Miasto stołeczne Warszawa nie będzie jednak miało zarządu komisarycznego i za cztery miesiące nowych wyborów samorządowych. Na to może przyjść czas nieco później. Koalicja AWS-UW zawarła porozumienie z SLD, dzięki czemu udało się wybrać burmistrza gminy Centrum, który jest jednocześnie prezydentem Warszawy. Został nim Paweł Piskorski, 31-letni polityk Unii Wolności.
Na wniosek premiera prezydent odwołał ośmiu członków Rady Ministrów i powołał czterech nowych. Zakres rekonstrukcji liczbowo wygląda nawet nieźle, merytorycznie nieco gorzej. Gdyby zmiany potraktować jako pierwszy krok w kierunku rzeczywiście dobrego rządzenia, byłaby to zapowiedź mimo wszystko optymistyczna. Jeśli jako finał operacji, rację będą mieli ci, którzy powiadają, że góra urodziła mysz.
Polska zaczyna przypominać wielki stół negocjacyjny z licznymi podstolikami. Stoły główne ustawia się zazwyczaj w Warszawie. Podstoliki - w województwach i zakładach pracy. W Ministerstwie Rolnictwa związki zawodowe próbują ustalić z rządem, czym ma być, i czy w ogóle ma być, Pakt dla wsi. Służba zdrowia chce przekonać kierownictwo ministerstwa zdrowia, że niezwłocznie trzeba zwiększyć ilość pieniędzy na ubezpieczenia zdrowotne. Przemysł zbrojeniowy rozmawia o restrukturyzacji całej branży i poszczególnych zakładów, przemysł lekki o ochronie granicy przed napływem tanich, konkurencyjnych towarów. Nauczyciele chcą podwyżek płac i nie chcą reformy. Działacze ZNP okupację siedziby ministerstwa zakończyli, ale trwają w pogotowiu. Terminarz na marzec jest już zapełniony. I oto paradoks: nigdy dotychczas dialog społeczny nie toczył się tak intensywnie i na tylu frontach. Dawno też nie demonstrowano tak wielkiego niezadowolenia z tego dialogu. Nowe akcje planowane są na kwiecień.
pracowników, która w 3/4 wybierana jest przez załogę, a tylko w 1/4 wyznaczana przez reprezentatywne związki zawodowe. Pakty polskie Najważniejsze polskie pakty i porozumienia Pakt o przedsiębiorstwie państwowym (1993), w wyniku którego powołano Komisję Trójstronną, przygotowano projekty ustaw dotyczące
Po tygodniach apeli o rekonstrukcję rządu postanowił wreszcie zabrać głos premier Jerzy Buzek. Nieoczekiwanie odwołał ośmiu sekretarzy i podsekretarzy stanu ze swej Kancelarii oraz zmienił jej szefa. Premier, któremu zarzucano nieumiejętność podejmowania decyzji, podjął ich nagle tyle, że osłupieli zarówno odwołani, jak i partie, które ich rekomendowały.
, gdyż rozwój partii zależy w dużej mierze od tego, ile stanowisk w administracji może swym członkom zaproponować. Rekonstrukcja zaczęła się więc od generalnego chaosu, co nie jest niczym nadzwyczajnym. Tak przecież zaczęła się 1 stycznia większość reform. Tej tradycji gabinet premiera Jerzego Buzka pozostaje wierny.
Po latach oczekiwań ruszyła lustracja i okazało się, że najwięksi jej zwolennicy mają poczucie niespełnienia, a przeciwnicy powód, by przypomnieć - a nie mówiliśmy, że przyznanie się nie będzie karą moralną, ale pociągnie za sobą polityczny odwet? Mają podstawy, by tak mówić, bowiem już 3 prokuratorów zostało ukaranych pozbawieniem stanowisk za złożenie zgodnych z prawdą oświadczeń.
Trybunał Konstytucyjny podzielił zastrzeżenia prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, że ustawa warszawska jest niezgodna z konstytucją. Orzeczenie Trybunału jest ostateczne. W stolicy pozostaje dotychczasowy ustrój, którego zasadniczymi cechami są: niemożność wybrania burmistrza gminy Centrum będącego jednocześnie prezydentem stolicy, istnienie dwóch rad o nakładających się kompetencjach (Rady Powiatu i Rady Warszawy), bałagan w sferze finansowania usług ogólnomiejskich.
