Archiwum Polityki

Wzwód prawej ręki

8 minut czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
Rozmowa z niemieckim dramaturgiem Rolfem Hochhuthem

Adam Krzemiński: – Wprawdzie na 75-lecie zafundował pan sobie sztukę o Mozarcie, ale wiosną, gdy Niemcy kłócili się o komedię Leviego „Mein Führer”, wystawiono pańską tragikomedię „Heil Hitler”. Hitler dobrze się sprzedaje?

Rolf Hochhuth: – Może, ale ja nie pokazuję Hitlera na scenie. Pokazuję chłopaka, który chce przetrwać hitleryzm, udając wariata. Wciąż woła „Heil Hitler” i zgłasza się do SS. Tymczasem jego matka właśnie otrzymała z Buchenwaldu urnę z prochami męża. Zadenuncjował go sąsiad za to, że odmawiał „niemieckiego pozdrowienia”. A teraz jego syn wciąż ma wzwód prawej ręki. Pomysł tej tragikomedii zrodził się w 1971 r., gdy ówczesny prezydent Niemiec Gustav Heinemann, odwiedzając dom wariatów, został przywitany przez pacjenta, który wyglądał jak Hitler i uważał się za sobowtóra führera.

Co pana w tym epizodzie pociągało?

Komizm sytuacji. Mój dziadek otrzymał w 1934 r. reprymendę z NSDAP, że nie podnosi ręki w hitlerowskim pozdrowieniu. Potem przeczytałem u Ernsta Jüngera, że w czasie wojny gwałtownie wzrosła liczba psychicznie chorych, uważających się za führera. I wtedy pomyślałem, że w czasie drugiej wojny światowej tak właśnie mógłby zachowywać się Szwejk.

Ale to nie jest zabawa w chowanego, lecz niemiecka psychodrama?

Tak, ponieważ w Niemczech dokonuje się gigantyczny akt tłumienia i zarazem lukrowania przeszłości. W głośnym filmie „Upadek” mieliśmy do czynienia z redukcją zbrodni niemieckich do wzruszającej historii o uroczej piątce dzieci Goebbelsów i ich dziadku Hitlerze. W „Mein Führer” Levy pokazuje Hitlera jako mazgaja i impotenta. I w jednym, i w drugim wypadku nie mówi się o niemieckich zbrodniach, o ofiarach obozów koncentracyjnych, a także o milionach niemieckich żołnierzy, którzy zginęli w tej zbrodniczej wojnie.

Polityka 38.2007 (2621) z dnia 22.09.2007; Kultura; s. 100

Maksimum treści, minimum reklam

Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!

Kup dostęp
Reklama