Archiwum Polityki

Znajomy z paszportem

5 minut czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj

Krewnych i powinowatych zawdzięczamy Stwórcy. Przyjaciół i znajomych możemy na szczęście wybierać sobie sami. Kiedy mamy już krąg znajomych, chowanych na czarną godzinę i wszystkie jasne godziny życia, wypada się nimi pochwalić. Zwłaszcza gdy są to postacie nie ze sztancy, mające sporo do powiedzenia. Przepraszam za ten wstęp: na ekranie telewizora w reportażu z Moskwy ujrzałem Marka Rozowskiego. Stał w tłumie przed teatrem na Dubrowce. Kamera wyłowiła reżysera, aktora, autora satyrycznych opowiadań. Zaraz też podsunięto mu mikrofon. To, co mówił Marek R., skomentowała później, poważana przez piśmiennych Czeczenów, publicystka „Nowoj Gaziety” Anna Politkowska: „Wrażliwość na to, co się dzieje z Czeczenią, związana jest przede wszystkim z osobistym doświadczeniem. Najlepiej ilustruje to przypadek wybitnego aktora Marka Rozowskiego. Jego córka znalazła się wśród zakładników. Dopiero wtedy zdobył się na przejmujące wystąpienie przeciwko wojnie. A wcześniej?”.

Anna Politkowska jest z pewnością osobą szlachetną, ogarniętą poczuciem misji. Niestety, przeszkadza to czasem w zrozumieniu prawd najprostszych: jaką wagę mają oświadczenia i deklaracje wymuszone przez uzbrojonych bandytów? Ojciec walczący o życie córki powie wszystko, by ją uratować, oddalić pistolet od jej głowy. Dziennikarka z „Nowoj Gaziety” (wypowiadająca się na łamach „Rzeczpospolitej”) zapomniała, że świat był już nieraz widownią podobnych wydarzeń. Ofiary przyznawały rację katom, chwaliły ich za okazywany humanitaryzm. Wystarczy przypomnieć inspekcje obozów zagłady przeprowadzane przez krótkowzrocznych przedstawicieli Czerwonego Krzyża, sceny nakręcane w gettach z gestapowcami przeprowadzającymi wdzięcznych staruszków przez jezdnię, spektakle teatralne w Terezinie – po przedstawieniu aktorzy opowiadali korespondentom z krajów neutralnych, jak dobrze im się żyje dzięki wspaniałomyślności Hitlera.

Polityka 49.2002 (2379) z dnia 07.12.2002; Groński; s. 99

Maksimum treści, minimum reklam

Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!

Kup dostęp
Reklama