Obchodzimy właśnie pierwszą rocznicę nawoływań do rekonstrukcji gabinetu premiera Buzka. Dziś, po serii rolniczych protestów, wobec zbuntowanej służby zdrowia i nacierającej opozycji, najniższych od 10 lat notowań rządu RP, rekonstrukcja wydaje się jedną z niewielu szans ucieczki do przodu, odzyskania przez koalicję i premiera politycznej inicjatywy.
wprowadzeniu reform, mamy zawirowania wokół samej ustawy. Bez alibi Ustawa o działach miała wejść w życie 1 stycznia, ale nie weszła, bowiem okazało się, że jest sprzeczna z innymi ustawami, między innymi ustawą o finansach publicznych. Dopatrzono się nawet tego, że jest sprzeczna z konstytucją. Ustawa
Rząd podpisał porozumienie z organizacjami rolników. Zaakceptowały je kółka rolnicze i Solidarność RI. Tekst umowy podarł publicznie szef Samoobrony wzywając następnie rząd do dymisji, a Sejm do samorozwiązania. Lepper otwarcie nawołuje do rewolty i marszu chłopów na Warszawę.
Pierwsi zaprotestowali w tym roku anestezjolodzy. Nie trzeba było czekać długo, a na drogach pojawiły się rolnicze blokady. Na 10 lutego strajk zapowiedziała zbrojeniówka, na 19 lutego lekarze, w połowie miesiąca decyzję o formach protestu podejmie Związek Nauczycielstwa Polskiego. Chłopi okupowali jeszcze Ministerstwo Rolnictwa, a odlewnicy Ministerstwo Pracy. Przed urzędami wojewódzkimi zaczęły stawać pikiety i wiecowały wiece.
Krążą plotki, podgrzewane przez media, ilu to posłów, senatorów czy innych przedstawicieli najwyższych władz złożyło fałszywe oświadczenia lustracyjne. Jeszcze kilkanaście tygodni temu miało ich być pięćdziesięciu, obecnie mówi się już o setce. Trwa wielkie oczekiwanie, kto pierwszy rzuci swoją, wymierzoną w politycznego przeciwnika listę agentów: prawica czy lewica?
Nie dlatego, że Unia miała szczególną wolę opuszczenia Akcji. Przy tak zmasowanym ataku Unii, rozpisanym na wiele nie zawsze składnych głosów, wydarzenia mogły po prostu wymknąć się spod kontroli. Gdy pada wiele ostrych słów, zawsze może paść to ostatnie, po którym nie będzie już odwrotu bez całkowitej utraty twarzy. Dlatego mijający kryzys uznać wypada za najpoważniejszy z dotychczasowych.
Dla reformy samorządowej początek nowego roku był jedynie symbolicznie godziną zero. Wraz z nią pojawiły się głównie nowe szyldy na budynkach i nowe pieczęcie na dokumentach (były na czas). Gdzieniegdzie pojawili się też nowi urzędnicy. Tylko petenci zostali ci sami.
Sejmowa Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych zwróciła się do premiera o jak najszybsze uruchomienie terminalu odpraw celnych w Koroszczynie. Jeżeli stwierdzone zostaną nadużycia przy budowie (kontrola NIK jeszcze się nie zakończyła), sprawą winien zajmować się prokurator. Nie ma to jednak nic wspólnego z koniecznością otwarcia terminalu.
Na kilkanaście godzin przed rozpoczęciem Nowego Roku premier powołał 14 wojewodów. Dwa stanowiska, wojewodów lubuskiego i świętokrzyskiego, czekają na obsadzenie, gdyż lokalne struktury AWS nie mogą uzgodnić kompromisowych kandydatów. Pełną pulę wojewódzką zgarnęła Akcja. Unii Wolności, mającej aspiracje do kilku stanowisk, pozostały stanowiska wicewojewodów i stwierdzenie, że wyboru dokonał premier i to on bierze pełną odpowiedzialność.
nie liczyć kryteriów posiadania odpowiednio mocnych pleców. Co wolno wojewodzie Do najważniejszych zadań wojewody od 1 stycznia 1999 r. należy działalność kontrolna nad wszystkimi policjami i służbami inspekcyjnymi w województwie. Tym samym na niego spada odpowiedzialność za bezpieczeństwo publiczne
Próbujemy spośród postaci, faktów i zdarzeń wydobyć te, które były "naj" - największe, najbardziej doniosłe, najbardziej szokujące. Po latach nie wszystkie one oczywiście wejdą do podręczników, zanikną gdzieś w otchłaniach historii. Dzisiaj jednak żyją w naszej świadomości, poruszają naszą wyobraźnię i wydają się ważne, gdyż zapełniają świat mediów, wysuwają się na plan pierwszy. Potwierdzają to także koledzy dziennikarze i znani politycy, których poprosiliśmy o ich typy.
