Bejrut, centrum, plac Męczenników Miejsce szczególne, ponieważ w latach 1975-1989 właśnie tutaj przebiegała linia demarkacyjna pomiędzy chrześcijańskimi i muzułmańskimi dzielnicami stolicy Libanu. Całkowicie zniszczony, a następnie odbudowany ogromnym kosztem miał stać się symbolem nowego rozdziału w historii kraju cedrów i osobistym uwieńczeniem kariery premiera Rafika Haririego. Imponujący meczet, stał się także miejscem jego pochówku, a sam plac Męczenników - placem Wolności i symbolem przemian; tylko czy rzeczywiście takich o jakich marzyli Libańczycy.
Bajkowa kariera
Hariri urodził się w skromnej, sunickiej rodzinie na południu Libanu. Nic nie wskazywało na jego późniejszą karierę, więcej pochodzenie z góry wykluczało wszelkie marzenia o władzy. Libanem rządzą klany rodzinne i właściwie bez ich poparcia nie ma szans zaistnienia na scenie politycznej. Po otrzymaniu dyplomu uniwersytetu arabskiego w Bejrucie, jak wielu jego rodaków, wyemigrował do Arabii Saudyjskiej. Pracując jako nauczyciel i księgowy stworzył własną firmę, która na fali naftowej koniunktury lat 70. osiągnęła ogromny sukces. O pochodzeniu jego fortuny krążą legendy. Faktem jest jednak, że Rafik Hariri stał się osobistym przyjacielem księcia, a potem saudyjskiego króla Fahda, dzięki czemu jego firma otrzymywała lukratywne kontrakty, które pozwoliły na zgromadzenie ogromnego majątku, a Forbes umieścił go na liście 100 najbogatszych ludzi świata. Posiadane śrdoki finansowe pozwoliły także na podjęcie działań na rzecz pokoju w Libanie, który w latach 80. stał sie polem bitwy dla regionalnych mocarstw i lokalnych bojówek. W 1989 r. był jedną z osób, które doprowadziły do zawarcia porozumienia w Taef, w Arabii Saudyjskiej i zakończenia 15-letniej wojny. Jednocześnie porozumienie wpłynęło na znaczącą modyfikację libańskiej konstytucji i przyznanie większych uprawnień premierowi.