Świat

1047. dzień wojny. Ukraińskie lotnictwo żyje. Pilot myśliwski „Wiking” opowiada swoją historię

Ukraiński myśliwiec Su-27 ląduje na lotnisku w Starokonstantynowie podczas ćwiczeń w październiku 2018 r. Ukraiński myśliwiec Su-27 ląduje na lotnisku w Starokonstantynowie podczas ćwiczeń w październiku 2018 r. Gleb Garanich / Forum
Szczupłe i o wiele gorzej wyposażone ukraińskie lotnictwo działa, jak może, i mimo znacznej przewagi Rosjan w powietrzu staje się coraz skuteczniejsze. Można podziwiać odwagę pilotów i wysiłek personelu naziemnego.

W nocy w miejscowości Kuleszowka, na wschód od Biełgorodu w Rosji, amerykański pocisk ATACMS wystrzelony przez ukraińskie wojska zniszczył cenny rosyjski radar dalekiego zasięgu 55Ż6 Niebo-M. Jest to niezwykle kosztowny, wielki sprzęt, którego strata jest dla Moskwy dotkliwa. A straciła już kolejny system tego typu.

Do ataku na Rosję ruszyły też ukraińskie drony. Najwięcej eksplozji odnotowano w obwodach biełgorodzkim i rostowskim. Znów paliły się Zakłady Lotnicze w Taganrogu, gdzie serwisuje się samoloty Beriew A-50 Szmiel (to rosyjskie „AWACS-y”, cenne samoloty dozoru radiolokacyjnego). Trafiono również bazę lotniczą Millerowo, na wschód od Ukrainy, która jest przypuszczalnie wykorzystywana do stacjonowania dronów Shahed oraz jako wysunięta baza operacyjna. Tankują tam rosyjskie samoloty przed wyruszeniem w dalszą drogę do ataku, bo na wszelki wypadek bazują dość daleko od granic Ukrainy.

Okazało się także, że we wcześniejszym ataku w miasteczku Łgow w obwodzie kurskim celem było dowództwo 76. Czenihowskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej Gwardii. Zginęli m.in. jej szef łączności ppłk Walerij Tereszczenko oraz dowódca 656. Batalionu Saperów i szef wojsk inżynieryjnych tej dywizji ppłk Paweł Małecki. W sumie zabito ośmiu oficerów sztabu.

Według oceny brytyjskiego International Institute for Strategic Studies (IISS), organizacji pozarządowej, z której usług korzystają rządy różnych państw i agencje NATO, przy obecnym poziomie strat, i nawet bez zwiększania produkcji, Rosjanom starczy czołgów co najmniej do lutego 2026 r. To się zgadza mniej więcej z naszymi obliczeniami: pisaliśmy, że w 2025 r.

Reklama