Po wyborach samorządowych ostateczny rachunek jest taki: sześć list ogólnopolskich zdobyło aż 98 proc. mandatów w sejmikach wojewódzkich i 75 proc. w powiatach, a więc tam, gdzie wybory mają przede wszystkim charakter partyjny. Choć sukcesy wyborcze ogłosiły zarówno AWS jak i SLD, prawdziwymi zwycięzcami są Sojusz i Rodzina Polska. Tylko te dwa ugrupowania zwiększyły - w porównaniu z wyborami parlamentarnymi - liczbę wyborców.
- Jeślibym o nich zapomniał, Ty Boże na niebie zapomnij o mnie. Te słowa naszego wieszcza Adama Mickiewicza zapisane na kartach literatury, a odnoszące się do rodaków za wschodnią granicą, są ciągle aktualne w dzisiejszej rzeczywistości - tak senator Stanisław Marczuk (AWS) witał projekty ustaw o Karcie Polaka i trybie stwierdzenia przynależności do Narodu Polskiego oraz o repatriacji, nad którymi w minionym tygodniu debatował Senat.
Jan Krzysztof Bielecki, ur. 1951 r., absolwent Uniwersytetu Gdańskiego (ekonomia), członek S" i KLD, premier rządu RP (1991 r.), minister do spraw integracji europejskiej (1992 r.). Obecnie jest dyrektorem wykonawczym Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju w Londynie.
następcy, ale kiedyś musiał być początek. Wiktor Osiatyński powiedział mi kiedyś, że przyszliśmy za wcześnie, ale może dzięki temu sporo się udało. Tak przez zaskoczenie. Rozmawiała Janina Paradowska
Dymisję ministra transportu Eugeniusza Morawskiego rozpatrywano przede wszystkim wedle klucza, jak dalece związki zawodowe zaczynają sterować rządem, a więc i państwem. Można powiedzieć: sytuacja była jasna i wyjaśniła się jeszcze bardziej. Dymisja ministra transportu przypomina jednak także o tym, że z początkiem przyszłego roku winna dokonać się rekonstrukcja rządu w związku z reformą centrum państwa.
1 stycznia wchodzi bowiem w życie ustawa o działach administracji rządowej pozwalająca premierowi na w miarę dowolne, właśnie w ramach określonych działów, kształtowanie składu Rady Ministrów. Działów tych wydzielono 28, ale ustawodawca z góry przesądził, że niektóre muszą być traktowane łącznie
W sześć tygodni od wyborów Warszawa nie ma władz. Jej skomplikowana struktura administracyjna (pięć szczebli samorządowych!) uważana jest za światowe kuriozum. Na to nakłada się skomplikowany polityczny układ warszawski. Spróbujmy rozszyfrować, kto dziś rozdaje karty w stolicy.
28 listopada wchodzi w życie znowelizowana ustawa lustracyjna. Z dużym opóźnieniem w syosunku do innych krajów wychodzących z komunizmu zacznie się w Polsce formalny proces rozliczeń z przeszłością. Rozliczeń i pora-chunków. Kto ma teczki, ten ma władzę - temu przekonaniu hołdowało przez lata wielu polskich polityków. Teraz niektóre teczki komunisty-cznych służb specjalnych mają zostać otwarte. Na początek zlustrowana będzie biografia osób zajmujących najwyższe funkcje w państwie i pełniących zawody wymagające szczególnego społecznego zaufania: sędziów, prokuratorów, adwokatów. Władza nad teczkami - z rąk polityków - przejdzie w ręce rzecznika interesu publicznego i sądu.
lustracji przez te 8 lat, nie zostały rozwiane. Linie podziałów W toku prac nad obecnie obowiązującą ustawą największe kontrowersje dotyczyły kilku kwestii. 1. Definicji współpracy ze służbami specjalnymi. Posłowie SLD uważali, że w definicji tej powinno się znaleźć stwierdzenie, że chodzi o
Posłowie AWS - mimo protestów Leszka Balcerowicza i Unii Wolności, a z pomocą opozycji - przegłosowali podatkowe ulgi prorodzinne. Zwiększając lekką ręką i właściwie od niechcenia wydatki państwa tak, że zachwiała się konstrukcja budżetu. Trzeba było więc gwałtownie przerwać głosowanie nad całością ustaw podatkowych - i pospiesznie szukać wyjścia z sytuacji.
