS, a choćby nawet Ziobry?
Surowość młodych ludzi, którzy wyskoczyli z kolein historii i odrzucili moralny szantaż idealizmu, deprymuje starsze pokolenia. Przecież miało być tak pięknie! Wolni od uprzedzeń, kochający wszystkie stworzenia, światli, wykształceni i racjonalni. A tymczasem…
Fakt pojawienia się Daniela Obajtka w okręgu wyborczym nie świadczy o tym, że się nie boi, ani o tym, że śledztwo w sprawie fuzji Orlenu z Lotosem (i być może w innych sprawach) nie toczy się wartko. Po prostu zaczęła się już kampania wyborcza, która jest swego rodzaju okresem ochronnym dla wszystkich Obajtków.
Atak na warszawską synagogę zasmuca, lecz nie zaskakuje. Spodziewaliśmy się, że prędzej czy później to nastąpi. I zapewne nie rozminę się z odczuciami kilkunastu tysięcy polskich Żydów, gdy powiem, że spodziewamy się kolejnych aktów przemocy.
Maciej Wąsik, oficjalny „męczennik” PiS „za walkę z korupcją”, nie jest w partii lubiany, a wieści o podsłuchiwaniu kolegów bulwersują i „doły”, i „górę” partii. Kto wie, czy nie poruszyły nawet rzesz wyborców partii Kaczyńskiego. W PiS wybuchł pożar – i to na kilka tygodni przed wyborami. Kaczyński ma mało czasu, żeby go ugasić.
Telewizyjna relacja z przesłuchań przed komisją śledczą prowokuje do spektakularnych zachowań. Tak było i tym razem. Mariusz Kamiński nie zrobił efektownego entré, więc pozostało mu tylko sortie, czyli wyjście.
Strumień pieniędzy „na promocję Funduszu Sprawiedliwości” rozlewał się znacznie szerzej niż tylko do kabz wydawców ultraprawicowych materiałów. Czy media mają dziś moralnego kaca, wstydząc się swoich związków z tak zepsutą władzą, jaką była ekipa Ziobry?
ujmując – zależne i niezależne rozdysponowywane były w miarę równomiernie. Robi to pewne wrażenie, że poważne kwoty szły również do „Rzeczpospolitej” (1,2 mln zł), „Dziennika Gazety Prawnej” (1 mln zł), a także mediów koncernu Ringier Axel Springer Polska („Newsweek
Niewygodna prawda o miłości jest taka, że nie każdy jest godny kochania i nie każdy jest na tyle szlachetny, aby być do kochania zdolny. Miłość nie jest dla byle kogo, choć „każdemu wolno kochać”.
Odwoływanie pisowskich szefów placówek kulturalnych i edukacyjnych nie jest łatwe. Batalia, którą musi stoczyć Bartłomiej Sienkiewicz, to przede wszystkim walka z narcystyczno-szowinistycznym załganiem historii.
Prof. Jan Żaryn, jeden z mentorów Jarosława Kaczyńskiego i PiS, powołany przez byłą władzę na stanowisko dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego, został właśnie odwołany ze swojej funkcji decyzją ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. Już
Gdy prezes Kaczyński stwierdzał z satysfakcją, że pogłoski o jego śmierci były cokolwiek przedwczesne, aż chciało się odnieść te słowa do niepoprawnego Kury.
Ponura sprawa katastrofy smoleńskiej w sposób dobitny obrazuje całą moralną patologię bezwstydnego i pozbawionego zahamowań w walce o władzę środowiska PiS. Zaś sam Kaczyński wydaje się mit smoleński szczerze wyznawać i w roli kapłana tej religii wypada przekonująco.
PiS oczywiście przegrał te wybory, jeśli przez przegraną rozumiemy utratę części władzy. Jego stan posiadania w samorządach wydatnie się zmniejszył, a PO zwiększył. Ale w sensie wizerunkowym i emocjonalnym PiS wybory wygrał.
