Na wystąpienie dyskopatii narażone są jednak nie tylko osoby wykonujące wyczerpującą pracę fizyczną, np. kopanie łopatą lub podnoszenie ciężkich przedmiotów. Równie często zdarza się ona u tych, którzy na co dzień przeważnie siedzą – nie mają wyćwiczonych mięśni pleców i brzucha, więc w momencie wykonania nagłego pochylenia lub skrętu tułowia doznają urazu.
13 proc. dyskopatii zdarza się w odcinku piersiowym, 24 proc. – w odcinku szyjnym, ale aż 62 proc. – w odcinku lędźwiowym, zwłaszcza między kręgiem czwartym a piątym oraz między piątym (najniższym) kręgiem lędźwiowym i pierwszym krzyżowym. Krążki międzykręgowe (nazywane popularnie dyskami) amortyzują ruchy ciała i łagodzą wstrząsy, ponieważ ułożone są w przestrzeniach między twardymi kręgami. W miarę upływu lat przestrzenie te zwężają się, krążki tracą swoją elastyczność, włóknieją lub na skutek osłabienia mogą wydostać się poza obręb kręgu. Uciskają wtedy przebiegające w sąsiedztwie korzenie nerwowe, wywołując silny ból.
Najlepszym badaniem obrazowym w diagnostyce dyskopatii jest rezonans magnetyczny, ale nieraz wystarczy się położyć, połknąć jeden z niesterydowych leków przeciwzapalnych (ich szczegółowy przegląd: „Dekalog potrzebującego”), odciążyć obolałe miejsce lub wykonywać delikatne ruchy do granicy bólu, by po kilku dniach dolegliwości same minęły. O zapobieganiu dyskopatiom i ich leczeniu w artykułach: „Ta winna młodość”, „