Unia Wolności poniosła w wyborach samorządowych porażkę. Jeśli wziąć pod uwagę wyniki - wygląda na umiarkowaną. W wypowiedziach działaczy i sympatyków urasta do klęski.
Wyborcze zwycięstwo świętuje zarówno Akcja Wyborcza Solidarność jak i Sojusz Lewicy Demokratycznej. W wyborach do sejmików wojewódzkich, gdzie partyjne preferencje widać najlepiej, AWS liczbą głosujących nieco wyprzedziła SLD. W 9 nowych województwach Sojusz zdobył natomiast więcej mandatów niż AWS, w woj. śląskim odnotowano idealny remis (po 31 miejsc w sejmiku). Przewaga jednak jest różna. Od miażdżącej wygranej SLD w wyborach do sejmiku woj. kujawsko-pomorskiego, gdzie SLD może rządzić samodzielnie, po przewagę trzech głosów w woj. łódzkim czy jednego na Warmii i Mazurach. AWS może rządzić samodzielnie w 4 sejmikach. W powiatach grodzkich także częściej, bo w 35 przypadkach wygrywał Sojusz, Akcja była lepsza w 25 miastach.
mandaty, AWS - 13, UW - 6, Przymierze Społeczne - 3, a Komitet Mariana Jurczyka - 1, trwają już rozmowy z Przymierzem. Jeżeli uda się uzyskać jeszcze poparcie komitetu Mariana Jurczyka, którego jedyny mandat w sejmiku województwa jest na miarę rządzenia, może się okazać, że nawet zdecydowane
Powszechnie wiadomo, że herbata od mieszania nie stanie się słodsza, ale politycy Akcji Wyborczej Solidarność nie ustają w eksperymentowaniu. Mieszanie w koalicyjnej szklance staje się nawet ich ulubioną czynnością, skutkiem czego z wielką regularnością, przeciętnie co kilka tygodni, koalicja staje na krawędzi kryzysu. W dniach przedwyborczych mieszano niezwykle intensywnie.
Odżywa Polska lokalna. 11 października wyborcy podejmą decyzje, kogo obdarzyć zaufaniem na trzecią kadencję samorządów gminnych i pierwszą - samorządów świeżo ustanowionych powiatów i województw. Kandydatów do rad tych trzech szczebli zgłosiło się blisko 240 tys. - liczba dotychczas niespotykana. Wcześniej dziesiątki tysięcy działaczy i zwykłych obywateli zaangażowało się w walkę o swoje województwo czy powiat, o stolicę i przebieg granic. Dawno nie było takich emocji i zaangażowania. Jak tłumnie zjawią się przy urnach wyborcy, pozostaje ciągle zagadką. Faktem jednak jest, że reforma samorządowa - tak niedawno jeszcze dziecko niechciane - zyskuje coraz większą społeczną akceptację. Pokazują to kolejne sondaże opinii publicznej. Do tego tonu dostrajają się politycy, którzy te wybory traktują - z różnych zresztą względów - może nawet poważniej niż parlamentarne.
ujawni się oczywiście natychmiast po 1 stycznia 1999 r. Być może nawet po 1 stycznia ujawnią się głównie kłopoty, zwłaszcza jeżeli polityczne elity zajmą się w pierwszym rzędzie tworzeniem samorządowej administracji pod zapotrzebowanie swej politycznej klienteli, a rządowi wojewódzcy pełnomocnicy do
Sejm uchwalił ustawę o utworzeniu Instytutu Pamięci Narodowej, której jednym z zasadniczych celów ma być udostępnienie do społecznego wglądu akt aparatu represji PRL. Ustawa została uchwalona w zasadzie w wersji zaproponowanej przez rząd. Wobec niej wszelkie dotychczasowe próby przeprowadzenia tzw. lustracji jawią się jako działania przyczynkarskie.
