Archiwum Polityki

Cadbury d. E. Wedel

6 minut czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj

Koncern PepsiCo, dotychczasowy właściciel spółki E. Wedel SA, wyprzedaje ją po kawałku. Na pierwszy ogień poszedł zakład produkujący cukierki, ostatnio nabywcę - znany koncern brytyjski Cadbury - znalazła fabryka czekolady, bliska finału jest sprzedaż wytwórni ciastek. W PRL znacjonalizowana fabryka nosiła nazwę ZPC im. 22 Lipca z dopiskiem d. (dawny) E. Wedel. Dziś najsłynniejsza polska marka być może w ogóle zniknie z rynku.

Sprzedaż Wedla to wielka operacja, którą na dodatek PepsiCo udało się przeprowadzić w konspiracji. Wprawdzie od czasu do czasu pojawiały się pogłoski o planowanych transakcjach, były one jednak skwapliwie dementowane przez przedstawicieli koncernu. Tymczasem PepsiCo zabrał się do dzieła już latem zeszłego roku, rozpoczynając od przekształcenia Wedla w grupę holdingową. Poszczególne zakłady stały się odrębnymi spółkami. Powstały: Syrena Słodycze producent cukierków, Jedyna (najważniejsza fabryka Wedla specjalizująca się w produkcji wyrobów czekoladowych), Delicja (w Płońsku, gdzie powstaje pieczywo cukiernicze) i najnowsze dzieło PepsiCo Frito-Lay wytwarzająca chipsy ziemniaczane. Jednocześnie Wedel rozpoczął przekazywanie swych znaków towarowych (ma ich w sumie ponad 300) spółkom-córkom. Wyglądało na to, że niebawem zacznie się wielka wyprzedaż. PepsiCo temu zaprzeczało. Żeby się uwiarygodnić, amerykańska centrala zleciła nawet śledztwo, które miało stwierdzić, co dzieje się z wedlowskimi znakami towarowymi i cóż to za nowe spółki je przejmują.

Wyprzedaż

Wyprzedaż rozpoczęła się od Syreny. Oficjalnie wyjaśniono, że powodem zawarcia tej transakcji była niewielka opłacalność produkcji cukierków, a samemu Wedlowi nic nie grozi. Tymczasem jesienią ubiegłego roku wybuchła kolejna bomba: PepsiCo postanowiło wycofać Wedla z giełdy. Szefowie firmy tłumaczyli to koniecznością uporządkowania spraw własnościowych. W PepsiCo obowiązuje zasada, że jedynie koncern może być notowany na giełdzie, a należące do niego firmy już nie. Poza tym chodziło o to, by uwolnić Wedla od giełdowych rygorów informacyjnych sprawiających, że spółki mają już niewiele finansowych sekretów. W ten sposób konkurencja może dowiedzieć się o naszych zamiarach - twierdzili ludzie z PepsiCo.

Polityka 40.1998 (2161) z dnia 03.10.1998; Gospodarka; s. 70

Maksimum treści, minimum reklam

Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!

Kup dostęp
Reklama