Żyjmy Lepiej

A nuż, pod nóż

A nuż pod nóż? Operacja to nie ostateczność

Prof. dr hab. Jan Krzysztof Podgórski Prof. dr hab. Jan Krzysztof Podgórski Polityka
Prof. dr hab. Jan Krzysztof Podgórski o tym,dlaczego nie warto się bać neurochirurgów, czy po operacji kręgosłupa można zdobyć medal olimpijski i jak sobie nie szkodzić na rowerze albo w wodzie.
„Jeśli tylko chory nie wymaga operacji w trybie pilnym, to najkorzystniej jest zastosować rehabilitację przed nią, a także po niej”.Leszek Zych/Polityka „Jeśli tylko chory nie wymaga operacji w trybie pilnym, to najkorzystniej jest zastosować rehabilitację przed nią, a także po niej”.

PAWEŁ WALEWSKI: – Wiele osób z chorym kręgosłupem wizytę u neurochirurga uważa za ostatnią deskę ratunku. Słusznie?
JAN KRZYSZTOF PODGÓRSKI: – Nie jest to właściwe podejście. Od lat walczę ze stereotypowym poglądem – nieobcym, niestety, również pewnej części lekarzy i fizjoterapeutów – że operacja neurochirurgiczna to ostateczność. Jeśli są istotne do niej wskazania, potwierdzone właściwą oceną obrazu radiologicznego, badaniem neurologicznym oraz współgrające ze skargami pacjenta, to nie ma się nad czym zastanawiać. Bo najlepsze efekty leczenie operacyjne przynosi wtedy, kiedy zostanie wdrożone w porę. Mówię to z pełnym przekonaniem, gdyż sam musiałem poddać się operacji dyskopatii lędźwiowej i szyjnej, a chirurgowi – zwłaszcza mającemu wyobraźnię i doświadczenie operacyjne – wcale nie jest łatwo od razu położyć się na stole w roli pacjenta. Przez długie lata pracy nabrałem sporego dystansu, elastyczności w postępowaniu oraz właściwego stosunku do takich decyzji. Jeśli wiem, że choremu można pomóc leczeniem zachowawczym, przede wszystkim rehabilitacją, to go do niej zachęcam. Jeżeli natomiast niezbędna jest operacja, staram się to pacjentowi udowodnić i maksymalnie mu pomóc.

Jakie są te szczególne wskazania do wizyty u neurochirurga, a być może również do zabiegu operacyjnego?
Są to poważne – jak mówimy fachowo ubytkowe – objawy neurologiczne: zaburzenia funkcji zwieraczy (kiedy nie można oddać moczu lub stolca albo pojawia się nagłe ich nietrzymanie), osłabienie siły mięśniowej kończyny, dość często spotykany niedowład lub nawet porażenie stopy. Najlepiej wtedy udać się do doświadczonego neurochirurga, ale to nie wszystko. Warto bowiem wybrać takiego lekarza – zresztą odnosi się to także do fizjoterapeutów – który ma szerokie spojrzenie na chorobę oraz zastosuje (nie dla asekuracji, ale dla dobra pacjenta) właściwą ścieżkę diagnostyczną i terapeutyczną, na którą go pokieruje.

Żyjmy lepiej „Kręgosłup” (100160) z dnia 03.02.2020; Jak się leczyć; s. 120
Oryginalny tytuł tekstu: "A nuż, pod nóż"
Reklama