Co musiałaby uczynić taka na przykład księżna Kate Middleton, by przekonać publiczność, że nie jest „fejkowym” wielbłądem, bezcielesnym awatarem, lecz (tylko i aż) żywą kobietą, która naprawdę choruje na nowotwór?
„Willa plus” to afera związana z wieloma osobami, ale najważniejsze są dwie: Michał Dworczyk i Przemysław Czarnek. Ten drugi, rzecz jasna, liczy się bardziej. Paradoksalnie gdyby nie dziennikarze i niezmordowani „posłowie śledczy”, aferzyści byliby dziś w gorszym położeniu.
Zbigniew Ziobro nigdy się nie krył z tym wszystkim, co moralnie, a nawet prawnie kwalifikuje się jako nadużywanie stanowiska i stosowanie represji policyjno-śledczych z motywów politycznych i prywatnych. Ale jaki jest realny potencjał „sprawy Ziobry”?
kategoria nadużyć to nielegalne finansowanie działalności politycznej Suwerennej Polski pod przykrywką finansowania zadań Funduszu Sprawiedliwości. Na przykład Jan Kanthak, rzecznik resortu, kandydując w 2023 r. do Sejmu, przekazał czek na 24 tys. zł szpitalowi w Janowie Lubelskim, czyli w swoim
Jeśli pośród 18 proc. niezdecydowanych, na kogo oddać głos, jest kilka procent potencjalnych wyborców PiS, to Bocheński zdołał zapewne ich głosy sobie przyswoić. Jeśli zaś chodzi o Magdalenę Biejat, to widać było, że jest mniej doświadczona, a za to bardziej zestresowana niż Rafał Trzaskowski.
Zaczyna się wielka gra między Adamem Glapińskim a państwem polskim, w którym stawką jest nie tylko opróżnienie skrajnie upolitycznionego stanowiska prezesa NBP i otwarcie drogi do uzdrowienia tej arcyważnej instytucji, lecz również los samego prezesa.
PiS zobaczył Polskę „bezpańską”, pozbawioną oligarchii, i chciał zająć to puste miejsce, biorąc bezbronne społeczeństwo w niepodzielne władanie. Swą klęską udowodnił, że nie jest to już możliwe.
Posłom PiS nie pójdzie tak łatwo, a dokazywanie w postaci odmowy zeznań lub składania zeznań pozornych (z gatunku „nie wiem, nie pamiętam, zarobiony jestem” albo „ja tu tylko sprzątam”) ma bardzo mizerne perspektywy.
jest to osoba, którą obowiązuje – z racji wykonywania funkcji urzędowej bądź poselskiej – etos funkcjonariusza publicznego. 1. Nie odmawiać składania zeznań2. Nie kłamać3. Okazywać należny szacunek instytucji, jaką jest komisja, niezależnie od swoich opinii na temat jej członków i jej
Takiego brutalizmu i agresji w docinkach i przycinkach wzajemnych w środowisku PiS nigdy nie widzieliśmy. To jest już wojna, i to na wysokim szczeblu.
„Miś jest bardzo grzeczny dziś. Chętnie Państwu łapę poda. A, nie poda? A to szkoda”. Są bowiem na świecie misie dobre i niedobre. I mamy na to dowody.
O ile w przypadku polityków PiS trudno mówić o jakimś dysonansie poznawczym czy zaskoczeniu (nie takie rzeczy dzieją się w tym środowisku), o tyle inaczej ma się sprawa z oficerami czy posłami PO. Żołnierz przyjmujący fałszywy dokument hańbi swój mundur, a poseł hańbi swój mandat.
Jacek Kurski może się pożegnać z gąską i brukselskimi marzeniami, za to wszyscy jego wrogowie w PiS staną się nimi w dwójnasób. Zaiste rzadko się bowiem zdarza, aby ktoś tak bezwstydnie i jawnie donosił na kolegów.
Jedna z wielkich mądrości powszechnych (bo są takie) głosi, że nie należy niczego żałować, bo przeszłości i tak nie da się zmienić.
