Świat

1065. dzień wojny. Czy Rosji potrzebny jest nowy front? Spójrzmy na obwód sumski i jeden szczegół

Ukraiński żołnierz w okolicy miejscowości Sumy, listopad 2024 r. Ukraiński żołnierz w okolicy miejscowości Sumy, listopad 2024 r. Adrien Vautier / Zuma Press / Forum
Rosyjskie wojska co chwila atakują pozycje ukraińskie w obwodzie sumskim. Są to działania sił specjalnych, ale też i ataki nękające wyprowadzane przez regularne wojska. Czy będzie nowy front?

Rosyjskie wojska chemiczne szkolą się w stawianiu zasłon dymnych przy pomocy samobieżnych zestawów TDA-3. Polega to na wpuszczaniu mieszanki dymnej na bazie substancji oleistych w strumień gorącego powietrza wydmuchiwanego przez specjalne dysze. Pojemność zbiorników na mieszankę dymną to 2,7 tys. litrów. Zasłony dymne mają ograniczyć skuteczność ukraińskich małych dronów FPV, zadających Rosjanom poważne straty. W walce z dronami próbuje się różnych metod: zakłócania ich łączności (to jest do pewnego stopnia skuteczne, stąd coraz częstsze wykorzystanie aparatów kierowanych przewodem światłowodowym), ostrzeliwania dronów z karabinów maszynowych i tzw. shotgunów, które strzelają śrutem rozsypującym się na pewnej przestrzeni, co ułatwia trafienie, choć to nie jest zbyt skuteczne. Czy zadymianie okaże się dobrym rozwiązaniem? Zwykle na wojnach bywa tak, że najlepsze rezultaty daje połączenie wszystkich metod.

Czytaj też: Grupa Ramstein skończyła grać? Trump rozsiewa niepewność. Miny rzedną, nadzieje bledną

Trump zwraca się do Putina

Donald Trump napisał na X: „Nie chcę zranić Rosji. Kocham Rosjan i zawsze miałem bardzo dobre relacje z prezydentem Putinem, i to pomimo radykalnej frakcji lewicowej w Rosji. Nie wolno nam zapominać, że Rosja pomogła nam wygrać II wojnę światową, tracąc przy tym niemal 60 mln ludzi.

Reklama