: Paweł Dobrowolski, Adam Kowalewski, Piotrek Wyleżoł z zespołu Jarka Śmietany i Tomasz Grzegorski z Warszawy. Z zespołem Kroke grał pan ostatnio na obchodach stulecia Cracovii. To najstarsza polska drużyna, tak jak Aston Villa, której kibicuję, kiedy jestem w Anglii. W Polsce wspieram Cracovię. rozmawiała Dorota Szwarcman
Nowy „Czarodziejski flet” w Operze Narodowej jest nie dla tych, którzy spotykają się z dziełem Mozarta po raz pierwszy, lecz dla znających zarówno utwór, jak i wcześniejsze prace Achima Freyera.
Mozartowskie „Così fan tutte” opowiada o zwykłych ludziach i o sprawach zawsze aktualnych. Z takiego założenia wyszedł Michał Znaniecki realizując to dzieło w Operze Wrocławskiej, oczywiście w modnej współczesnej formie.
całą Polskę.W.A. Mozart, Concertos for 3, 2, 1 pianos. Stanisław Drzewiecki, Tatiana Szebanowa, Jarosław Drzewiecki – fortepiany, Sinfonia Varsovia, dyr. Michael Zilm, Polskie Radio 2006
Operowy debiut Krystiana Lupy w Wiedniu nie powiódł się. To dobra ilustracja kłopotów, przed jakimi staje reżyser spoza świata opery.
, spontanicznej i kierującej się emocjami, ma w sobie coś z aktorek z filmów Bergmana. Jednak jest nader widoczne, że artystka ma talent wrodzony i dobrze wie, po co pojawia się na scenie. Tak jak wie to zawsze Plácido Domingo. Na razie tego typu podejście do roli operowej jest rzadkością. Może dzięki działalności reżyserów teatralnych stanie się bardziej powszechne, a opera zyska nowe walory zdolne przyciągnąć więcej widzów. Dorota Szwarcman
Gdyby tancerze Opery Narodowej częściej i systematyczniej pracowali z takimi mistrzami, cóż to mógłby być za balet!
Choć jako naród nie umiemy śpiewać, pojawiają się jednak wśród nas młode talenty wokalne. Wiele z nich w ostatnich latach podbija międzynarodowe sceny. O istnieniu niektórych nawet w kraju nie wiemy.
w repertuarze pieśniarskim czy oratoryjnym, jak Jadwiga Rappé czy Urszula Kryger, zwyciężczyni prestiżowego konkursu ARD w Monachium (1994). Owi soliści są, siłą rzeczy, bardziej mobilni. Najlepiej więc, by młody śpiewak szybko wyrwał się w świat, tam się ostatecznie ukształtował, zdobył to, co jest do zdobycia – i powracał do Polski na gościnne występy już w glorii międzynarodowej sławy.Dorota Szwarcman
koprodukcji z nowojorską Metropolitan Opera w reżyserii Güntera Krämera, z kolei w koprodukcji z londyńską English National Opera piękną „Madame Butterfly” wyreżyserował Anthony Minghella. Obsady też są międzynarodowe, choć Litwini mają również świetnych śpiewaków.rozmawiała Dorota Szwarcman
Wreszcie to, na co czekaliśmy w cyklu Terytoria w Operze Narodowej: nowa muzyka.
Kolejna realizacja Mariusza Trelińskiego i Borisa F. Kudlički w Operze Narodowej „La Boheme” Pucciniego wyróżnia się swoistą schizofrenią.
Ryk kibiców lub żołnierzy wychodzących do cywila, fałszowane kolędy czy piosenki przy ognisku – pod względem umiejętności śpiewania jesteśmy w światowym ogonie. Powinno się chyba ogłosić akcję „śpiewać po ludzku”. Na razie mamy program Śpiewająca Polska.