Pomysł Leszka Balcerowicza na wprowadzenie podatku liniowego wpadł w nasze życie polityczne niczym odbezpieczony granat. Ugrupowania polityczne przygotowujące się do wyborczej kampanii samorządowej, która - jak się wydaje - polegać miała na złożeniu kolejnej porcji obietnic - przede wszystkim wielkiej dbałości o interesy lokalne (np. ustanowienia dodatkowych województw i powiatów), nagle musiały odnieść się do sprawy bardzo poważnej, będącej jednym z najważniejszych wyróżników rzeczywistej prawicowości i lewicowości.
nadzwyczajnie niedogodny. Rzeczywiście - gdyby wprowadzić rozróżnienie na czas polityczny i ekonomiczny, to można uznać, że tylko patrząc na ten drugi zegarek, moment wybrany został trafnie. Jeżeli forpoczta reformy podatkowej, a więc wprowadzenie już od 1 stycznia dwóch stawek, ma wejść w
. Czy to, co dzieje się obecnie, sposób reagowania wojewodów będzie elementem ich oceny i następnie decyzji, czy pozostaną na stanowiskach po 1 stycznia 1999 r.? Z całą pewnością będzie. Nikt nie ma gwarancji, że jeżeli dziś jest wojewodą, to będzie nim również po 1 stycznia 1999 r.
Prezydent przesłał do Trybunału Konstytucyjnego tzw. nowelizację ustawy warszawskiej. Jest to jedyna decyzja, jaką Aleksander Kwaśniewski mógł podjąć. Jeżeli mówimy o legislacyjnych skandalach, to sposób narodzin tej ustawy na takie miano niewątpliwie zasługuje.
Rząd narysował wreszcie mapę powiatów. Będzie ich ostatecznie ponad 300 ziemskich i ponad 60 grodzkich, czyli miast na prawach powiatów. Dla części polityków jest to liczba zbyt duża; dla niektórych społeczności lokalnych - zbyt mała. Powiatowe pospolite ruszenie było o wiele większe niż wojewódzkie, ale nie miało takiej jak wojewódzkie siły propagandowego przebicia.
problemy związane z zapobieganiem narkomanii i alkoholizmowi. Twórcy reformy liczą, że lokalne władze samorządowe będą bardziej stanowcze w egzekwowaniu przysługujących im w tej dziedzinie uprawnień i pieniędzy. Oto okazało się, że praktycznie nie jest realizowana zasada, że 1 proc. wpływów z akcyzy od
Przed wakacyjną przerwą parlamentarną Marian Krzaklewski zapowiedział gruntowne i stanowcze porządki w Akcji Wyborczej Solidarność. Stanowczość nie jest jednak główną cechą lidera Akcji, a więc nic dziwnego, że tak naprawdę porządkować szeregi zaczęli mu inni.
Od werdyktu trójki sędziów Sądu Rejonowego w Gdańsku będzie zależało, czy pieniądze podatników zostaną wyrzucone w błoto w imię pozornego ratowania kolebki Solidarności. Niestety premier i rząd robią wszystko, aby sąd miał podstawy do podjęcia takiej niekorzystnej decyzji.
ma zobowiązań wyborczych, nie musi dbać o całość koalicji i o historyczne sentymenty, starczy odwagi, by pokierować się racjami ekonomicznymi. Jacyś niezadowoleni i tak zawsze będą. Współpraca Janina Paradowska
Sytuacja jest poważna - powtarzali przez kilka dni liderzy ZChN stając murem w obronie Ryszarda Czarneckiego, szefa Komitetu Integracji Europejskiej. Sytuacja była aż tak poważna, że okazała się zupełnie niepoważną. Wyszło bowiem na jaw, że premier nie może zmienić członka własnego gabinetu bez solidnej awantury politycznej, że premiera można swobodnie szantażować, nawet jeżeli osoba ministra, z którym chciałby się rozstać, jest - najdelikatniej mówiąc - co najmniej kontrowersyjna.
Toruńscy znajomi posła Jana Wyrowińskiego z Unii Wolności znakomicie bawili się w przyjacielskim gronie, gdy nagle nadeszła wiadomość - Toruń przyłączony do Bydgoszczy! To było jak uderzenie pioruna. Nikt nawet nie próbował podtrzymać rozmowy. Przyjęcie skończyło się w jednym momencie.