Przez pół godziny zbir torturował i gwałcił młodą kobietę. Kilka osób przeszło obojętnie, podobno ktoś coś krzyknął. Policji na czas nie wezwano, zbrodnia się dokonała. Dlaczego jesteśmy tacy? Nie, tu wcale nie chodzi o „znieczulicę”.
CBA domagało się postawienia Danielowi Obajtkowi zarzutów niegospodarności i działania na szkodę spółki, ale skończyło się niczym, bo nad prezesem Orlenu wielki plażowy parasol trzymał sam Jarosław Kaczyński. To nawet nie było krycie. To była fascynacja.
Tak to już bywa w sądach i przed komisjami śledczymi, że winowajcy albo dużo „śpiewają”, albo grają w „pomidora”. A PiS nie zapłacił jeszcze całej „ceny wizerunkowej” za aferę wizową. Widać, że będzie dla niego szalenie kosztowna.
Oficjalnie PiS jest na Pawłowską wściekły, bo doktryna partyjna mówi, że nie ma żadnego zwolnionego mandatu, a zgodnie z prawem Mariusz Kamiński nadal jest posłem. Tyle że to bzdura i nikt nie traktuje tej tezy serio.
Spośród niezliczonych podłych i głupich idei, które utorowały drogę zbrodniom i wojnom, trzy są dla mnie najstraszliwsze i najbardziej porażające.
Pierwszy Więzień Polityczny reżimu Tuska (Koalicji 13 grudnia), czyli Mariusz Kamiński, okazał się gorliwy nie tylko w zbieraniu haków na przeciwników politycznych, lecz również na swoich. Tak przynajmniej twierdzą gorączkowo korespondujący między sobą posłowie PiS.
Za Jezusa ukrzyżowanego, za obcość, za przywileje, za krew niewiniątek toczoną na macę, za to, że Hitler nie zdążył – a masz, Żydzie! Tak było w ciemnych latach powojnia, a w ludzkich sercach – nieraz i do dziś.
Nalewkach! Za to ci ze Śródmieścia! O, panie! Tak jak Hartmanowie, co się z tej przeklętej „dzielnicy północnej” wyrwali i zrobili śródmiejskie kariery, za cenę chrztu i rosyjskiej matury. Nie, Uniłowski nie był jakimś szczególnym antysemitą. Ot, przeciętnym. Żydzi ze Śródmieścia też
Z różnych źródeł kontrolowanych przez władze PiS do spółek Tomasza Sakiewicza przetransferowano ponad 32 mln zł. Każdy grosz powinien być przedmiotem starannego audytu.
kwoty 11,5 mln przypadło TV Republika (najwięcej, bo ponad 3 mln zł, w 2023), 3,3 mln „Gazecie Polskiej” (Niezależne Wydawnictwo Polskie), zaś kolejne 3 mln poszły na niezależna.pl i „Nowe Państwo” (Słowo Niezależne). Do tego ponad 1 mln zł dostały kluby „Gazety Polskiej
Demonstracja pod Sejmem miała pokazać, że tak jak w czasach rządów PiS demokratyczna opozycja miała moralny przywilej walki o podstawowe wartości życia publicznego, tak obecnie chwała ta należy się PiS-owi. Skoro tamci mogli bronić demokracji i praworządności, to my też możemy. Logika diabła, co się w ornat ubrał.
Paradoksem tej zabawy celebrytów w politykę jest przede wszystkim występujące tu odwrócenie ról. Ale jeśli miałbym zgadywać, to red. Stanowski z red. Gawryluk tym razem zagrają jeszcze w supporcie. Następnym prezydentem Polski będzie polityk.
Można przypuszczać, że Kanał Zero będzie mekką tzw. symetrystów, a jest ich niemało. Sam Andrzej Duda chyba pierwszy raz pokazał swoją osobowość, a głównym jej rysem jest bezkrytyczna miłość własna. Warto odnotować kilka ciekawostek.