dla moich drzew w Lusławicach.Skoro przy Lusławicach jesteśmy, jaki jest los projektu tworzonego przez pana Europejskiego Centrum Muzyki?Wszystko jest przygotowane, mamy ziemię, zatwierdzony projekt architektoniczny, brak tylko pieniędzy. Wystąpiliśmy o dofinansowanie z Unii Europejskiej. Jeśli w przyszłym roku dostaniemy pieniądze, to zaczynamy.Rozmawiała Dorota Szwarcman
Za cztery lata 200 urodziny Chopina. Możemy je wykorzystać dla promocji Polski tak, jak 250 urodziny Mozarta wykorzystuje właśnie Austria. Ale najpierw trzeba uratować związane z Chopinem zabytki, które często dziś są w stanie upadku.
dla międzynarodowej turystyki kulturalnej. Im prędzej regiony, które go niegdyś gościły, wykorzystają to jako szansę na rozwój, tym lepiej. I oby to się stało przed 2010 r. Dorota Szwarcman
coraz większym stopniu w swych interpretacjach pokazuje głębię wyrazu. Po drugie, jego porozumienie z orkiestrą i dyrygentem jest idealne. W efekcie otrzymujemy nagranie przepiękne, płynące, śpiewające, ale, gdy trzeba, dramatyczne i elektryzujące. To po prostu prawdziwy Brahms, a nawet więcej.Krystian Zimerman, Berliner Philharmoniker, Simon Rattle, Brahms, Piano Concerto No. 1, Deutsche Grammophon 2005
Gdyby na przykład czeski kompozytor stworzył takie dzieło jak „Hagith”, dawno byłoby wystawiane na całym świecie. Niestety napisał je Karol Szymanowski, którego twórczość w ostatnich latach świat odkrywa za nas.
Obaj też wystąpią w Filharmonii Narodowej na zaproszenie Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina dla uczczenia 196 rocznicy urodzin patrona instytutu. Rafał Blechacz 1 marca po raz pierwszy od czasu wygranego konkursu zaprezentuje nie tylko utwory Chopina, ale także Haydna i Beethovena
Rozmowa z węgierską reżyserką filmową, która 27 lutego w warszawskim Teatrze Polskim zrealizuje Księżniczkę czardasza Emmericha Kálmána.
los? Też bardzo dziwny. To miał być film telewizyjny, w trzech częściach. Scenariusz leży już w Telewizji Polskiej latami i cały czas słyszę, że tak, już zaraz będzie zatwierdzony, ale ciągle jakichś podpisów brakuje. Polska jest takim patriotycznym krajem, więc dlaczego nie może powstać film o Marii Skłodowskiej-Curie? Nie bardzo rozumiem. rozmawiała Dorota Szwarcman
Rozmowa z Rafałem Blechaczem, laureatem Paszportu „Polityki”
Dorota Szwarcman: – Podobno Krystian Zimerman w faksie wysłanym do pana, po wygranym XV Konkursie Chopinowskim, napisał: „Aleś, bracie, narozrabiał”? Rafał Blechacz:– Faks zawierał gratulacje i rady dla mnie na czas pokonkursowy, a te słowa, w postscriptum, to był cytat
„Gwiazda” była najczęściej wystawianą sztuką przedwcześnie zmarłego i niesłusznie zapomnianego dramatopisarza, eseisty i reżysera Helmuta Kajzara (1941–1982) oraz najczęściej wystawianą operą Zygmunta Krauzego – w Polsce ostatni raz dwanaście lat temu w Operze Wrocławskiej.
Starsze pokolenie dyrygentów polskich wciąż jest w pełni sił. Ale nie tylko dlatego ich następcom trudniej rozwinąć skrzydła.
swojej orkiestry, z którą pracowali uczestnicy, jakie cechy u dyrygenta cenią najbardziej. Okazało się, że najważniejsze jest dla nich ciepło przekazu. Belferstwo, komenderowanie, a nawet nadmierne gadulstwo może tylko denerwować. Dyrygent musi wiedzieć dokładnie, czego chce, ale jednocześnie pamiętać, że orkiestra składa się z ludzi i okazywać im szacunek.Dorota Szwarcman
Druga – po znakomitej „Curlew River” Brittena – premiera z zainicjowanego przez Operę Narodową cyklu Terytoria, przedstawiającego kameralne dzieła XX i XXI w. (a nasz teatr ma w tej dziedzinie ogromne zaległości), nie jest właściwie spektaklem, tylko inscenizowanym koncertem; jego jakość to silny argument przeciw skostniałej formie koncertów tradycyjnych.
