W sprawie tak zwanej jawności oświadczeń majątkowych parlamentarzystów wszystko jest już jasne. Senat uchwalił, że oświadczenia będą w całości udostępniane w Internecie. Sejm tę decyzję zaakceptuje, taki jest bowiem klimat wokół tej sprawy, że każda rozsądna propozycja przepada. Tak więc przepadła w Senacie propozycja senatora Krzysztofa Piesiewicza, który chciał, by jawny był przyrost dochodów w trakcie sprawowania funkcji parlamentarzysty, ochroną zaś (ale nie przed władzami Sejmu czy Senatu i urzędem skarbowym oczywiście) objęta byłaby ta część majątku, która została zgromadzona wcześniej. Dla przypodobania się opinii publicznej przed wyborami wybrano wersję pełnego ekshibicjonizmu. Można się więc spodziewać, że w najbliższych dniach rozpocznie się ukrywanie dochodów, przepisywanie życiowego dorobku na żony, ustanawianie rozdzielności majątkowej itp. Z czasem zaś zapewne zmieni się ustawę. W szale jawności zgubiono bowiem zwyczajny zdrowy rozsądek.
Maksimum treści, minimum reklam
Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!
Kup dostęp