Świat

Kłopot z el Baszirem

Aresztować prezydenta Sudanu czy nie? Opinie są podzielone

Prezydent Sudanu Omar el Baszir, oskarżany o zbrodnie ludobójstwa w Darfurze. Fot. Jimmy Kets / Reporters / REPORTER Prezydent Sudanu Omar el Baszir, oskarżany o zbrodnie ludobójstwa w Darfurze. Fot. Jimmy Kets / Reporters / REPORTER
Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wystąpił o nakaz aresztowania prezydenta Sudanu Omara el Baszira pod zarzutem popełnienia zbrodni ludobójstwa w Darfurze. Inicjatywa trybunału podzieliła społeczność międzynarodową.

Dowody przedstawione przez prokuratora, Argentyńczyka Luis Moreno-Ocampo, mają świadczyć o tym, że prezydent el Baszir zaplanował i pokierował unicestwieniem trzech grup plemiennych w Darfurze, dopuszczając do ludobójstwa, gwałtów i masowych deportacji. Porównując działania rządu sudańskiego do polityki nazistów, prokurator wezwał społeczność międzynarodową do ostrzejszej niż dotychczas reakcji. "Siły el Baszira nie potrzebują komór gazowych, bo te 2,5 mln ludzi w obozach przesiedleńczych zabije pustynia". Społeczność międzynarodowa zawodziła w przeszłości, nie powstrzymała ludobójstwa w Rwandzie, nie powstrzymała zbrodni na Bałkanach, oświadczył Moreno-Ocampo. Tym razem ma miejsce rzecz nowa - jest sąd, niezawisły sąd, który mówi: to jest ludobójstwo.

Deklaracja prokuratora MTK stanowi pierwszy przypadek postawienia w stan oskarżenia urzędującej głowy państwa. W przeszłości specjalne trybunały powoływane były, by sądzić Slobodana Miloševića czy Charlesa Taylora, byłego prezydenta Liberii, ale precedensem jest to, że po raz pierwszy zbrodniami wojennymi zajął się stały sąd. Między innymi właśnie rola MTK poróżniła członków ONZ i społeczność międzynarodową.

Sąd białych

Ponieważ prace trybunału w większości skupiają się na kontynencie afrykańskim, niektóre kraje dopatrują się w działaniach MTK antyafrykańskiej linii. To "sprawiedliwość białego człowieka" narzucana innym. Unia Afrykańska, którą tworzą 53 kraje, oraz Liga Państw Arabskich skrytykowały deklarację prokuratora, wyrażając zaniepokojenie o "nadużywanie aktów oskarżenia przeciwko afrykańskim przywódcom". Tanzania, która przewodzi Unii, wezwała trybunał do zawieszenia postępowania.

Przewodniczący związku sudańskich prawników i doradca rządzącej partii stwierdził, że Sudan nie jest członkiem MKT i nie wiążą go decyzje prokuratora Moreno-Ocampo. "Oświadczenie MTK potwierdza, że instytucja ta pełni rolę polityczną, a nie prawną", powiedział.

W rozmowie z agencją IPS jeden z dyplomatów z krajów trzeciego świata rzucił światło na zakulisowe rozmowy w ONZ. Podobno Rosja i Chiny, które w zeszłym tygodniu wspólnie zawetowały wspierane przez zachód sankcje przeciwko Zimbabwe, dały wcześniej do zrozumienia, że są gotowe powstrzymać się od weta, o ile USA, Francja i Wielka Brytania dadzą gwarancję, że nie poprą oskarżenia el Baszira. Te ostatnie prawdopodobnie nie chciały takiej gwarancji dać, spekuluje korespondent IPS w ONZ.

Bezzębny sąd

Tak niejednoznaczny odbiór oświadczenia trybunału odzwierciedla sprzeczności w stosunku społeczności międzynarodowej do konfliktu w Darfurze, pisze Simon Tisdall dla The Guardian. Świadczy także o tym, że istnieje wiele poważnych znaków zapytania dotyczących samego trybunału. Administracja prezydenta Busha, znana ze swojego czarno-białego poglądu na świat, wydaje się być w tej sprawie rozdwojona. Mimo, że Waszyngton wymienia Sudan na liście sponsorów terroryzmu, to popiera przeprowadzenie tam reform demokratycznych i wyborów, a nie obalenie reżimu; popiera inicjatywę trybunału, by oskarżyć el Baszira, ale nie uznaje samego trybunału. Układu w sprawie jego utworzenia nie ratyfikowały dotąd m.in. Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny i Indie.

Ban Ki-moon, sekretarz generalny ONZ najwyraźniej podziela te wątpliwości, bo zadzwonił do prezydenta el Baszira, aby powiedzieć mu, że trybunał sam wyszedł z tą propozycją, całkiem niezależnie od ONZ. Ale to rozróżnienie nie jest wcale takie czytelne, bo MTK został powołany z inicjatywy ONZ i to Rada Bezpieczeństwa ONZ skierowała sprawę Darfuru do Trybunału. W Chartum, stolicy Sudanu, uważa się inicjatywę trybunału za amerykański spisek.

Niektórzy analitycy obawiają się, że nakaz aresztowania el Baszira pogrąży Sudan w jeszcze większym chaosie. Partia el Baszira - Kongres Narodowy - ostrzegała w niedzielę, że dojdzie do dalszych aktów przemocy i rozlewu krwi, jeśli MTK wyda nakaz aresztowania prezydenta. Zagrożony zostanie rozejm, który podpisano w 2005 roku. Unamid, połączone oddziały ONZ i Unii Afrykańskiej w Darfurze, są w mniej niż połowie swoich planowanych sił, i podobno zdemoralizowane.

Andrew Natsios, były amerykański wysłannik w Sudanie, twierdzi, że wezwanie do oskarżenia el Baszira wróży katastrofę. Obrońcy praw człowieka, którzy przyklaskują inicjatywie MTK powinny to jeszcze raz przemyśleć. Inicjatywa trybunału może bowiem zniszczyć i tak nikłe nadzieje na ugodę polityczną.

Ze względu na dużą liczbę ofiar i ilość uchodźców konflikt w Darfurze określany jest jako ludobójstwo i czystki etniczne. O większość mordów i grabieży w Darfurze obwiniani są wspierani przez rząd w Chartumie arabscy bojownicy, dżandżawidzi. O dostarczanie broni, która trafia do Darfuru pomimo embarga ONZ, oskarżane są Rosja i Chiny. Liczba ofiar konfliktu jest szacowana na 100-400 tys. zabitych i 2,5 mln uchodźców.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Świat

Dlaczego Kamala Harris przegrała i czego Demokraci nie rozumieją. Pięć punktów

Bez przesady można stwierdzić, że kluczowy moment tej kampanii wydarzył się dwa lata temu, kiedy Joe Biden zdecydował się zawalczyć o reelekcję. Czy Kamala Harris w ogóle miała szansę wygrać z Donaldem Trumpem?

Mateusz Mazzini
07.11.2024
Reklama