Archiwum Polityki

Ucieczka z piekła

13 minut czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
Problem, czy nauka o wiecznym piekle jest dogmatem, czy też nie, będzie więc musiał rozstrzygnąć we własnym sumieniu wierzący. Czy będzie on miał odwagę myśleć optymistycznie, mimo że decyzje dogmatyczne Kościoła sprzyjają stanowisku rygorystycznemu? Czy będzie w stanie na tyle przezwyciężyć lęk przed nieznanym, by widzieć w tym nurcie nie zagrożenie, lecz motywację.

Grzech

Jaki jest najcięższy grzech, który może popełnić człowiek?

Zamknąć się w sobie, zwątpić w sens życia, w ludzi, w Boga. Grzech jest chorobą, której przyczyną może być egoizm, rozpacz, bunt. Niezależnie od przyczyn, schorzenie jest trudne do wyleczenia.

Katolik otwiera książeczkę do modlenia i trafia na siedem grzechów głównych: pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, gniew, kłamstwo. O zwątpieniu, które uznał ksiądz za najcięższy grzech, nie ma tu mowy. Czy to znaczy, że te przewinienia ujęte w katalog siedmiu grzechów głównych możemy bagatelizować?

To jest klasyfikacja, która pozwala człowiekowi rozróżniać na co dzień, co jest dobre, a co złe. Oczywiście można powiedzieć, że pycha, która nie bez przyczyny znajduje się na pierwszym miejscu, jest korzeniem wszelkiego zła. Człowiek ma skłonność do samoafirmacji, egoizmu. Łatwo się rozgrzesza, choćby modnym dziś hasłem samorealizacji, nie zważając, że przy tej okazji depcze innych. Albo można wyolbrzymić jakiś inny grzech z tej siódemki i nadać mu szczególne znaczenie.

Nie jestem zwolennikiem wyolbrzymiania każdego grzechu, czynienia z niego totalnej katastrofy. Bez histerii patrzę na przestrzeń, którą określamy mianem winy i grzechu. Człowiek w swojej samotności szuka chwilowego zapomnienia, doraźnego szczęścia. Ale to nie zawsze musi oznaczać intencjonalne zerwanie z Bogiem i jego prawami. Być może błądząc, człowiek również w jakiś sposób szuka Boga. A że przy okazji nabija sobie guzy? Najgorzej jest wówczas, gdy kaleczy innych.

To bardzo liberalne podejście do grzechu. Pozwala nam ono spokojnie patrzeć na siedem grzechów głównych jak na portret naszych podłości, które w mniejszym lub większym stopniu popełniamy na co dzień i wcale nie czujemy się specjalnie winni.

Polityka 14.1999 (2187) z dnia 03.04.1999; Społeczeństwo; s. 80

Maksimum treści, minimum reklam

Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!

Kup dostęp
Reklama