Świat

Naprawianie błędów

Irak próbuje zasypaść przepaść między szyitami a sunnitami

Partia Baas rządziła w Iraku od 1968 do 2003 roku i za czasów Saddama Husajna liczyła ok 2,5 mln członków. Fot. Cheryl Diaz Meyer / Dallas Morning News / Corbis Partia Baas rządziła w Iraku od 1968 do 2003 roku i za czasów Saddama Husajna liczyła ok 2,5 mln członków. Fot. Cheryl Diaz Meyer / Dallas Morning News / Corbis
Parlament iracki jednogłośnie zadecydował, że członkowie partii Baas, która wspierała rządy Saddama Husajna, mogą wrócić na swoje stanowiska lub rządową emeryturę.

Na przyjęcie ustawy umożliwiającej im powrót na stanowiska nalegał Waszyngton.

Praworządne prawo

Nowe prawo ocenianie jest jako próba zasypania przepaści między skłóconymi sunnitami i szyitami. Prezydent Bush chwalił ustawę jako kluczowy krok w pojednaniu politycznych partii w Iraku.

Sunnici, którzy dominowali w partii Baas, długo narzekali na to, że wykluczenie ich z życia publicznego było formą sekciarskiej kary. (BBC). "Uważamy to rozporządzenie za naprawę wcześniej popełnionych błędów", powiedział BBC Saleem Abdullah, członek sunnickiej partii Iracki Front Zgody. Saleh al Mutlaq, szef Irackiego Frontu Dialogu Narodowego powiedział z kolei, że sprawiedliwość i odpowiedzialność powinna dotyczyć wszystkich, niezależnie od partii, a przestępstwami powinny zajmować się sądy. (McClatchy).

Delegalizacja

Partia Baas została założona w 1940 roku w Damaszku jako świecka, socjalistyczna partia panarabska, zwalczająca zachodni kolonializm. Rządziła w Iraku od 1968 do 2003 roku i za czasów Saddama Husajna liczyła, jak się szacuje, 2,5 mln członków. Wielu wstępowało w jej szeregi, ponieważ był to warunek otrzymania wyższych stanowisk w administracji. Po obaleniu Saddama Husajna w 2003 roku została delegalizowana przez zarządcę Iraku, Paula Bremera, a jej członkowie wykluczeni z życia publicznego. Uważa się, że rezultatem tego posunięcia są nowe podziały społeczne, odpowiedzialne za obecną przemoc i anarchię w Iraku. Zostały bowiem rozmontowane instytucje, które funkcjonowały od dziesięcioleci, nie tylko armia i policja, ale także szkoły i szpitale, ogołocone z doświadczonej kadry.

Reklama