Archiwum Polityki

Wreszcie Pankiewicz

Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj

Twórców podzielić można z grubsza na dwie grupy: tych, którzy wcześnie znaleźli swój styl i już się go wiernie trzymali, oraz tych, którzy całe życie szukali. Józef Pankiewicz z pewnością należał do tych drugich. Podobnie jak znacznie później Tadeusz Kantor, wiele podróżował, a każdy z jego wyjazdów owocował kolejnymi artystycznymi fascynacjami. A że żył dość długo, owych twórczych wolt sporo się nazbierało. Stąd w jego dorobku uważny widz bez problemu dopatrzy się zarówno wpływów impresjonizmu, postimpresjonizmu, symbolizmu, kubizmu, fowizmu. Nic też dziwnego, że uważa się, i słusznie, iż miał ogromny wpływ na tworzenie wielu artystycznych prądów w polskiej sztuce (z kapizmem na czele). Wpływ tym większy, że Pankiewicz nie stronił od pracy dydaktycznej i choć w życiu był raczej introwertykiem, to dla adeptów malarstwa był niczym wyrocznia. I aż dziw bierze, iż tak ważna dla rodzimego malarstwa postać tak skromnie fetowana była w ostatnich dziesięcioleciach przez nasze muzealnictwo, a ostatnie większe wystawy jego dorobku miały miejsce... przed półwieczem. Tę dotkliwą lukę postanowiło zapełnić warszawskie Muzeum Narodowe, za pretekst obierając sobie 140 rocznicę urodzin artysty. Przygotowano wystawę iście imponującą, na której zgromadzono 200 obrazów olejnych, 150 rysunków i 100 grafik. A tej prezentacji towarzyszy obszerny katalog obejmujący całość jego twórczego dorobku. Po niedawnej wystawie Olgi Boznańskiej (Zachęta) to kolejny efektowny hołd złożony prekursorom nowoczesnej polskiej sztuki.

Piotr Sarzyński

Józef Pankiewicz 1866–1940. Życie i dzieło,

Muzeum Narodowe w Warszawie, wystawa czynna do 26 marca 2006 r.

Polityka 2.2006 (2537) z dnia 14.01.2006; Kultura; s. 59

Maksimum treści, minimum reklam

Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!

Kup dostęp
Reklama