- Balcerowicz chodź do chłopa, bo dostaniesz kopa - uprzejmie zapraszali wicepremiera manifestujący 10 lipca w Warszawie rolnicy. Wicepremier nie wyszedł, co odebrano jako szczyt arogancji władzy i chamstwa rządzących (określenia używane przez liderów PSL). Protestujący zachęcani przez takiego herosa chłopskich protestów jak Andrzej Lepper uznali więc, że należy zablokować Warszawę. Balcerowiczowi zostawili kozę.
Weto prezydenta do ustawy o trójstopniowym podziale administracyjnym kraju, ustalającej liczbę przyszłych województw na piętnaście, okazało się, zgodnie z oczekiwaniami, skuteczne. Proces legislacyjny musi się więc zacząć od początku. Trzy miesiące stracono na grę w numerki i teraz na znalezienie liczby, będącej wynikiem politycznego kompromisu, pozostało kilka dni, jeśli reforma ma wejść w życie.
znaleźliśmy się w sytuacji paradoksalnej: otóż wszystkie główne siły polityczne i oba człony władzy wykonawczej (prezydent i rząd) deklarują, że reforma administracji publicznej musi wejść w życie od 1 stycznia 1999 roku, i jednocześnie robią wszystko, by w życie nie weszła. Nie jest bowiem wcale
Zginął, zastrzelony przed własnym domem, policjant, były komendant główny policji. Taka śmierć w każdym kraju jest wyzwaniem dla struktur państwa. Pokazuje bowiem nie tylko kruchość ludzkiego życia, lecz także służb dbających o bezpieczeństwo obywateli. Jeżeli można zastrzelić bez wielkiego trudu szefa wszystkich policjantów, nawet jeżeli jest to już były szef, to co może spotkać mnie? - takie pytanie zadaje sobie dziś wielu ludzi.
W cieniu gry o liczbę województw odbył się w Sejmie maraton lustracyjno-dekomunizacyjny: podjęto uchwałę potępiającą system komunistyczny, znowelizowano ustawę lustracyjną i przedstawiono projekt ustawy dekomunizacyjnej. W odwodzie jest jeszcze ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej, otwierająca powszechny dostęp do akt byłych służb specjalnych.
Koalicja i rząd chcą dotrzymać danego słowa, że województw-regionów będzie jednak 15. Stosowny wariant przyjął Senat. Prezydent czynnie zaangażował się w popieranie SLD-owskiego wariantu utworzenia 17 województw. Nieoczekiwanie nowego blasku zaczęła nabierać proponowana pierwotnie przez rząd liczba - 12.
zwłokę nie ma czasu. Pojawia się więc alternatywa: albo reforma wchodzi w życie od 1 stycznia, co oznacza, że trzeba zarządzić wybory do rad powiatów i województw, albo tych wyborów nie ma i 11 października wybieramy tylko rady gmin. Sytuacja prezydenta wcale nie jest więc sytuacją komfortową, bowiem
Prokuratura ma dwa problemy: musi się zająć sama sobą, a jednocześnie dokończyć śledztwo smoleńskie. Trudno to pogodzić.
śledztwo.Smoleńskie śledztwa stały się dla nowej prokuratury (powołana została do życia 1 kwietnia 2010 r., 10 dni przed katastrofą) szansą, ale zarazem przekleństwem. Opinia publiczna oczekuje wyników, a tych nie ma i szybko nie będzie. Są informacje szczątkowe, podgrzewające
Politolog Radosław Markowski o ciułaniu procentów i o Polsce – tej zagonionej i tej transferowej
Janina Paradowska: – Za nami prawie cztery lata wielkiej stabilizacji, wydawało się, że wszystko jest w zasadzie rozstrzygnięte, Platforma wygrywa kolejne wybory. I nagle, na kilka dni przed wyborami, wielki ruch i nikt nic nie wie. Co się stało?Radosław Markowski: – Nie wiadomo, czy
Zostali zdradzeni o świcie – ta herbertowska fraza wypowiedziana przez Jarosława Kaczyńskiego niczym kamień przydusiła pierwszą rocznicę smoleńskiej katastrofy.