Polacy polubili wodę. Coraz częściej zastępują nią napoje, szczególnie słodkie. Wciąż jednak przyjmują jej zbyt mało – zalecanych dziennie 7–8 szklanek (ok. 1,5 l) wypija zaledwie 6 proc. Wiele osób także nie wie, że woda, która jednemu służy, innemu może zaszkodzić. Eksperci ds. żywienia radzą, aby dobrać ją, eksperymentując z różnymi rodzajami. Trzeba sprawdzić, jak czujemy się po wodzie niegazowanej, jak po zmineralizowanej, a jak gazowanej (po tej ostatniej zdarzają się wzdęcia i bulgotanie w brzuchu). Wskazują też na wady i zalety konkretnych wód.
Woda źródlana
Obiegowa opinia głosi, że jest najzdrowsza. Damian Parol, dietetyk z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, zwraca jednak uwagę na to, że ta butelkowana jest dość uboga w składniki mineralne: – Jeśli komuś na nich zależy, picie takiej wody ma niewielki sens.
Wody źródlane polecane są małym dzieciom, a także osobom, które ze względu na stan zdrowia, np. niewydolność nerek, muszą unikać pokarmów i napojów bogatych w minerały. Ponadto trzeba pamiętać, że wypijanie dużych ilości jakichkolwiek płynów nasila diurezę, a z moczem organizm wydala np. wapń, magnez czy sód, a gdy ich brakuje, czujemy się gorzej.
Wody zmineralizowane
Specjaliści polecają je w pierwszej kolejności, szczególnie latem, bo one dostarczają najwięcej niezbędnych człowiekowi jonów magnezu, wapnia oraz sodu. Magnez wpływa na prawidłową pracę układu nerwowego, przekaźnictwo impulsów nerwowych, a także mięśni podczas wysiłku fizycznego. Ponadto przeciwdziała nadciśnieniu tętniczemu, a także arytmii serca. Z kolei wapń jest konieczny nie tylko do budowy zębów i kości, ale także do pracy mięśni (w tym serca) i krzepnięcia krwi, reguluje również ciśnienie tętnicze. Jeden i drugi minerał mają też działanie alkalizujące, więc uczestniczą w gospodarce kwasowo-zasadowej.