1016. dzień wojny. Ukraińcy coraz bardziej się cofają. Rosjanie mają cztery opcje, jedną straszną
Ukraińskie wojska są coraz bardziej wyczerpane, stale tracą terytorium: w kwietniu 86 km kw., w maju 201, w czerwcu 50, w lipcu 177, w sierpniu 351, we wrześniu 468, w październiku 539 i w listopadzie 702. W obwodzie kurskim sytuacja jest na razie dość stabilna. Tendencja niepokoi – Ukraińcy coraz bardziej się cofają. Nie można powiedzieć, że front pęka, ale widać wyraźne osłabienie.
Krok do przodu, cztery w tył
Główne postępy Rosjanie robią teraz na zachód i północny zachód od Doniecka. Kiedy Ukraińcy stracili Awdijiwkę, okazało się, że za ich plecami nie ma dobrze przygotowanych umocnień obronnych. Naprędce zaczęli je wznosić, ale mleko się rozlało. Byli spychani, stracili Wuhłedar, który tak długo się opierał, a Rosjanie uporczywie atakowali, jakby poczuli krew. Wystąpił efekt psychologiczny: tu obronić się nie da. Co prawda wczoraj Ukraińcy kontratakowali i odbili wieś Nowyj Komar w rejonie Wiełyki Nowosiłki, ale to jeden krok do przodu wobec trzech, czterech w tył.
Podobno gen. armii Walerij Gierasimow, szef Sztabu Generalnego SZ FR, zadzwonił do swojego odpowiednika w USA, przewodniczącego Połączonego Komitetu Szefów Sztabów gen. Charlesa Q. Browna Jr., i powiedział mu, że odpalenie pocisku Oriesznik było planowane na długo, zanim Amerykanie wyrazili zgodę na działanie Ukraińców na terenie Rosji.