Widzenie diabła i anioła
Widzenie diabła i anioła. Jak traktowaliśmy zwierzęta kiedyś i co się zmieniło
Świat ludzkich wyobrażeń, a tym samym kultura i religia, przesiąknięty jest symboliką, w której zwierzęta odgrywały kluczową rolę. To właśnie spośród nich wywodzili się pierwsi bogowie, a w uważanym za najbardziej pierwotną formę religijności szamanizmie one były pośrednikami między światem ludzi i duchów. A ponieważ natura nie jest ani dobra, ani zła, niemal każdy przedstawiciel fauny miewał cechy zarówno pozytywne, jak i negatywne.
Weźmy niezwykle bogatego w znaczenia węża. Z jednej strony wywoływał lęk z racji swej jadowitości czy szybkości poruszania, z drugiej – wzbudzał szacunek. Jak podkreśla J. C. Cooper w „Zwierzętach symbolicznych i mitycznych”, bywał on kojarzony z żywiołem męskim i żeńskim, słońcem i księżycem. Ucieleśniał tym samym elementarną tajemnicę życia, jaką jest łączenie się przeciwieństw. Dowodzi tego słynny Uroboros – wąż pożerający własny ogon, dzięki czemu może się odrodzić. To, że gad ten mieszkał w ziemi i zmieniał skórę, łączyło go ze światem podziemnym i śmiercią, ale też odrodzeniem – stąd jego przedstawienie w mitologii greckiej jako pomocnika lekarzy, m.in. Asklepiosa. W starożytnym Egipcie miał dwa oblicza: ureusza, patrona faraonów, oraz demona Apopisa – symbolu wszelkiego zła. Podobnie w chrześcijaństwie: był z jednej strony kusicielem Ewy; z drugiej symbolizował ofiarę z życia Chrystusa.
Inni nasi pupile są nie mniej skomplikowani. Gryzonie – szkodniki pustoszące spichlerze i roznoszące choroby – uchodziły za zwierzęta nieczyste. Ale w bajkach Ezopa mysz to symbol wielkiej siły tkwiącej w małym ciele, a szczur bywa kojarzony z mądrością. Podobnie z puchatymi królikami, które uważane były za urodzonych oszustów i rozpustników, jednocześnie jednak przynoszących płodność i bogactwo.