1049. dzień wojny. Kurachowe padło, w obwodzie kurskim ostre walki. Czarne berety górą nad niebieskimi
Okazało się, że nieznane przedsiębiorstwo z Chin, dostarczające elektroniczne elementy do rosyjskich kierowanych bomb szybujących z modułem UMPK, podszywa się pod firmę TRC z Tajwanu, by uniknąć sankcji. A to cwaniaki!
Na froncie pojawiły się północnokoreańskie działa Koksan kal. 170 mm. A więc Rosjanom zaczyna brakować artylerii. Udział Korei w tej wojnie jest chyba niedoceniany.
Według ukraińskiego Sztabu Generalnego wczorajsze straty Rosjan były dość wysokie (1970 zabitych i rannych), od początku wojny to już przeszło 800 tys. Wczoraj padło też aż 10 czołgów, 25 innych pojazdów pancernych i 45 dział artylerii polowej. No przy tym tempie nie dziwi, że brakuje im artylerii...
Kolejny sukces ukraińskiej amunicji krążącej, i to na całkiem dużej odległości. Pod Donieckiem, w miejscowości Wodiane, udało się zniszczyć wyrzutnię przeciwlotniczych pocisków rakietowych 9M37 Buk M1. Każdy taki wyczyn oznacza bezpieczniejsze operacje dla lotnictwa.
Ukraina podjęła tymczasem produkcję lotniczych bomb szybujących sterowanych odbiornikiem GPS lub Glonass. To BK-3 o masie 270 kg z modułem kierowania i rozkładanych skrzydeł, bazują więc na standardowej bombie 250-kg. Maksymalny zasięg przy zrzucie z dużej wysokości wynosi 78 km. Co ciekawe, nie chcąc zdradzać nazwy producenta, by nie ujawnić jego lokalizacji, Ukraińcy dowcipnie wskazują „Republikę Sudanu”.
Rosjanie w ramach kontrofensywy dokonali uderzenia we wsi Swierdlikowo na północny zachód od Sudży.