Zdumiewające, jak aktualny jest dramat Georga Büchnera sprzed 170 lat i jak nowoczesna jest skomponowana doń 80 lat temu muzyka Albana Berga. Krzysztof Warlikowski w Operze Narodowej podkreślił to jeszcze dobitniej.
Przeniesienie akcji „Carmen” Bizeta do latynoskiego kraju pod rządami junty mogło być niezłym pomysłem. Niestety, Robert Skolmowski, autor inscenizacji nowej superprodukcji Opery Wrocławskiej w Hali Ludowej, ostro przedobrzył, mnożąc wątki ponad miarę.
W styczniu, w 250 rocznicę urodzin twórcy „Wesela Figara”, cały świat rozpocznie obchody Roku Mozartowskiego. I znów pojawią się odgrzewane mity, tworzone przez pokolenia wokół życia kompozytora i jego dzieła, choć wiele z nich już dawno obalono.
powrót do bezpiecznego domu lub wyjście w jasny słoneczny pejzaż. Bo Mozart taki właśnie jest. I może naprawdę będziemy wtedy mniej zestresowani i lepsi z matematyki? Kto wie? Trzeba po prostu spróbować.Dorota Szwarcman
1. Konkurs Chopinowski. Największe wydarzenie medialne roku. Pierwsze od lat zwycięstwo Polaka Rafała Blechacza, ale i skandale związane z organizacją konkursu i pracami jury. 2. Wratislavia Cantans. Ostatnia edycja przygotowana przez Lidię Geringer d’Oedenberg i Jana Lathama-Koeniga
1. Konkurs Chopinowski. Największe wydarzenie medialne roku. Pierwsze od lat zwycięstwo Polaka Rafała Blechacza, ale i skandale związane z organizacją konkursu i pracami jury.2. Wratislavia Cantans. Ostatnia edycja przygotowana przez Lidię Geringer d’Oedenberg i Jana
Chopin w liście z Paryża w 1831 r. do Elsnera nazwał profesorów konserwatorium „suszonymi pupkami”. Jury XV Konkursu było zdominowane przez pedagogów. Jak nazwałby ich kompozytor?
Nie tylko I nagroda, ale też nagrody specjalne za najlepsze wykonanie poloneza, mazurków, koncertu oraz sonaty – takiego sukcesu na Konkursie Chopinowskim przed dwudziestoletnim Rafałem Blechaczem nie odniósł jeszcze nikt.
Na Konkurs Chopinowski przyjeżdża coraz więcej pianistów z Azji – i azjatyckich fortepianów. W tym roku po raz pierwszy instrumenty ze Wschodu były w przewadze.
Jeden z najlepszych spektakli duetu Mariusz Treliński i Boris Kudlička – „Andrea Chénier” Umberta Giordano – po Poznaniu i Waszyngtonie trafił w końcu do Opery Narodowej.
Wampir kiedyś tylko straszył. Potem również śmieszył – jak w filmie „Nieustraszeni pogromcy wampirów” Romana Polańskiego. Dziś tylko śmieszy. Ta refleksja nasuwa się po obejrzeniu musicalu „Taniec wampirów” w warszawskim teatrze Roma.
, lecz są wariacjami na temat klimatów z filmu Murnaua. Wspaniale operuje światłem izraelska artystka Felice Ross, stała współpracowniczka Mariusza Trelińskiego i Krzysztofa Warlikowskiego. Dorota Kołodyńska zrobiła wampirom niezwykle efektowne kostiumy („Chciałam, żeby były piękne
Przyjeżdżali zafascynowani Europą. Teraz, powracając do własnych tradycji i łącząc je z tutejszymi, fascynują z kolei nas. Muzyka kompozytorów azjatyckich była jednym z mocniejszych punktów 48 Warszawskiej Jesieni.
I znów, jak co pięć lat, melomanów ogarną nastroje sportowe. Znów czekają nas niekończące się spory o to, jak grać Chopina i jak tę grę powinno się oceniać. W Warszawie ruszają eliminacje do XV Konkursu Chopinowskiego.