POLITYKA miała prawo napisać, że działalność Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych jest „przykładem kapitalizmu politycznego”, a także, że „za parawanem idei tanich sąsiedzkich kredytów” kryje się „układ polityczno-biznesowo-rodzinny” – uznał w ubiegłym tygodniu Sąd Apelacyjny w Warszawie. Wyrok kończy najpoważniejszy ze sporów sądowych między POLITYKĄ a Kasami. Proces wytoczyła POLITYCE Krajowa SKOK – „czapa” nad wszystkimi Kasami w Polsce. Dotyczył artykułu „Wielki SKOK” z 2004 r. – pierwszej z cyklu publikacji, w których ujawnialiśmy patologie w systemie Kas. Tekst otworzył publiczną dyskusję o działalności SKOK, której efektem była zmiana ustawy regulującej ich działanie.
W pozwie Krajowa SKOK domagała się, by sąd zakazał POLITYCE publikacji artykułów o Kasach do czasu wydania prawomocnego wyroku. Żądanie zostało jednak od razu oddalone (dziś wiadomo, że gdyby sąd podjął inną decyzję, nie moglibyśmy pisać o Kasach przez siedem lat). Władze SKOK domagały się także zaprzestania naruszania dobrego imienia Kas w przyszłości (czyli swoistej cenzury), przeprosin na łamach POLITYKI i „Wprost” oraz 5 mln zł zadośćuczynienia za rzekomą „krzywdę prasową”. Wcześniej nikt nie żądał od żadnej redakcji tak astronomicznego odszkodowania. Ubiegając się o nie Kasy musiały wnieść 100 tys. zł wpisu sądowego. W 2010 r. sąd I instancji w całości oddalił pozew – co oznaczało, że wpis wniesiony przez SKOK przepadł na rzecz Skarbu Państwa.
Krajowa SKOK składając apelację nie wnioskowała już o odszkodowanie – gdyby jej władze zadecydowały inaczej, musiałaby ponownie wnieść wpis. Odwołanie dotyczyło tylko zaprzestania naruszania dóbr osobistych Kas w przyszłości i przeprosin. Warszawski Sąd Apelacyjny uznał je jednak za bezzasadne. W ustnym uzasadnieniu stwierdził, że istnienie opisanego w artykule układu biznesowo-rodzinnego nie nasuwało żadnych wątpliwości. Przywołał m.in. ustalenia Komisji Nadzoru Finansowego, która kilka lat po naszej publikacji potwierdziła, że kontrolę nad Krajową SKOK przejęło wąskie grono osób powiązanych rodzinnie i towarzysko. Sąd uznał także, że rzetelnie udokumentowaliśmy i właściwie oceniliśmy powiązania między Kasami a osobami działającymi w sferze publicznej – układ polityczno-biznesowy był również ewidentny. Ostatecznego argumentu dostarczył być może prezes Krajowej SKOK Grzegorz Bierecki – który w ostatnich wyborach został z listy PiS senatorem – co pełnomocnik POLITYKI podniósł w ostatnim słowie.
Pełnomocnik Krajowej SKOK jako jeden z negatywnych skutków publikacji wskazywał dyskusję o braku nadzoru NBP nad Kasami. Sąd uznał jednak, że dyskusja ta była ważna dla demokratycznego społeczeństwa i leżała w jego interesie.