Schemat europejskich instytucji i ich kompetencji (i zmiany od chwili powstania do dziś).
W historii Europy, istotnie, nic nie było proste.
To z poczucia słabości, a nie mocy, kilka państw zachodniej Europy spróbowało połączyć swe siły; zdewastowany podczas II wojny światowej kontynent, przepołowiony żelazną kurtyną, dusił się w uścisku dwóch mocarstw.
Europę dzielą granice naturalne, kulturowe, polityczne, ale niemal cały kontynent ma wspólne korzenie językowe.
Europejskiej cywilizacji, tkwiącej korzeniami w starożytnych kulturach Grecji i Rzymu, od zarania towarzyszy napięcie między republikańską a imperialną formą organizacji życia, między łączeniem i dzieleniem, wielkością i małością.
W otoczeniu Karola Wielkiego zrodziła się wizja połączenia elementów chrześcijańskich, rzymskich i frankijskich. Pozwalało to spoić w jedną całość różne wątki tradycji licznych społeczności zamieszkujących zachodnią część kontynentu po upadku – i na gruzach – Rzymu.
Przez wieki Europę spajało chrześcijaństwo. Jednak w naszych czasach nie ma już zasobów i środków, by pełnić taką rolę, a powrót do średniowiecznej christianitas jest raczej niemożliwy.
Święte Cesarstwo Rzymskie istniało niemal tysiąc lat, obarczone brzemieniem odpowiedzialności za zachowanie chrześcijańskiego ładu. W oczach wielu było tworem horrendalnym, ale bez niego nie sposób wyobrazić sobie europejskiej historii.
Ideę uniwersalizmu wschodniego od imperium Romajów (Bizancjum) przejęło imperium Romanowów. Pobrzmiewa ona echem w retoryce dyskursu politycznego we współczesnej Rosji.
Gdy na początku XVIII w. negocjowano traktat w Utrechcie, pewien duchowny przedstawił wizję układu między państwami, który nazwał po prostu Unią Europejską. I wcale nie był w swoim dziele nowatorem.
Euro nie jest pierwszym wspólnym pieniądzem w Europie. Jaka lekcja płynie z historii jego protoplastów?
Wiek XIX to niewdzięczny temat dla zwolenników kontynentalnej jedności. Europa raczej dzieliła się, niż łączyła, a dominujące struktury państwowe prezentowały konkurencyjne modele wspólnotowości.
Widmo Stanów Zjednoczonych Europy krąży po kontynencie od stuleci, ale prawdziwie nowego znaczenia nabrało w chwili największego triumfu narodowych egoizmów.
Straconymi szansami na ułożenie na nowo ładu na kontynencie w pierwszej połowie XX w. okazały się Liga Narodów i Ruch Paneuropejski.
Jak wyglądałaby Europa, gdyby naziści wygrali wojnę? Albo gdyby bolszewicy doszli do Berlina w 1920 r.?
Historia projektu Wspólna Europa w drugiej połowie XX w.
Przemówienie Winstona Churchilla na uniwersytecie w Zurychu, 19 września 1946 r.
Prawne podstawy europejskiej wspólnoty.
Historia rozrastania się europejskiej wspólnoty to mieszanka miodu i piołunu.
Odzyskanie suwerenności przez państwa Europy Środkowo-Wschodniej postawiło pytanie o warunki i zasady rozszerzenia kontynentalnej wspólnoty.
Końcowy etap negocjacji akcesyjnych oraz debata referendalna w sprawie przystąpienia Polski do UE widziane oczami uczestników tych wydarzeń.
Bieżąca instrukcja obsługi unii, dostępna w jej centrach informacyjnych, liczy ok. 40 stron. Oto skrócona, niekanoniczna wersja.
Dzieje Trójkąta Weimarskiego to historia fantomu. Ten nieformalny polsko-niemiecko-francuski układ konsultacyjny pojawia się i znika.
Integracja gospodarcza przyniosła europejskiej wspólnocie wiele doniosłych korzyści. Globalny kryzys finansowy ujawnił jednak liczne wady w mechanizmach współpracy.
Euro w założeniu to więcej niż wspólna waluta. To projekt polityczny i ekonomiczny.
Kilka państw Europy korzysta z bliskich związków z UE, choć nie są jej częścią. Łączą je różne obawy przed zjednoczeniem oraz zamożność, która ułatwia im stanie nieco z boku.
Z początkiem XXI w. poszerzaną unię postanowiono zreformować. Ujawniły się wówczas różne antywspólnotowe egoizmy.
Mimo częstych przepowiedni o rozpadzie Unii Europejskiej, nie wydaje się on prawdopodobny. Nawet ci politycy, którzy ją atakują, zbyt dużo korzystają na jej istnieniu. Erozja członkostwa krajów rządzonych przez populistów jest jednak realnym zagrożeniem.
Najwyższy czas, by liberalna Europa zamiast użalać się nad sobą, zaczęła walczyć o siebie.
Europa odbudowuje się po przejściach. W negocjacjach nad brexitem zachowała jedność, chce być sprawna i bardziej odporna na kryzysy. W reakcji na politykę prezydenta Donalda Trumpa bardziej troszczy się o porządek liberalny i wspólne wartości, odkrywa na nowo politykę zagraniczną i obronną. Kiedy szykują się decyzje o przyszłości UE, Polska powinna brać udział w najważniejszych projektach i mieć poważnych sojuszników.
Porwana Europa
W historii Europy, istotnie, nic nie było proste.