1032. dzień wojny. Pierwsza taka bitwa w dziejach. Niemcy wyłamią się w NATO? Rosja zaciera ręce
Ukraińskie drony zaatakowały zakłady nitrocelulozowe w Kazaniu. Produkuje się tu materiały wybuchowe, więc szturm był jak najbardziej uzasadniony. Część aparatów przyleciało od strony wschodniej, zaskakując obrońców – od terenów kontrolowanych przez Ukrainę jest blisko 1,1 tys. km. Ucierpiała też siedziba FSB w obwodzie donieckim, są straty wśród czekistów. A jakby nie dość tego, to jeszcze coś wybuchło pod Murmańskiem. Dokładnie nie wiadomo co, informacje wydostają się stąd z największym trudem. Rosjanie tu i ówdzie ograniczają dostęp do internetu mobilnego, który może być wykorzystany do odbioru sygnałów GPS przez drony wyposażone w rosyjskie karty SIM. Nie pomaga wówczas zakłócanie. W obwodzie rostowskim wyłącza się internet od północy do piątej rano. I słusznie, noc jest od spania, a nie od siedzenia w mediach społecznościowych.
Stracił stanowisko gen. płk Nikołaj Juriew, szef kontrwywiadu wojskowego FSB. Nie upilnował podobno hulajnóg elektrycznych. A przecież czekiści powinni je sprawdzać codziennie, żeby już nie wybuchały obok oficerów. Tymczasem Rosjanie ustawili hulajnogi z kwiatami jako rodzaj upamiętnienia gen. por. Igora Kiryłłowa, który zginął w wybuchu jednego z tych pojazdów. Dziwna pamiątka. Ale Rosjanie nie widzą w tym nic śmiesznego. Ukraińcy oczywiście opublikowali zdjęcie z tradycyjnym RIP (Rest in Peace, odpoczywaj w pokoju). Tyle że inaczej rozwinęli skrót: Rust in Piss, General!
Do szturmu po południu
Jak wynika z informacji wywiadu Korei Południowej, w obwodzie kurskim zginęło co najmniej stu żołnierzy KRLD, zaś blisko tysiąc ucierpiało.