Świat

Rumunia powtórzy wybory

Rumunia przeżywa kryzys polityczny, będzie musiała powtórzyć wybory na prezydenta

Călin Georgescu Călin Georgescu Vadim Ghirda/AP / East News
Rumunia próbuje przekuć w sukces coś, co wyglądało jak pastisz z trudem wywalczonej demokracji.

Najpierw rządzący politycy zaplanowali, że w trzy weekendy z rzędu obywatele będą wybierać prezydenta, parlament i ewentualnie pójdą do urn w drugiej turze wyborów prezydenckich. Etap środkowy z 1 grudnia poszedł dość gładko. Najwięcej głosów dostały partie głównego nurtu, znaczne postępy zrobiła radykalna, antyzachodnia i prorosyjska prawica. Za to pierwsza tura wybierania prezydenta zaowocowała najgłębszym kryzysem politycznym ostatnich lat.

Niespodziewanie wygrał w niej Călin Georgescu, jeszcze miesiąc temu szerzej nieznany skrajnie prawicowy populista. Pod naciskiem jego rywali Trybunał Konstytucyjny nakazał przeliczenie głosów, by uznać, że oddano je prawidłowo. W drugiej turze zameldowała się jeszcze centroprawicowa Elena Lasconi, burmistrzyni leżącego na Wołoszczyźnie miasta Câmpulung i była dziennikarka. Jednak Trybunał pierwszą turę i tak unieważnił. Argumentów dostarczyły mu służby wywiadowcze. Z ujawnionych przez nie informacji wynika, że Rumunia stała się ofiarą informatycznego ataku z zewnątrz, który wypracował daleką od standardowej widoczność Georgescu w mediach społecznościowych, głównie na TikToku, i w bardzo poważny sposób zakłócił cały proces. Ta błyskawiczna kampania sprawiła, że popularność kandydata wystrzeliła tuż przed głosowaniem.

Tropy prowadzą do Moskwy. Co dziwić nie powinno, skoro Georgescu prezentuje poglądy jakby zaczerpnięte z podręcznika demontażu Unii Europejskiej i osłabienia pozycji Zachodu. Rumuński prezydent o takich przymiotach byłby dla Rosji okolicznością bardzo sprzyjającą. Rumunia odgrywa istotną rolę w NATO, Sojusz tworzy tam swoją największą bazę, i graniczy z Ukrainą. W szybko postępującym śledztwie policja przeszukała nieruchomości osób podejrzanych o wspieranie domniemanej ingerencji Rosji.

Na rychłą powtórkę wyborów prezydenckich się nie zanosi, najpierw musi powstać nowy rząd.

Polityka 51.2024 (3494) z dnia 10.12.2024; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Oryginalny tytuł tekstu: "Rumunia powtórzy wybory"
Reklama