Archiwum Polityki

Wulff czy Gauck?

1 minuta czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
Czy Christian Wulff, premier Dolnej Saksonii, 30 czerwca rzeczywiście zostanie prezydentem Niemiec, wcale nie jest pewne. Jest wprawdzie kandydatem chadecji, ale koalicyjni liberałowie bynajmniej go nie popierają jak jeden mąż. A ponieważ niemieckiego prezydenta wybiera Zgromadzenie Narodowe, składające się z posłów do Bundestagu, przedstawicieli landów i niezależnych środowisk, więc zawsze jest niewielki margines przypadku, że kandydat partii rządzącej nie przejdzie. Kontrkandydatem Wulffa jest Joachim Gauck, długoletni szef urzędu sprawującego pieczę nad archiwami enerdowskiej bezpieki. Ma poparcie SPD i Zielonych, być może także części Partii Lewicy i niezależnych. Również niektórzy liberałowie wypowiadają się o nim z estymą. Może więc być nerwówka.

Przedwczesne wybory prezydenckie są też papierkiem lakmusowym pozycji Angeli Merkel we własnej partii przed jesiennym zjazdem CDU i wyborem nowego kierownictwa. Po ciężkich stratach CDU w niedawnych wyborach w Nadrenii-Westfalii Angela Merkel nie jest już tak silna jak przed rokiem. Od pani kanclerz odchodzą partyjni sojusznicy. Z drugiej strony jeśli Christian Wulff rzeczywiście zostanie prezydentem, to pani kanclerz ubędzie najpoważniejszy przeciwnik w partii. Wprawdzie może być bardziej wyrazistym recenzentem polityki rządu federalnego, ale – w wypadku dalszych niepowodzeń i niesnasek w koalicji – nie będzie już następcą tronu.

Więcej – s. 76

Polityka 24.2010 (2760) z dnia 12.06.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Teraz na Święta!

Subskrypcja
cyfrowa z rabatem
do -30%

Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!

Kup dostęp
Reklama